,

Tak mężczyźni nie dbają o swoje zdrowie. „Nie wiedzą, po co im prostata”

02.06.2023
Aktualizacja: 02.06.2023 15:50

Wyniki raportu przygotowanego w ramach programu edukacyjnego „Zdrowie? Męska Sprawa” są alarmujące. Aż 67 proc. mężczyzn po czterdziestce nigdy nie było u urologa, a około połowa z nich nie wie, jakiej wielkości jest i do czego służy prostata. Niemal 3/4 panów nie wie, jakie objawy związane z gruczołem krokowym powinny ich zaniepokoić. Tymczasem wizyty u urologa nie trzeba się już bać.

Mężczyzna u lekarza urologa
fot. Shutterstock
  1. Gdzie jest prostata? Nie takie łatwe pytanie
  2. Z jakim schorzeniem do urologa?
  3. Jakie są objawy schorzeń urologicznych?
  4. Kiedy konsultacja z lekarzem staje się niezbędna?
  5. Wizyta u urologa – czy jest czego się bać?

Choć uważa się, że to mężczyźni bardziej przejmują się stanem swego zdrowia niż kobiety, to do lekarza im nie po drodze. Mimo że obawiają się chorób układu sercowo-naczyniowego, u kardiologa ani razu w życiu nie była ponad połowa panów po czterdziestce (57 proc.). Wizyty u urologa są jeszcze rzadsze: aż 2/3 mężczyzn nigdy nie przestąpiło progu gabinetu urologicznego. Dlaczego panowie unikają wizyty u urologa? Najczęściej wymienianymi powodami są: wstyd i skrępowanie, obawa przed dyskomfortem podczas badania oraz strach przed zdiagnozowaniem poważnej choroby. To informacje, jakie przynosi raport z badania wykonanego przez sopocką PBS opracowany w ramach kampanii „Zdrowie? Męska Sprawa!”, mającej na celu zachęcić mężczyzn do urologicznych badań kontrolnych.

Gdzie jest prostata? Nie takie łatwe pytanie

W badaniu pojawiło się pytanie sprawdzające ogólną znajomość męskiej anatomii. Jeśli chodzi o jądra, prostatę czy nasieniowód w większości przypadków nie było problemu, aby zakwalifikować je jako typowo męskie organy. Większe wątpliwości wzbudził pęcherz moczowy: 10 proc. mężczyzn uważa, że jest to organ występujący tylko u płci męskiej. Z określeniem prawidłowego rozmiaru prostaty nie poszło łatwo. Tylko 48 proc., mając do wyboru orzech laskowy, orzech włoski i cytrynę, wytypowało prawidłową odpowiedź (prawidłowa to orzech włoski). Oznacza to, że większość (52 proc.) mężczyzn bardzo niewiele wie o tym organie, bo dla takiego samego odsetka panów tajemnicą pozostaje także funkcja prostaty (gruczoł prostaty produkuje płyn obecny w spermie).

Z jakim schorzeniem do urologa?

O ile istnieje powszechna zgoda, że lekarzem specjalistą od spraw kobiecych jest ginekolog, to w przypadku mężczyzn i męskich spraw opinie respondentów nie były już tak klarowne. Blisko 2/3 kobiet (część pytań w badaniu była kierowana do obu płci) była skłonna właśnie w urologu dostrzegać specjalistę od męskiego zdrowia, ale w przypadku mężczyzn tego zdania była zaledwie 1/3 panów (33 proc.). Można się zatem zastanawiać, czy panowie wiedzą czym dokładnie zajmuje się urolog? Dla 85 proc. mężczyzn głównym powodem udania się do urologa są problemy z opróżnianiem pęcherza moczowego, dla 48 proc. problemy z nerkami, a dla 36 proc. problemy z erekcją. Możliwość, że do urologa warto wybrać się z problemami z prostatą, zaznaczył jedynie… 1 proc. Dlaczego? Nie jest wykluczone, że dla wielu respondentów problemy z opróżnianiem pęcherza, za które często odpowiedzialny jest właśnie przerost gruczołu krokowego, nie są wcale kojarzone z… prostatą!

Jakie są objawy schorzeń urologicznych?

Spontaniczna znajomość objawów, które powinny niepokoić, bo mogą wskazywać na przerost gruczołu krokowego, nie pozostawia złudzeń co do wiedzy panów. Az 72 proc. mężczyzn przyznało, że nie umiałoby rozpoznać symptomów przerostu prostaty albo nie miałoby w tej kwestii pewności. Przy pytaniu wspomaganym było już znacznie lepiej:

Na te nie najgorsze uśrednione wyniki spory wpływ miała najstarsza grupa respondentów, czyli mężczyzn powyżej 55. roku życia. Ich wiedza o symptomach przerostu gruczołu krokowego jest średnio o 20 punktów procentowych większa niż wśród mężczyzn poniżej 45. roku życia. O tym, że przy pytaniach z gotowymi odpowiedziami do wyboru jest możliwość „wstrzelenia się” nie zawsze w prawidłową odpowiedź niech świadczy to, że 10 proc. respondentów jako symptom przerostu prostaty wskazało „świąd jąder”, dając nabrać się na zastawioną w kwestionariuszu „pułapkę”.

Kiedy konsultacja z lekarzem staje się niezbędna?

Zdaniem wielu panów, nie tak szybko. Przy nasilających się problemach z oddawaniem moczu i jednoczesnym parciu na pęcherz:

  • 33 proc. mężczyzn poczekałoby co najmniej dwa miesiące z wizytą u lekarza, bo przecież dolegliwości mogą ustąpić same
  • 7 proc. wstrzymałoby się z tą decyzją nawet przez pół roku.

Niewiele szybciej mężczyźni udaliby się do lekarza przy pojawieniu się bólu i pieczenia podczas oddawania moczu. Dla 36 proc. takie dolegliwości wymagają przemyślenia, a proces decyzyjny może potrwać dwa miesiące lub dłużej. Co najszybciej zaniepokoiłoby mężczyzn i skłoniło do szybkiej konsultacji z lekarzem? Przy zauważeniu krwi w moczu 85 proc., przynajmniej deklaratywnie, optowałoby za natychmiastową wizytą u lekarza. Ale i tutaj warto pamiętać o tych 15 proc., które i w tym przypadku czekałoby aż „samo przejdzie”.

Wizyta u urologa – czy jest czego się bać?

Zdaniem 11 proc. mężczyzn, wizyta u urologa to raczej nic przyjemnego, bo przy pierwszych niepokojących objawach szukaliby pomocy w internecie, u żony czy partnerki bądź wśród innych bliskich, a 47 proc. poszłoby po poradę do lekarza pierwszego kontaktu. Co stresuje mężczyzn najbardziej, kiedy myślą u urologu? Są to:

  • badanie per rectum (26 proc.)
  • badanie cystoskopem przez cewkę moczową (25 proc.)
  • sama wizyta jest stresem dla co piątego mężczyzny (22 proc.).

Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że ich wyobrażenia o badaniach, nie mają odzwierciedlenia w obecnych standardach leczenia. Od 2022 r. weszła w życie refundacja cystoskopii giętkiej przy użyciu ultracienkiego sprzętu, który znacząco zmniejsza dyskomfort pacjenta i czyni badanie bezbolesnym. Aż 55 proc. ankietowanych przyznało, że wiedząc o tym byliby skłonni szybciej umówić się do urologa, a kolejne 15 proc. dokładnie sprawdziłoby, jakiego sprzętu używają lekarze w danej przychodni. Jednak 30 proc. mężczyzn przyznało, że nawet nowoczesny sprzęt diagnostyczny i maksymalny komfort badania nie zachęciłyby ich do wizyty u urologa.

Uwaga!

Powyższa porada nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku jakichkolwiek problemów ze zdrowiem należy skonsultować się z lekarzem.

Źródło: Kampania „Zdrowie? Męska Sprawa!” realizowana pod patronam Polskiego Towarzystwa Urologicznego / Badanie wiedzy i opinii na potrzeby kampanii „Zdrowie? Męska Sprawa!” zrealizowane wiosną 2023 r. przez Pracownię Badań Społecznych z Sopotu (PBS) na ogólnopolskiej próbie respondentów w wieku 40+; w badaniu wzięło udział 1001 respondentów

logo Tu się dzieje