Obserwuj w Google News

Naukowcy: testosteron ma związek z ciężką postacią COVID-19

2 min. czytania
Aktualizacja 26.05.2021
26.05.2021 18:15
Zareaguj Reakcja

Z obserwacji naukowców wynika, że mężczyźni gorzej niż kobiety znoszą zakażenie koronawirusem. Winą za to obciążano wysoki poziom testosteronu. Badania pokazały jednak, że to nie wysoki, a niski poziom tego hormonu wiąże się z poważnym przebiegiem COVID-19.

COVID-19 a testosteron u mężczyzn
fot. Shutterstock

Na stronie Jamanetwork.com ukazały się wyniki badania naukowców z Uniwersytetu Waszyngtońskiego w St. Louis (USA) dotyczące związku poziomu testosteronu z ciężkością przebiegu COVID-19. Choć do badań skłoniło badaczy przypuszczenie, że za to, że mężczyźni gorzej niż kobiety znoszą infekcję wirusem SARS-CoV-2, może być odpowiedzialny wysoki poziom testosteronu, wyniki badań dowiodły, że to niski poziom testosteronu u mężczyzn ma związek z poważniejszym przebiegiem choroby.

Niski testosteron u mężczyzn = ciężki przebieg COVID-19

Naukowcy analizowali próbki krwi 90 mężczyzn i 62 kobiet, którzy trafili do szpitala z objawami COVID-19. Poziom różnych hormonów, w tym testosteronu i estradiolu, badano w momencie przyjęcia do szpitala, a następnie po upływie 3, 7, 14 i 28 dni. Pod uwagę wzięto także poziom IGF-1 (insulinopodobnego czynnika wzrostu), który gra rolę m.in. w utrzymywaniu masy mięśniowej. Jakie były wyniki analizy?

  • Wśród kobiet nie zaobserwowano żadnej zależności pomiędzy poziomem jakiegokolwiek hormonu a przebiegiem COVID-19.
  • W przypadku mężczyzn na przebieg choroby wpływał jedynie poziom testosteronu, przy czym im niższy był poziom tego hormonu, tym gorszy był stan pacjentów.

Panowie z niskim poziomem testosteronu częściej potrzebowali respiratora, intensywnej terapii, a także byli bardziej narażeni na zgon.

Czy podawanie testosteronu pomoże wrócić do zdrowia?

Za niski poziom testosteronu we krwi u mężczyzn przyjmuje się wartość poniżej 250 ng/dL. W momencie przyjęcia do szpitala mężczyźni w najpoważniejszym stanie mieli średnio 53 ng/dL, a w mniej poważnym – 151 ng/dL. Po trzech dniach poziom ten u najbardziej chorych pacjentów wynosił jedynie 19 ng/dL.Oznacza to, że organizm adaptował się do niższego poziomu testosteronu i gospodarował nim w bardziej oszczędny sposób.

– Obecnie badamy zależność pomiędzy poziomem hormonów płciowych a powikłaniami sercowo-naczyniowymi po COVID-19. Chcemy się też dowiedzieć, czy terapia hormonalna podnosząca poziom testosteronu będzie pomagała mężczyznom wracać do zdrowia po COVID-19 – powiedział dr Abhinav Diwan, jeden z autorów badania.

Źródło: PAP / DOI:10.1001/jamanetworkopen.2021.11398