Ryby z certyfikatem MSC. O czym mówi takie oznaczenie?

08.06.2022
Aktualizacja: 14.12.2022 16:26

Eksperci zalecają jedzenie ryb co najmniej dwa razy w tygodniu – są świetnym źródłem ważnych dla organizmu składników odżywczych. Z drugiej strony coraz większym problemem na świecie staje się stan oceanów, które umierają, i żyjących w nich ryb. Specjaliści alarmują, by o nie zadbać – chodzi nie tylko o ekologię, ale również o zdrowie ludzi. Dobrym rozwiązaniem okazuje się spożywanie ryb z certyfikatem MSC. Co on oznacza?

Ryby z połowów z certyfikatem MSC
fot. David Salvatori/VWPics/Science Photo Library/East News
  1. Ryby warto jeść, a Polacy jedzą ich mało
  2. Oceany, ryby i człowiek – potrzebna odpowiedzialność
  3. Dbaj o siebie i świat, kupuj ryby MSC
  4. Czy należy się obawiać skażenia ryb?

Przez wiele lat oceany były zanieczyszczane i traktowane jako „kontener na śmieci”. Dziś dokładnie już widać, jaki wpływ na stan wód na świecie wywarła cywilizacja i rozwój przemysłu. Eksperci biją na alarm! W światowy Dzień Oceanów, przypadający 8 czerwca, o ich ochronie, trosce o nasze zdrowie i jedzeniu certyfikowanych ryb, opowiada Joanna Ornoch z MSC (Marine Stewardship Council).

Ryby warto jeść, a Polacy jedzą ich mało

Wielu ekspertów ds. żywienia rekomenduje jedzenie ryb jako źródła łatwo przyswajalnego białka, kwasów omega-3, a także licznych witamin i składników mineralnych, takich jak jod, fluor, fosfor, wapń czy selen. Ryby i owoce morza są ważnym źródłem białka oraz składników odżywczych i odgrywają istotną rolę w diecie milionów ludzi na całym świecie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) oraz amerykańska Agencji Żywności i Leków (FDA) rekomendują spożywanie przynajmniej dwóch porcji ryb tygodniowo.

Według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 2021 r. spożycie ryb w Polsce wyniosło ponad 14 kg na mieszkańca. Daleko nam do takich rekordzistów jak Portugalczycy (59 kg ryb na osobę rocznie) czy Hiszpanie (46 kg), a także średniej spożywanej przez mieszkańców Unii Europejskiej (blisko 24 kg rocznie na osobę).

Oceany, ryby i człowiek – potrzebna odpowiedzialność

Przyszłość oceanów zależy dziś od decyzji konsumentów. Globalne przełowienie to, obok zanieczyszczenia plastikiem i zmian klimatycznych, jeden z największych problemów, z jakimi borykają się oceany świata. Ponad jedna trzecia światowych zasobów ryb i owoców morza jest poławiana w sposób niezrównoważony, co powoduje przełowienie stad, a dane publikowane przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (UN FAO) wskazują, że odsetek ten jest ponad trzy razy wyższy niż w połowie lat 70. XX wieku.

Szacuje się, że do 2050 r. liczba ludzi na świecie wyniesie 10 miliardów. Oznacza to, niestety, coraz większe globalne połowy, które – jeśli nie są prowadzone w sposób odpowiedzialny – mogą prowadzić do zachwiania równowagi ekosystemów morskich i wymierania gatunków. To konieczne, by połowy ryb było prowadzone w sposób zrównoważony – oznacza to bowiem większą ilość pożywienia, które mogłoby zaspokoić potrzeby rosnącej liczby mieszkańców naszej planety. Według badań naukowych, gdyby wszystkie rybołówstwa na świecie zarządzane były w sposób zrównoważony, można by wygenerować dodatkowe 16 milionów ton połowów i zaspokoić potrzeby żywnościowe rosnącej populacji.

Dbaj o siebie i świat, kupuj ryby MSC

Każdy z nas – bez względu na miejsce zamieszkania – ma wpływ na to, co dzieje się w morzach i oceanach. Wybierając ryby pochodzące ze zrównoważonych połowów, wspieramy działania tych rybaków, którzy działają w sposób odpowiedzialny, z poszanowaniem środowiska, tak by ekosystemy morskie pozostały zdrowe i pełne ryb także w przyszłości.

Jak rozpoznać ryby pochodzące ze zrównoważonych połowów? Świadczy o tym niebieski certyfikat MSC (Marine Stewardship Council) na dzikich rybach i owocach morza pozwala – dzięki niemu można w łatwy i szybki sposób rozpoznać te, które pochodzą z rybołówstw spełniających najbardziej rygorystyczne globalne wymogi środowiskowe określone w Standardzie Zrównoważonego Rybołówstwa MSC.

Polskie logo MSC
fot.

W polskich sklepach dostępnych jest blisko 400 produktów z certyfikatem MSC, wśród nich są takie ryby jak: dziki łosoś, dorsz, miruna, mintaj, morszczuk, czarniak, tuńczyk, a nawet certyfikowane małże czy krewetki.

Czy należy się obawiać skażenia ryb?

Nasze otoczenie nie jest krystalicznie czyste, a co za tym idzie – zanieczyszczenia trafiają także do jedzenia, które spożywamy. Dotyczy to też ryb. Warto jednak pamiętać, że wszystkie państwa członkowskie UE są zobligowane do badania żywności wprowadzanej na rynek unijny, w tym poziomu zanieczyszczeń, a każdy produkt musi spełniać normy, które zapewniają bezpieczeństwo konsumentom. To ważne, by wybierać tylko ryby z pewnego źródła, które spełniają ustawowe normy. Warto też zachować w diecie umiar i różnorodność, jeśli chodzi o gatunki spożywanych ryb.

Źródło: materiały Marine Stewardship Council (MSC)