Niskie temperatury sprzyjają odchudzaniu. Naukowcy odkryli, dlaczego
Nie możesz schudnąć? Problemem może być zbyt wysoka temperatura Twojego otoczenia. Potwierdziło to najnowsze badanie przeprowadzone na myszach. Zobacz, dlaczego na diecie lepiej unikać upałów

Utrata nadmiernych kilogramów dla wielu osób jest bardzo trudna. Choć przyczyny mogą być różne, okazuje się, że na efekty odchudzania może wpływać również temperatura, w jakiej przebywamy. Jak to możliwe?
Złagodzenie stanu zapalnego pomoże w skutecznym leczeniu otyłości
Eksperyment naukowców z Brigham and Women’s Hospital wykazał, że u otyłych myszy, których nadwaga spowodowana jest niezdrową dietą, ekspozycja na niskie temperatury poprawia ich wrażliwość na insulinę i tolerancję glukozy. Co więcej, niska temperatura łagodzi stan zapalny, który często towarzyszy otyłości. Mechanizm ten jest zależny od brunatnej tkanki tłuszczowej, nazywanej dobrym tłuszczem. Każdy z nas rodzi się z pewną ilością brunatnej tkanki tłuszczowej, jednak z wiekiem jej ilość maleje.
Badacze potwierdzili, że podczas stymulacji zimnem, tkanka ta uwalnia cząsteczkę o nazwie Maresin 2. To inaczej mediatory przeciwzapalne, które korzystnie wpływają na metabolizm i przyspieszają redukcję tłuszczu.
– Obszerne dowody wskazują, że otyłość i zespół metaboliczny są związane z przewlekłym stanem zapalnym, który prowadzi do ogólnoustrojowej insulinooporności, więc przerwanie stanu zapalnego w otyłości może zaoferować obiecujące terapie chorób z nią związanych – tłumaczy prof. med. Yu-Hua Tseng z Sekcji Fizjologii Integracyjnej i Metabolizmu w Joslin Diabetes Center i z Harvard Medical School.
Odkrycie nieznanej dotąd funkcji, jaką pełni brunatna tkanka tłuszczowa, to nadzieja dla wielu osób zmagających się z nadwagą i otyłością, ale nie tylko. Choć na razie badanie przeprowadzono jedynie na myszach, naukowcy wskazują, że w przyszłości Maresin 2 może być wykorzystywany w terapiach wielu chorób związanych z przewlekłym stanem zapalnym.
Na czym polegało badanie?
Naukowcy umieszczali otyłe myszy w środowisku o bardzo niskiej temperaturze (około – 4 stopnie). Ich masa znacznie się zmniejszyła w porównaniu z myszami z grupy kontrolnej, które były trzymane w umiarkowanej temperaturze i nie musiały zużywać energii do ogrzania organizmu. Oprócz utraty tłuszczu u zwierząt zaobserwowano także zwiększoną wrażliwość na insulinę i dużo lepszą przemianę materii. Badacze podkreślają, że już 10-13 stopni Celsjusza może nam pomóc efektywniej spalać tkankę tłuszczową.
Źródło: scitechdaily.com