,

Epidemiolożka: "Szczepimy głównie dzieci, ale najbardziej zagrożeni są dorośli"

16.05.2023
Aktualizacja: 16.05.2023 18:46

Aż 99 proc. zgonów z powodu chorób zakaźnych, którym można zapobiegać dzięki szczepieniom, występuje u dorosłych, a nie u dzieci - ostrzega prof. Aneta Nitsch-Osuch. Dorośli jednak często się nie szczepią. Komu najbardziej zagrażają choroby zakaźne? Epidemiolożka wyjaśnia, kto powinien zadbać o uzupełnienie szczepień. 

Szczepienie dorosłych
fot. Shutterstock

Szczepienia dzieci w wielu krajach uprzemysłowionych są dobrze rozwinięte. Tego samego jednak nie można powiedzieć o ludziach dorosłych. Wielu z nich się nie szczepi, mimo dostępności szczepionek przeznaczonych dla dorosłych.

- W efekcie z powodu chorób zakaźnych, którym można zapobiegać poprzez szczepienia, w Stanach Zjednoczonych umiera rocznie od 50 do 90 tys. osób dorosłych - wyjaśnia w informacji przekazanej Polskiej Agencji Prasowej prof. Aneta Nitsch-Osuch, która jest kierownikiem Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz konsultantem wojewódzkim ds. epidemiologii na Mazowszu.

. Dotyczy to szczególnie osób po pięćdziesiątym roku życia, którym rutynowo zalecane są szczepienia przeciwko półpaścowi i pneumokokom (Streptococcus pneumoniae), bakteriom odpowiedzialnym za większość pozaszpitalnych zapaleń płuc. Inne choroby zakaźne, przeciwko którym powinni się szczepić dorośli, a szczególnie seniorzy, to grypa sezonowa oraz COVID-19. Wkrótce ma być dostępny preparat chroniący przed RSV - tzw. wirusem syncytialnym, również odpowiedzialnym za zakażenia dróg oddechowych.

Dorośli z grup ryzyka. Kto powinien się zaszczepić?

Ryzyko ciężkiego zachorowania i zgonu z powodu chorób zakaźnych jest wyraźnie zwłaszcza u osób starszych i przewlekle chorych, których naturalna odporność jest zaburzona. 

- Po 65. roku życia ryzyko tych zachorowań znacząco rośnie - przekonuje prof. Aneta Nitsch-Osuch. Dorośli często zarażają się od dzieci, a na powikłania najbardziej narażeni są osoby starsze.

Zdaniem ekspertki o szczepieniach powinny pomyśleć przede wszystkim osoby z chorobami przewlekłymi układu oddechowego, takimi jak astma oskrzelowa, przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP). Zaleca się im zwłaszcza szczepienia przeciwko grypie, pneumokokom i krztuścowi.

- Inne grupy ryzyka stanowią pacjenci z chorobami przewlekłymi układu sercowo-naczyniowego, ze schorzeniami metabolicznymi (np. cukrzycą), z wrodzoną lub nabytą immunosupresją (np. na skutek leczenia onkologicznego), a także z chorobami autoimmunologicznymi. Występuje u nich zwiększone ryzyko wystąpienia powikłań pogrypowych, zakażeń pneumokokowych oraz półpaśca - uzasadnia ekspertka.

Każda osoba dorosła powinna ustalić, czy otrzymała wszystkie wymagane szczepienia w wieku dziecięcym i w razie potrzeby je uzupełnić. Tym bardziej że w programie szczepień ochronnych dzieci jest obecnie więcej szczepionek niż dawniej.

- Trzeba też pamiętać, że program bezpłatnych szczepień kończy się w 19. roku życia, kiedy podawana jest obowiązkowo szczepionka przeciwko tężcowi i błonicy. Już wówczas warto ją zastąpić szczepionką zalecaną przeciwko tężcowi, błonicy i krztuścowi. Szczepienie przeciw krztuścowi, tężcowi i błonicy powinno być powtarzane co 10 lat. Poza tym wszyscy powinniśmy pamiętać o szczepieniach przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby (WZW) typu B. Część dorosłych nie skorzystała z nich w wieku dziecięcym, a mogą się przydać w najmniej spodziewanym momencie. Mamy też całą gamę szczepień podróżnych wskazanych dla osób dorosłych, takich jak tężec, WZW typu A i poliomyelitis - zwraca uwagę specjalistka.

logo Tu się dzieje