Trzecia dawka: tak czy nie? Naukowcy chcą znać opinię Polaków
W tej chwili w Polsce trzecia dawka szczepionki przeciw COVID-19 przysługuje jedynie osobom z deficytami odporności, pierwotnymi i wtórnymi. Jednak naukowcy w specjalnej ankiecie zbierają opinie od zaszczepionych Polaków na temat tego, jakie jest ich nastawienie do trzeciej dawki. I tłumaczą, że od początku pandemii zdolność koronawirusa do infekowania wzrosła prawie trzykrotnie.

Obecnie trzecia dawka szczepionki w Polsce oferowana będzie jedynie osobom z deficytami odporności, pierwotnymi i wtórnymi. Badania wskazują, że reagują oni słabiej na zaszczepienie, jednak stanowią istotną grupę ryzyka ciężkiego COVID-19. Doszczepienie ma więc poprawić ich sytuację. Trwa jednak dyskusja nad dodatkową (przypominającą) dawką dla seniorów, a docelowo dla wszystkich. Takie rozwiązanie wprowadziły już władze medyczne Izraela, zatwierdzając podawanie trzeciej dawki szczepionki przeciw COVID-19 wszystkim osobom powyżej 12. roku życia.
Naukowcy przygotowali ankietę nt. trzeciej dawki – weź udział
Obecnie naukowcy pytają osoby, które otrzymały dwie dawki preparatu Pfizera, Moderny lub AstraZeneki albo jedną dawkę szczepionki Johnson&Johnson, o ich nastawienie do zaszczepienia się ewentualną, dodatkową dawkę. Odpowiedzi można udzielić w ramach anonimowej ankiety online. Wystarczy wejść na stronę, gdzie zamieszczono ankietę nt. trzeciej dawki.
– Chcemy ocenić, jaki odsetek z osób, które zdecydowały się już zaszczepić, jest skłonny przyjąć kolejną dawkę, a także co potencjalnie może ich do tego motywować bądź zniechęcać – mówi dr hab. n. med. Piotr Rzymski z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Dodaje, że wcale nie jest oczywiste, czy każda osoba, która obecnie jest w pełni zaszczepiona, będzie zainteresowana otrzymaniem kolejnej dawki.
Jak utrzymać w ryzach koronawirusa?
– Być może od początku powinniśmy zakładać, że potrzebne mogą być kolejne dawki, by utrzymywać SARS-CoV-2 w ryzach – komentuje specjalista w zakresie zdrowia publicznego, prof. Andrzej Fal z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Jak tłumaczy prof. Fal, dodatkowa dawka szczepionki wzmocni ochronę przed koronawirusem, który w ciągu półtorarocznej pandemii zdążył już wielokrotnie zmutować, co zwiększyło m.in. jego zakaźność. – Dla tak zwanych wariantów podstawowych SARS-CoV-2 bazowy współczynnik reprodukcji wirusa, który określa, ile osób zostanie zainfekowanych przez jednego zakażonego, wynosił zaledwie 2,5. Dla wariantu Alfa osiągał już wartość 4, by dla dominującego obecnie wariantu Delta plasować się między 6 a 7 – tłumaczy ekspert. – Mówiąc prosto: jego zdolność do zakażania wzrosła prawie trzykrotnie.
Wariant Delta jest szczególnie zakaźny. – Ma mutacje, dzięki którym szybciej i łatwiej infekuje komórki. W rezultacie jego dawka infekcyjna jest niższa, poziom wiremii w organizmie człowieka na ogół wyższy, a zakażony rozprzestrzenia większą liczbę cząstek wirusowych. Wariantowi Delta łatwiej pokonać barierę przeciwciał i doprowadzić do infekcji. Kolejna dawka szczepionki ma na celu ponownie mu to utrudniać – wyjaśnia prof. Fal.
Źródło: PAP