Szczepienie po przechorowaniu COVID-19: po miesiącu czy trzech? [KOMENTARZ EKSPERTA]
Po przechorowaniu COVID-19 można, oczywiście, zaszczepić się przeciwko tej chorobie. Odporność u ozdrowieńców szybko spada, więc szczepienie jest potrzebne. Należy jednak odczekać pewien czas po ustąpieniu objawów. Kiedy można się zaszczepić? Wyjaśnia prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolożka z Lublina.

- Kiedy można się zaszczepić po przechorowaniu COVID-19?
- Po 30 dniach od COVID-19, ale... odstęp może być dłuższy
- Kto nie powinien szczepić się po 30 dniach od COVID-19?
Osoby, które przechorowały COVID-19, mogą i powinny się szczepić, przekonują specjaliści. Odporność poszczepienna jest lepsza i silniejsza niż naturalna – tłumaczą. „Przebycie COVID-19 w przeszłości nie stanowi przeciwwskazania do szczepień. Odporność naturalna w przebiegu zakażenia różni się w zależności od osoby. U znacznej grupy ozdrowieńców naturalna odporność jest słaba, a szczepienie może skutecznie zwiększyć i poprawić ochronę przed ponownym zachorowaniem” – czytamy na stronach Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego PZH. O to, kiedy najlepiej się zaszczepić po przebyciu COVID-19, zapytaliśmy prof. dr hab. Agnieszkę Szuster-Ciesielską, wirusolożkę i immunolożkę z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie.
Kiedy można się zaszczepić po przechorowaniu COVID-19?
Aby zaszczepić się po przebyciu COVID-19, nie trzeba już długo czekać. W komunikacie ministra zdrowia z dnia 8 czerwca 2021 r. ogłoszono: „Osoby, które przebyły chorobę wywołaną zakażeniem wirusem SARS-CoV-2 (ozdrowieńcy) mogą się poddać szczepieniu ochronnemu przeciw COVID-19 w terminie nie wcześniejszym niż 30 dni od daty uzyskania pozytywnego wyniku testu na obecność wirusa SARS-CoV-2”. Wcześniej odstęp ten wynosił obligatoryjnie 90 dni (3 miesiące).
– Informacje podane na stronie PZH mówią, że szczepionkę można podać już po 30 dniach od dodatniego wyniku testu na SARS-CoV-2 i nic w tym względzie do dnia dzisiejszego się nie zmieniło. Ale nie jest to termin obligatoryjny, wszystko bowiem zależy od aktualnej sytuacji epidemicznej oraz zaopatrzenia w szczepionki. Kiedy szczepienia dopiero wkraczały i był niedostatek szczepionek, czas ten wydłużono do 3 miesięcy – potwierdza nam w komentarzu prof. Agnieszka Szuster Ciesielska.
Eksperci uspokajają: szczepienie po miesiącu od zakażenia jest bezpieczne i daje pozytywne rezultaty. Odpowiedź immunologiczna jest już ustabilizowana i podanie szczepionki pełni rolę bustera, czyli wzmocnienia już istniejącej odpowiedzi.
Co ciekawe, podczas 12. Międzynarodowego Kongresu Autoimmunologicznego (12th International Congress on Autoimmunity) w 2021 roku eksperci sformułowali zalecenie dotyczące szczepienia pacjentów po COVID-19 jeszcze inaczej. Według nich, najlepiej jest odczekać co najmniej 14 dni od ustąpienia ostatnich objawów choroby. Przyjęcie szczepionki w trakcie trwającej infekcji SARS-CoV-2 może utrudnić odróżnienie skutków ubocznych związanych z infekcją od skutków przyjęcia preparatu.
Po 30 dniach od COVID-19, ale... odstęp może być dłuższy
Prof. Szuster-Ciesielska uważa jednak, że choć możliwe jest zaszczepienie się przeciwko COVID-19 już po 30 dniach od pozytywnego testu, to można odczekać dłużej.
– Na tym etapie trwania pandemii większość z nas albo miała kontakt z wirusem (niektórzy nawet więcej niż raz), albo się zaszczepiła. A wiadomo, że odporność poinfekcyjna i poszczepienna słabnie z czasem. Z reguły po upływie 4-6 miesięcy jest już na tyle słaba, że rośnie ryzyko reinfekcji. Dlatego właśnie w tym okresie najlepiej jest podać kolejną dawkę szczepionki – tłumaczy wirusolożka. – Jednak to dotyczy osób zdrowych. W przypadku osób starszych, z wielochorobowością lub osób z zaburzeniami układu immunologicznego szczepionkę można podać wcześniej, właśnie po upływie 30 dni od przechorowania – dodaje.
Decydując się na termin szczepienia przeciwko COVID-19, warto też wziąć pod uwagę kilka innych spraw, m.in. w jakim momencie epidemii jesteśmy.
– Musimy mieć też na względzie jak rozwija się fala epidemiczna: jeśli jesteśmy w jej środku, to również szczepionkę można podać wcześniej (30 dni), gdy zaczyna opadać, można z nią poczekać dłużej. Podsumowując, obecnie formalnie szczepionkę można podać najwcześniej 30 dni od przechorowania COVID-19, ale z punktu widzenia immunologii, nie później niż 6 miesięcy. Optymalny czas to 3-4 miesiące. Mam nadzieję, że gdy wirus przejdzie w sezonowość szczepionki będzie można przyjmować raz w roku podobnie jak w profilaktyce grypy – wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska.
Kto nie powinien szczepić się po 30 dniach od COVID-19?
Zdaniem specjalistów, odstęp od zakażenia SARS-CoV-2 do zaszczepienia powinien zależeć również od tego, jak ciężko przechorowało się COVID-19. Powinien o tym zadecydować lekarz lub osoba kwalifikująca do szczepień.
– Jeśli skąpoobjawowo bądź bezobjawowo, to najprawdopodobniej wytworzone przeciwciała wytracą się w dość niedługim czasie. Wtedy warto zaszczepić się w terminie czterech tygodni od zakażenia (ale nie krótszym!). Po ciężkim przebiegu odporność jest wytwarzana, ale nadal warto się szczepić, trzeba jednak poczekać, istniejące rekomendacje wskazują terminy: od trzech do sześciu miesięcy – precyzuje prof. dr hab. n med. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji UMB w Białymstoku.
Odroczenie szczepienia do minimum 90 dni zaleca się, jeżeli pacjent w trakcie terapii COVID-19 otrzymywał osocze ozdrowieńców lub przeciwciała monoklonalne. Chodzi o to, by uniknąć potencjalnych interferencji zastosowanego leczenia na immunogenność szczepionki (czyli po to, by zapewnić maksymalną jej skuteczność). Dlatego do punktu szczepień warto zabrać ze sobą wypis ze szpitala.
Odroczenie jest też wskazane w przypadku osób, które przechorowały COVID-19 i w dniu szczepienia nadal czują się źle.
Źródło: Zdrowie.radiozet.pl / Szczepienia.pzh.gov.pl / Zdrowie.pap.pl / Euroimmun.pl