Dwie minuty, które zmienią twoje życie. „Twarde dane”
Najważniejszy tekst jaki napisałam w życiu to ten, którym sama siebie do czegoś przekonałam. Wierzę we wszystkie teksty, które piszę, ale ten, w sposób szczególny, udało mi się wdrożyć w życie. Co więcej, sądzę, że może zaważyć na mojej przyszłości.

Tekst, o którym mowa, to: " Nie masz czasu na ćwiczenia? Poświęć 2 minuty". A mianowicie naukowcy z Australii udowodnili, że wystarczą zaledwie dwie minuty ćwiczeń aerobowych dziennie, żeby przedłużyć sobie życie. Aerobowych, czyli takich, które przyspieszają bicie serca, wywołują lekką zadyszkę. Brzmi zabawnie, ale badanie zostało opublikowane w renomowanym czasopiśmie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego, więc sprawa jest poważna.
Oczywiście ja nikogo, kto chodzi na siłownię albo regularnie biega, nie namawiam do porzucenia treningów. Natomiast jeśli ktoś nie znajduje czasu na ćwiczenia w tygodniu w ogóle, to jest to pewne rozwiązanie, które można wdrożyć od ręki: bez karnetów, dojazdów czy zakupu specjalistycznego sprzętu.
O komentarz poprosiłam kardiologa prof. Marcina Grabowskiego, rzecznika Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego:
- Każda aktywność fizyczna jest dobra dla serca. Pacjenci z chorobami serca mogą uchronić się przed interwencją inwazyjną czy kardiochirurgiczną, stenty starczają na dłużej, jest to także istotne w prewencji pierwotnej. Należy robić tyle, ile można. Spacer, chodzenie po schodach, zaparkowanie samochodu 2-3 przecznice od pracy, żeby się przejść. W poważnych zaleceniach mamy, żeby zalecić pacjentowi posiadanie psa jako pretekst do spacerów. Siła przytoczonego powyżej badania polega na regularności. Jeżeli będziemy wykonywać wysiłek przez dwie minuty, ale konsekwentnie codziennie, to musi się on przełożyć na nasze lepsze funkcjonowanie, lepsze samopoczucie, dłuższe życie kardiologiczne. I chodzi nie tylko o większe prognozowane przeżycie, ale lepsze parametry krwi: parametry krzepnięcia, parametry zapalne, korzystny wpływ na blaszkę miażdżycową. To są twarde dane. Ruszajmy się tak jak lubimy, tak jak się da i najwięcej jak się da - mówi prof. Marcin Grabowski.
Ja w przerwie pomiędzy kolejnymi artykułami skaczę dwie minuty na skakance. Śmieszne? Kupcie dziś skakankę - polecam silikonową, musi być ciężka, niesznurkowa - i skaczcie 120 sekund z zegarkiem w ręku. Nie ma wymówek!
Źródło: Radio ZET
Poprzednie felietony: