Oceń
Zimowe spacery w skąpym ubraniu po górach, kąpiele w lodowatej wodzie, zimny prysznic – w czasie pandemii coraz więcej osób szuka nowych wyzwań i sposobów na wzmacnianie odporności. Dla wielu z nich inspiracją jest Wim Hof, Holender, Iceman, który m.in. kilkukrotnie wspiął się na Kilimandżaro w samych szortach, przebiegł półmaraton za kołem podbiegunowym w samych szortach i bez butów, ma też na koncie wiele rekordów Guinnessa związanych z zimnem. Jest też autorem tzw. metody Wima Hofa, która polega na połączeniu trzech elementów: oddechu, medytacji oraz ekspozycji na zimno, w celu uzyskania konkretnych reakcji organizmu (m.in. poprawie jego funkcjonowania oraz ogólnego samopoczucia).
Wim Hof ma coraz większą rzeszę wyznawców, a właściwie naśladowców. Ostatnio głośno było o grupie osób, które wchodziły w samych szortach (kobiety również w sportowych biustonoszach) na Babią Górę w bardzo trudnych warunkach zimowych (silny wiatr, śnieg i niska odczuwalna temperatura powietrza). Jedna z uczestniczek tej wyprawy miała hipotermię i wymagała szybkiej pomocy lekarskiej, pozostali uczestnicy zostali sprowadzeni przez GOPR-owców. Co poszło nie tak?
Niefrasobliwość, brak odpowiedniego przygotowania, a także zła ocena własnych możliwości i warunków atmosferycznych. Wim Hof ma wiele sukcesów związanych z uprawianiem aktywności w ekstremalnych warunkach, ale kryją się za tym lata ćwiczeń i ogromne doświadczenie.
Zobacz: Chciała wejść na Babią Górę w staniku i szortach. Kobieta jest w stanie ciężkim
Ale zacznijmy od początku...
O Wimie Hofie stało się głośno, gdy na rynku ukazała się książka Scotta Carneya "Co nas nie zabije". Autor, dziennikarz śledczy, zobaczył zdjęcie niemal nagiego Hofa siedzącego na lodowcu i postanowił bliżej poznać tego człowieka. Jego deklaracje, że potrafi on kontrolować temperaturę swojego ciała oraz panować nad reakcjami układu odpornościowego wyłącznie za pomocą siły umysłu, przyjął dość sceptycznie i zapisał się na prowadzone przez Hofa szkolenie, by "zdemaskować tego szarlatana". Zamiast demaskującego artykułu napisał książkę, w której opisał, jak stał się zagorzałym zwolennikiem metody Hofa, człowieka, który przesuwa granice ludzkich możliwości.
Na czym polega metoda Wima Hofa?
Metoda Wima Hofa opiera się na trzech filarach: oddechu, medytacji oraz ekspozycji na zimno. Celem jest uzyskanie konkretnych reakcji organizmu, zmierzających do polepszenia jego funkcjonowania. Chodzi m.in. o wzmocnienie odporności na choroby, zimno, połączenie umysłu i ciała, a także odblokowanie energii płynącej w ciele. W bardzo dużym uproszczeniu chodzi o trenowanie układu nerwowego, odpornościowego, sercowego oraz oddechowego poprzez wywołanie kontrolowanego tlenowego niedoboru w organizmie.
Praktykowanie tej metody można zacząć tylko od jednego filaru, ale – jak podkreśla Wim Hof – aby odczuć jej korzyści, trzeba jednocześnie stosować wszystkie trzy elementy.
Oddychanie – ćwiczenia oddechowe według metody Wima Hofa to chwilowe wprowadzenie się w stan kontrolowanej hiperwentylacji. Wykonując te ćwiczenia, trzeba być ostrożnym, bo mogą one prowadzić do omdlenia. Zdaniem Wima Hofa właściwa technika oddychania pomaga oczyścić organizm, przywraca energię, zmniejsza stres, korzystnie wpływa na układ nerwowy i wzmacnia układ odpornościowy. Dlaczego są one tak ważne? Podczas oddychania wg. Wima Hofa w organizmie dochodzi do szeregu zmian w zakresie poziomu tlenu, dwutlenku węgla, pH organizmu oraz tętna. W fazie oddychania spada poziom dwutlenku węgla we krwi, nieznacznie rośnie poziom wysycenia krwi tlenem, wzrasta tętno, rośnie pH, odczyn krwi robi się bardziej zasadowy. W fazie retencji rośnie poziom dwutlenku węgla we krwi, spada poziom wysycenia krwi tlenem, spada tętno, obniża się pH, odczyn krwi staje się bardziej zasadowy. Mamy do czynienia z efektem Bohra. Co to oznacza? Oddychanie metodą Wima Hofa okresowo zmienia pH naszej krwi. Podczas wykonywania oddechów poziom pH rośnie, czyli krew staje się bardziej alkaliczna. Ma to wpływ na receptory bólu i odczucie strachu.
Ekspozycja na zimno (terapia zimnem) – jest to drugi, bardzo ważny element metody Wima Hofa. Chodzi w niej o wszelkiego rodzaju ekspozycje ciała na niskie temperatury (np. zimny prysznic, kąpiele w lodowatej wodzie, spacery w niskich temperaturach). Zdaniem Hofa niskie temperatury mają pozytywny wpływ na nasze ciało. Hartują je, podnoszą odporność, pomagają spalić tłuszcz, poprawić sen, samopoczucie, zlikwidować stany zapalne w organizmie. Ekspozycja ciała na niską temperaturę sprawia, że organizm wprowadzany jest w stan kontrolowanego stresu. Aktywowany jest układ współczulny odpowiedzialny za reakcję "walcz albo uciekaj", wydziela się m.in. adrenalina, podwyższa się tętno i skacze ciśnienie, wyczulają zmysły. Wim Hof uważa, że mając możliwość kontrolowania tej sytuacji można, uspokajając się i rozluźniając mięśnie, mieć wpływ na reakcje ciała i na to, co się z nim dzieje.
Zdaniem autora tej metody, najlepiej oswajanie z zimnem warto zacząć od zimnego prysznica. Najpierw możemy wziąć ciepłą kąpiel, a potem krótki, 30-sekundowy zimny prysznic, a z czasem coraz dłuższy, nawet 3-5-minutowy. Kolejnym etapem może być kąpiel w lodowatej wodzie. Zamoczenie całego ciała w zimnej wodzie sprawia, że szybciej się ono wychładza, wywołuje gwałtowniejsze, mocniejsze reakcje. Zimną kąpiel można zorganizować w wannie, jeziorze lub rzece. Zimne kąpiele najlepiej wykonywać w towarzystwie innych osób, na wypadek nieoczekiwanej sytuacji (np. hipotermii). Terapię zimnem można również wykonać podczas spaceru w niskich temperaturach, w skąpym odzieniu. Idąc jednak na taki spacer, należy się odpowiednio przygotować. Należy pamiętać o zabraniu ciepłej odzieży oraz obuwia, telefonu, termosu z gorącą herbatą, jedzenie. Zawsze przed wyjściem należy sprawdzić warunki pogodowe i dokładnie zaplanować trasę. Poza tym nigdy na taką wyprawę nie należy iść samotnie tylko w grupie.
Medytacja (mindset, nastawienie) – chodzi tu o skupienie się na danej chwili i łączy w sobie omówione wyżej elementy, czyli oddychanie oraz ekspozycję na zimno (siła umysłu w tej metodzie pełni rolę zasadniczą). Tam również należy skoncentrować się, skupić na wykonywanych czynnościach.
Metoda Wima Hofa – korzyści
Do głównych korzyści wynikających ze stosowania metody Wima Hofa zalicza się:
- wzmocnienie układu odpornościowego,
- regulację systemu hormonalnego,
- lepszą kontrolę stresu i przeżywanych emocji,
- oddziaływanie na układ nerwowy,
- poprawę samopoczucia,
- poprawa kondycji psychofizycznej (lepszy wgląd w siebie).
Metoda Wima Hofa – kto nie powinien jej stosować?
Metoda Wima Hofa nie jest polecana osobom, które cierpią na choroby serca, epilepsję, astmę, nadciśnienie, zespół Raynauda.
Źródło: Scott Carney "Co nas nie zabije", Wydawnictwo Galaktyka/ mambaonbike.pl/
Oceń artykuł