Oceń
Zęby, które najczęściej tracimy to "ósemki" (często trzeba je usuwać, bo źle wyrastają, nie mieszczą się w żuchwie, lub pojawiają się w nich ubytki), ale w przypadku innych zębów ryzyko również jest wysokie. Co istotne, rośnie ono wraz z wiekiem. Powód? Jednym z najczęstszych jest brak odpowiedniej higieny, zwłaszcza w przypadku zębów znajdujących się z tyłu, co przyczynia się do rozwoju próchnicy, która czasem jest tak rozległa, że nie mamy nawet szansy, by uratować ząb. Na próchnicę ludzie są podatni przez całe życie, najczęściej jednak chorują dzieci, zwłaszcza w czasie, gdy wypadają zęby mleczne i pojawiają się pierwsze stałe zęby.
"Szóstki" – pierwsze zęby stałe.
Z powodu powikłań związanych z próchnicą najczęściej tracimy "szóstki". Dlaczego tak się dzieje? "Szóstki" to jedne z pierwszych zębów stałych. Zaczynają się kształtować jeszcze przed porodem i od razu wyrastają jako zęby stałe (co ma miejsce około 6. roku życia). Pełnią one określoną funkcję. "Szóstki", podobnie jak "siódemki" czy "ósemki" należą do zębów trzonowych. Na swojej powierzchni mają wiele guzków, które są wykorzystywane do miażdżenia i rozcierania jedzenia. Jednocześnie "szóstki" są dość słabe, a przy niedostatecznej higienie, są najbardziej narażone na wystąpienie w nich wspomnianej próchnicy. Dlatego tak ważne jest, aby rodzice i opiekunowie, kontrolowali i pomagali swoim pociechom w dbaniu o zęby. I to do momentu aż będą mieć pewność, że dzieci same dobrze sobie radzą. Pamiętajmy, że dla dziecka "szóstka" to jak, dla osoby dorosłej "ósemka", dlatego trudno oczekiwać, że dziecko samo odpowiednio zadba o ich higienę, bo jego zdolności manualne są jeszcze ograniczone.
Zapobiegajmy próchnicy – to najważniejsze zadanie
W tym miejscu warto przypomnieć, że próchnica zębów to najbardziej rozpowszechnione schorzenie jamy ustnej – może pojawić się w każdym momencie naszego życia, nawet u sześciomiesięcznego dziecka, po wyrżnięciu się pierwszych zębów. Do jej rozwoju przyczyniają się bakterie zlokalizowane w jamie ustnej oraz na płytce nazębnej. Źródłem zakażenia niemowlęcia bakteriami próchnicotwórczymi są osoby z najbliższego otoczenia, które mają próchnicę zębów. Choroba przenosi się na przykład przez oblizywanie smoczka lub łyżeczki dziecka, czy całowanie go w usta.
Próchnica niszczy twarde tkanki zęba i powoduje stan zapalny lub obumarcie miazgi, czyli żywego wnętrza zęba. Wówczas jedynym rozwiązaniem jest leczenie kanałowe, którego celem jest usunięcie infekcji. Cały proces leczenia jest jednak bardziej złożony. W kolejnym kroku należy wykonać trwałą odbudowę wyleczonego zęba. I to ten ostatni element, obok momentu rozpoczęcia leczenia (im szybciej, tym lepiej), umiejętności stomatologa i wykorzystanego sprzętu, ma ogromny wpływ na trwałość i powodzenia leczenia kanałowego. To bardzo ważny czynnik, o którym nie wolno zapominać. Sukces całego procesu związany z wieloletnim przeżyciem zęba w jamie ustnej, warunkowany jest właśnie trwałą i szczelną odbudową To, że ząb przestaje nas boleć, nie oznacza, że cały proces leczenia jest zakończony.
Jak długo "żyje" ząb po leczeniu kanałowym?
Leczenie kanałowe to skuteczna metoda leczenia, potwierdzają to niedawne badania przeprowadzone w USA. Wyniki tego badania wskazują, że ząb po leczeniu kanałowym żyje średnio 11,1 lat. I słowo "średnio" ma w tym przypadku niebagatelne znaczenie. Na realną długość przeżycia zęba wpływ mają czynniki, takie jak:
- przeprowadzenie pełnego leczenia wraz z odbudową (jego brak skracał przeżywanie zęba do 6,5 roku),
- zastosowane ubezpieczenie, a tym samym, jaki materiał oraz opcje leczenia zostały zastosowane,
- region, z którego pochodzili pacjenci.
W efekcie najdłużej żyły zęby pacjentów z północnego wschodu Stanów Zjednoczonych. To aż 20,5 lat. Najkrócej zaś u osób z zachodnich stanów, gdzie było to tylko średnio osiem lat i siedem miesięcy.
Podsumowując, to pokazuje, jak ważne jest to, by dbać o zęby i za wszelką ceną niwelować ryzyko konieczności przeprowadzenia leczenia. A jeżeli to nie przynosi rozwiązania, konieczne może być usunięcia chorego zęba, co może prowadzić do kolejnych problemów zdrowotnych. Brakujące zęby nie tylko negatywnie wpływają na nasz wygląd, ale także na zdrowie. Ubytek jednego zęba może sprawić, że inne zęby „poszukując kontaktu”, zaczną się przesuwać.
To może prowadzić do wad zgryzu, a nawet do wad wymowy. Każdy brak zęba powinien zostać uzupełniony, bo natura nie lubi pustki. Braki w zębach mogą doprowadzić do poważnych problemów nie tylko w jamie ustnej, ale także w funkcjonowaniu innych części organizmu.
Bartłomiej Karaś jest lekarzem dentystą, wiceprezesem Sekcji Endodoncji Polskiego Towarzystwa Stomatologicznego, członkiem Polskiego Towarzystwa Stomatologii Laserowej, Polskiego Towarzystwa Ergonomii Stomatologicznej, Polskiego Towarzystwa Endodontycznego oraz European Society of Endodontology i World Federation for Laser Dentistry.
Oceń artykuł