Obserwuj w Google News

Jak leczyć wypadanie włosów po COVID-19? Jest skuteczna terapia

2 min. czytania
Aktualizacja 08.08.2021
07.06.2021 10:35
Zareaguj Reakcja

Ozdrowieńcy skarżą się na nasilone wypadanie włosów po COVID-19 – mówią lekarze. Problem pojawia się kilka miesięcy po przechorowaniu i może dotykać nawet jednej trzeciej osób, które przeszły zakażenie koronawirusem. Leczenie polega na naświetlaniu skóry głowy.

Wypadanie włosów po COVID-19 - jak leczyć
fot. Shutterstock

Zwiększone wypadanie włosów pojawia się zwykle trzy, cztery miesiące po przebytym zakażeniu koronawirusem, niezależnie od tego, czy była to lekka czy ciężka infekcja COVID-19. – Dotyczy to od jednej trzeciej do jednej czwartej wszystkich ozdrowieńców – wyjaśnia prof. Dorota Krasowska, kierownik Kliniki Dermatologii, Wenerologii i Dermatologii Dziecięcej Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. Wyjaśnia też, że to normalne, że codziennie wypadają nam włosy i przyjmuje się, że nawet do 100 włosów dziennie ma prawo wypaść. – Po infekcji COVID-19 obserwujemy jednak bardzo gwałtowne, nasilone wypadanie włosów, które pacjenci określają jako „wyłażenie włosów garściami” – mówi prof. Krasowska.

Nie zagraża życiu, ale niekorzystnie wpływa na psychikę

Dermatolożka podkreśla, że choć nie jest to problem bezpośredniego zagrożenia życia, to wywołuje negatywne skutki emocjonalne u pacjentów, poczucie lęku, które mogą prowadzić nawet do zaburzeń depresyjnych. – Wydaje się to być sporym problemem. Generuje duży stres, obawę o całkowitą utratę włosów i o to, że włosy mogą nie odrosnąć – zaznaczyła. W kierowanej przez prof. Krasowską klinice jest ponad 20 pacjentów – głównie są to kobiety – którzy zgłosili się z problemem intensywnego wypadania włosów po przebytej infekcji COVID-19.

Prof. Krasowska wyjaśnia, że w przypadku ozdrowieńców nieskuteczne może być stosowanie preparatów czy suplementów zawierających różne mikroelementy, ponieważ przyczyną wypadania włosów nie jest np. niedobór żelaza czy zaburzenia hormonalne.

Wypadanie włosów po COVID-19 można skutecznie leczyć

W klinice prof. Krasowskiej stosowana jest terapia z wykorzystaniem lasera o niskiej energii. – Nie jest bolesna ani inwazyjna, polega na naświetlaniu skóry głowy specjalną lampą, która emituje światło czerwone – powiedziała dermatolożka. Wyjaśnia, że fale docierają nawet do 6 mm w głąb skóry, gdzie są zlokalizowane mieszki włosowe.

– Powoduje to efekt fotobiomodulacji, to znaczy, że lampa emituje dosyć dużą energię, którą pochłaniają chromofory naszego organizmu. Energia ta jest wykorzystywana do nasilenia procesów metabolicznych w komórce, które mają za zadanie wydzielanie czynników, które pobudzają wzrost mieszka włosowego, jego regenerację i powodują lepsze jego ukrwienie – tłumaczy profesor.

Prof. Krasowska ocenia, że terapia przynosi dobre rezultaty. Stosowany jest cykl 10 naświetlań, zwykle jedno w tygodniu. Już po około połowie naświetlań pacjenci zauważają, że zahamowane jest wypadanie włosów, a w następnej fazie następuje regeneracja mieszków i odrost włosów.

Źródło: PAP