Oceń
O seksie na mrozie
– Na Białorusi, cudowna zima, naturalne futro i na nim naga dziewczyna. Wszystko było na dworze, na śniegu. Partnerka miała dużą fantazję, ubrała się w futro i wyszła. Było minus 15, może minus 18 stopni – opowiada słuchacz. Dzieli się też radą – seks na śniegu przede wszystkim musi być energiczny.
Przygoda seksualna na mrozie przypomina hartowanie organizmu, które uznawana jest za metodę zwiększenia odporności. Sam pomysł może wielu przerazić, ale, jak się okazuje, niepotrzebnie. Sam dr Andrzej Depko, znany seksuolog, podczas prowadzonej audycji wzmiankuje o zaletach przy niskiej temperaturze na dworze.
Jak ocieplić relację w łóżku?
Śnieg, mróz i ujemna temperatura. Niesprzyjające warunki, a jednak mogą sprawić, że partnerzy zapragną zbliżenia. Sama świadomość uprawiania seksu w nietypowej sytuacji, w plenerze, pobudza seksualność. Mroźne zimowe dni potęgują ekscytację. Czasami pewne niedogodności mają swoją urok, wybijają z rutyny. Miłość na mrozie zmusza do wyjścia spoza schematów, a seksualne doznania zapamięta się na długo.
Przeczytaj: Hipotermia: co się dzieje, gdy ciało zamarza? Pierwsza pomoc
Seks na mrozie: czy są jakieś zagrożenia?
40% respondentów ankiety Durexa obawia się odmrożeń, dlatego należy obrać właściwą strategię i dobrze sobie przemyśleć plan działania. Przede wszystkim nie należy rozbierać się więcej niż to konieczne. Warto zostawić na sobie część garderoby, aby ustrzec się przed odmrożeniami.
Seks na śniegu nie jest możliwy bez silnego wzajemnego pożądania. Tu nie ma miejsca na wielogodzinną grę wstępną. Biorąc pod uwagę historię słuchacza, opowiadaną z ekscytacją, można sądzić, że jest to przygoda, o której się nie zapomina.
Źródło: TOK FM
Przeczytaj: Hartowanie organizmu wzmacnia odporność. Jak to zrobić?
Oceń artykuł