Obserwuj w Google News

Położyłam się spać i głowa mi eksplodowała

2 min. czytania
23.09.2023 10:00
Zareaguj Reakcja

Straszna przygoda spotkała mnie w te wakacje. Położyłam się spać, a moja głowa eksplodowała.

Zespół eksplodującej głowy
fot. Shutterstock

Leżałam z zamkniętymi oczami w takim domku wynajętym w głuszy i próbowałam zasnąć, gdy nagle usłyszałam huk i wszystko rozbłysło na czerwono. I to nie tak, że wybuchło i ucichło, tylko strzelało i strzelało - jak na pokazie fajerwerków. Aż dopadł mnie lęk, że to nie fajerwerki, tylko trzęsienie ziemi.

Gdy otworzyłam oczy, wokół mnie było ciemno i cicho. Nic mnie nie bolało. Pomyślałam, że to sen, ale doświadczenie było tak fizyczne, że się zawahałam. I wtedy przypomniałam sobie, że jest coś takiego jak zespół eksplodującej głowy, który pojawia się w nocy i coś takiego jak leisure sickness, czyli "choroba wypoczynkowa", która atakuje na wakacjach.

Zespół eksplodującej głowy to halucynacje słuchowe, które pojawiają się w trakcie zasypiania. Towarzyszyć im mogą omamy wzrokowe w postaci rozbłysków. Osoby, które tego doświadczyły, porównują wrażenia do "wybuchu bomby", "wystrzałów z broni", "rażenia prądem" czy "uderzenia pioruna". Mi skojarzyło się akurat z fajerwerkami.

Okazuje się, że przypadłość wcale nie jest taka rzadka - w niektórych źródłach znaleźć można, że dotyka nawet co 10. osobę - tylko po prostu rzadko się o niej mówi. A to dlatego, że doświadczenie jest mocno surrealistyczne, gdybym nie wiedziała, że ma to swoją naukową nazwę, prawdopodobnie sama nikomu bym o tym nie powiedziała, myśląc, że to był tylko "dziwny sen". Przyczyną zespołu eksplodującej głowy jest skumulowany stres.

Z kolei leisure sickness to "choroba wypoczynkowa", która pojawia się, gdy człowiek zwalnia w codziennym pędzie. Do wakacji organizm "jakoś się trzyma", a gdy dojeżdżamy do hotelu, dopadają nas rozmaite dolegliwości: ból głowy, mdłości, biegunka, gorączka, ból mięśni. Może to być na przykład pełnoobjawowa migrena, która niweczy wakacyjne plany.

A ponieważ stresu faktycznie miałam w tym roku sporo, to na urlopie ta głowa po prostu mi eksplodowała.

Poprzednie felietony: