Obserwuj w Google News

Zespół Aspergera, czyli Houston: mamy problem

4 min. czytania
Aktualizacja 17.11.2020
30.06.2016 15:27
Zareaguj Reakcja

Żyjący we własnym mikrokosmosie, wyalienowani od problemów współczesnego świata pacjenci z zespołem Aspergera, czasem zachowują się, jakby pochodzili z innej planety. Jak dotrzeć do ich czasoprzestrzeni i sprowadzić z powrotem na ziemię, by przestano postrzegać ich za "kosmitów" i wreszcie zauważono w nich ludzi? Na to pytanie odpowiada nam dr Joanna Ławicka, autorka książki: "Nie jestem kosmitą. Mam zespół Aspergera".

Zespół Aspergera a autyzm - czym się różni?
fot. Zespół Aspergera, czyli Houston: mamy problem

Jeśli twoje dziecko zachowuje się jak "mały profesor", mimo trudności w interakcji z otoczeniem potrafi zapamiętać całe ciągi liczb, dat i szczegółów, które są dla niego istotne, a na dodatek ma nerwicę natręctw i sporo trudności z podejmowaniem decyzji, warto przyjrzeć się bliżej jego zachowaniu.

Nie popadajmy jednak od razu w przesadę. Twój maluch nie musi wcale cytować z pamięci całej książki telefonicznej lub rozkładu jazdy pociągów, żeby stwierdzić u niego niepokojące zmiany. Nawet jeśli ma wysoki iloraz inteligencji, może cierpieć na zespół Aspergera, czyli potocznie mówiąc łagodną odmianę autyzmu (a dokładniej zaburzeń ze spektrum autyzmu).

W 1944 roku austriacki pediatra i psychiatra dziecięcy Hans Asperger w jednej ze swych prac naukowych poświęcił uwagę niezwykłym dzieciom, które zachowywały się jak "mali dorośli". Nie interesowały ich kontakty z rówieśnikami, nie bawiły ich infantylne gry zespołowe i zdecydowanie wolały wycofać się z otoczenia, by poświęcić czas na realizację swoich pasji. Niestety większości ludzi nie było łatwo się z nimi skomunikować.

Mniej więcej w tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych lekarz psychiatra - Leo Kanner - również zauważył i gruntownie opisał objawy wycofania i unikania kontaktu z innymi wśród pewnej grupy dzieci. Jednak dopiero w latach 80. Lorny Wing - matka autystycznej dziewczynki i psychiatra, spopularyzowała specyficzne zaburzenia towarzyszące spektrum autyzmu. Dzięki odwołaniu do prac austriackiego pediatry, nadano im nazwę zespołu Aspergera.

Czym się różni autyzm od zespołu Aspergera?

Choć najbardziej zauważalną różnicą pomiędzy osobami ze zdiagnozowanym zespołem Aspergera a pacjentami z autyzmem jest to, że prawidłowo rozwijają mowę i nie mają żadnych problemów z procesami myślowymi, to jednak wcale nie oznacza to, że nie mają oni problemów z komunikacją społeczną.

Wiele badań potwierdza, że zespół Aspergera występuje dużo częściej niż klasyczny autyzm. Statystycznie można go zaobserwować u 20-25 dzieci na 10 tys. i z nieznanych dotąd przyczyn częściej dotyczy chłopców, natomiast autyzm dolega średnio 4 na 10 tys. pacjentów.

Objawy zespołu Aspergera:

Pełen obraz zaburzeń można zaobserwować dopiero około 4. roku życia dziecka. Towarzyszą im zazwyczaj:

  1. Zaburzenia funkcji społecznych - egocentryzm, nieumiejętność nawiązywania kontaktów z rówieśnikami, nadmierna lub zupełnie ograniczona emocjonalność, reakcje nieadekwatne do sytuacji.
  2. Skupienie się na powtarzaniu tych samych czynności, ograniczone zainteresowania
  3. Problemy z komunikacją pozawerbalną
  4. Niezdarność ruchów i gestów
  5. Zaburzenia empatii w stosunku do otoczenia
  6. W okresie dziecięcym częste napady złości
  7. Specyficzne poczucie humoru lub jego brak (czasem komizm danej sytuacji postrzegany jest przez osoby z zespołem Aspergera jako zupełny brak logiki)

Często wielu rodziców myli zachowania towarzyszące zespołowi Aspergera nie tylko z autyzmem, ale i z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej (ADHD).

Przeczytaj: Zespół Aspergera - zaburzenie częste u geniuszy

Geniusz czy Asperger?

U osób z zespołem Aspergera można zaobserwować niezwykłe zdolności, które często towarzyszą wielu sławnym ludziom. Piękne umysły mogą dokonywać wielu poważnych dokonań w różnych dziedzinach - od fizyki kwantowej po literaturę piękną czy sztukę.

Mnóstwo wybitnych ludzi ma często takie cechy charakteru, które utrudniają im normalne funkcjonowanie w społeczeństwie. Ich najbliższym czasami nie jest łatwo z nimi wytrzymać. W wielu wypadkach przyczyną nieumiejętności nawiązywania dobrego kontaktu z otoczeniem są zaburzenia, które można klasyfikować jako zespół Aspergera.

Albert Einstein, którego biografowie uważają, że przejawiał objawy tej dolegliwości, mimo ogromnego geniuszu, nie potrafił wpasować się do reguł obowiązujących np. na wyższych uczelniach. Z tego powodu wolał przyjąć pracę w urzędzie patentowym, niż zmuszać się do poddania się wymogom normalnej, akademickiej pracy.

Charles de Gaulle był natomiast na tyle mało empatyczny w stosunku do otoczenia, że pozwoliło mu to na rozwinięcie niezwykłych zdolności przywódczych, którymi deklasował wrogów.

Człowiek - nie kosmita

Choć nie wszyscy cierpiący na zespół Aspergera przejawiają wybitne zdolności w danej dziedzinie, to jednak ich zachowanie wyraźnie się różni w porównaniu do zwykłych ludzi. Z tego powodu często nadaje się im łatkę "kosmitów".

Z takim stereotypowym postrzeganiem tych wyjątkowych osób walczy dr Joanna Ławicka, dr nauk społecznych i pedagog specjalny, autorka książki "Nie jestem kosmitą. Mam zespół Aspergera"?

Wraz z Fundacją Prodeste udało jej się stworzyć kompendium wiedzy, którą powinien mieć każdy rodzic obserwujący odbiegające od normy zachowania u swoich dzieci.

Nie wszyscy ludzie mają świadomość, że ich trudne relacje z otoczeniem mogą wynikać ze specyficznych zaburzeń. U autorki zdiagnozowano zespół Aspergera dopiero wtedy, jak już była dorosła. Swój problem próbowała rozwiązać lecząc się z depresji, ale okazało się, że jej objawy mają zupełnie inne podłoże.

Jej książka próbuje udowodnić, że osoby, które muszą na co dzień żyć z aspergerem, wcale nie są chore i nie powinny się wstydzić swojego zachowania, ani narażać się z tego powodu na ostracyzm społeczny.

Publikacja sprowadza na ziemię wszystkich, którzy uważają takie osoby za kosmitów i uświadamia, że wystarczy uświadomić sobie, na czym polega ich odmienność, by zaakceptować ich zachowanie. Może uda się, by po przeczytaniu książki nikt już nie będzie reagował po napotkaniu na swej drodze takich niezwykłych jednostek cytując klasykę gatunku, czyli nieśmiertelne: "Houston, mamy problem".