Oceń
Medytacja pomaga łagodzić stres. Stres obwinia się o rozwój wielu chorób i to nie tylko psychicznych, ale również somatycznych, takich jak otyłość, zespół jelita wrażliwego czy migrena. Idąc tym tropem, można by wysnuć wniosek, że medytacja mogłaby być zalecana przez lekarzy jako metoda wspomagająca terapię cywilizacyjnych chorób przewlekłych. Niestety właśnie pojawiły się wątpliwości co do prozdrowotnych właściwości medytacji.
Badania naukowców z University College London, przeprowadzone we współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Witten/Herdecke w Niemczech i Uniwersytetu w Lubljanie, wykazały, że ponad jedna czwarta medytujących osób może doświadczać niepożądanych skutków tego typu formy skupienia, takich jak lęk i niepokój. Analizę przeprowadzono na podstawie międzynarodowej ankiety, przeprowadzonej na ponad 1200 medytujących z różnych zakątków świata.
Nieprzyjemne doznania częściej przytrafiały się mężczyznom niż kobietom. Mniej niepożądanych skutków medytacji zaobserwowały osoby o silnych przekonaniach religijnych. Badania wykazały też różnice pomiędzy różnymi formami medytacji. Techniki wymagające najwyższego poziomu koncentracji, takie jak Vipassana czy Koan, powodowały więcej nieprzyjemnych doznań niż joga czy mindfulness. Wyniki opublikowano w PLOS One.
Autorzy badania podkreślają, że na podstawie jednej ankiety nie można wysnuć jednoznacznych wniosków na temat negatywnego wpływu medytacji na samopoczucie, ale wyniki są zaskakujące i warto przeprowadzić kolejne analizy na ten temat.
„Potrzeba więcej badań, aby zrozumieć naturę tych doświadczeń” – podsumował prof. Marco Schlosser, koordynator badań z UCL.
Źródło: medicalxpress.com
Oceń artykuł