Oceń
- Syndrom Wendy – na czym on polega?
- Jak rozpoznać syndrom Wendy?
- Skąd bierze się syndrom Wendy?
- Jak odnaleźć siebie i nie być wieczną Wendy?
Dorastanie bywa trudne, a dorosłość wymaga zmierzenia się z czynnościami, które czasem mogą nas przytłoczyć. Większość z nas jednak wie, że nie można od tego uciec. Niektórym jednak się to udaje. Mowa o tzw. wiecznych chłopcach, czyli mężczyznach z syndromem Piotrusia Pana. Ich niedojrzałość i niechęć do bycia dorosłym rzutuje na wiele sfer ich życia: związki, relacje w pracy czy stosunki rodzinne. Warto tu jednak podkreślić, że syndrom ten może dotknąć nie tylko mężczyzn cispłciowych.
Syndrom Piotrusia Pana to raczej popularny termin psychologiczny, a nie diagnoza medyczna. Jego nazwa pochodzi od fikcyjnej postaci Piotrusia Pana – magicznego chłopca, który nigdy się nie starzeje, głównego bohatera książki "Przygody Piotrusia Pana" Jamesa Matthew Barrie'ego. Osoby określane tym mianem wykazują szereg zachowań społecznych, cech charakteru, które są uważane za niedojrzałe. Mają problemy z zaangażowaniem się w relacje z drugim człowiekiem, wykonywaniem obowiązków domowych czy służbowych, znalezieniem celu w swoim życiu. Unikają odpowiedzialności i zaangażowania, nie biorą na siebie tzw. dorosłych obowiązków, które ma większość ludzi. Właśnie ze względu na te cechy mężczyźni z syndromem Piotrusia Pana potrzebują partnerki... z syndromem Wendy.
Syndrom Wendy – na czym on polega?
Nazwa syndromu Wendy również pochodzi ze wspomnianej książki Jamesa Matthew Barrie'ego, od imienia przyjaciółki Piotrusia Pana – Wendy. Łączyła ich specyficzna więź. Gdy Piotruś Pan miał wykonać, jakie trudniejsze zadanie, szybko się poddawał. Wtedy Wendy wkraczała do akcji i wykonywała za niego daną pracę. Czasem też przewidywała możliwe konsekwencje jego czynów i robiła wszystko, by miał tzw. miękkie lądowanie.
To również nie jest medyczne określenie, a raczej psychologiczne. Tym pojęciem – syndrom Wendy – określa się osoby empatyczne, opiekuńcze, poświęcające się, mające skłonność, by służyć innym. Są to zwykle kobiety, choć syndrom nie jest charakterystyczny tylko dla kobiet cispłciowych.
Ze względu na te cechy charakteru każda "Wendy" jest idealną partnerką dla Piotrusia Pana – kobieta, która przejmie za niego odpowiedzialność, wyręczy go w codziennych czynnościach, będzie się nim opiekować i pozwoli mu wieść życia "wiecznego chłopca". Z czasem jednak i ona poczuje się wykorzystywana, doświadczy wypalenia emocjonalnego... bo wiele daje z siebie, ale nie dostaje nic w zamian.
Dodajmy jednak, że syndrom Wendy ma szersze znaczenie i odnosi się nie tylko do związku z Piotrusiem Panem. To określenie odnosi się również do kobiet, które koncentrują się na zadowalaniu innych, braniu odpowiedzialności za innych oraz przejmowaniu ich obowiązków. To między innymi matki, które wyręczają mężów i dzieci w ich codziennych obowiązkach (np. odrabiają za dzieci prace domowe), bo uważają, że nikt nie zrobi tego tak dobrze i tak szybko, jak ona. To oczywiście musi skończyć się przepracowaniem, przewlekłym stresem i wypaleniem.
Jak rozpoznać syndrom Wendy?
Osoby z syndromem Wendy:
- są perfekcjonistkami, starają się wszystko wykonywać, jak najlepiej,
- mają ogromne poczucie winy, gdy nie są w stanie spełnić potrzeb swoich bliskich,
- czują się niezastąpione, uważają, że jeśli one czegoś nie zrobią, to nie zostanie to w ogóle zrobione,
- odczuwają silną potrzebę sprawowania opieki nad innymi,
- przedkładają cudze potrzeby nad własne.
Co ważne osoby z syndromem Wendy robią to z własnej nieprzymuszonej woli, z miłości do partnera czy najbliższych.
Skąd bierze się syndrom Wendy?
Syndrom Wendy to nic innego jak strach przed opuszczeniem, samotnością czy byciem niepotrzebnym. Z obawy przed porzuceniem rozwija się schemat samopoświęcenia. Nie bez znaczenia jest również wpływ kulturowy i podział ról społecznych determinowany płcią. Wiele osób wciąż myśli, że rolą kobiety jest "służenie" mężowi i dzieciom. Tymczasem wchodzenie w taką służalczą rolę niczego dobrego nie przyniesie. Z czasem u osób z syndromem Wendy może pojawić się frustracja, wypalenie emocjonalne, obniżenie poczucia własnej wartości, stanów depresyjnych, pojawienia się negatywnych myśli.
Jak odnaleźć siebie i nie być wieczną Wendy?
Pierwszy krok to uświadomienie sobie, że mamy problem. Kolejny to uzmysłowienie sobie, jakie mechanizmy zachodzą w naszych relacjach z innymi osobami. Pomóc może w tym psychoterapeuta.
- Nie zapominaj o własnych potrzebach i zadbaj o własną przestrzeń.
- Rozwijaj swoje pasja i zainteresowania.
- Bądź dumna ze swoich osiągnięć, nawet tych najdrobniejszych.
- Nie uzależniaj swojego życia od innych osób bądź niezależna.
- Troszcz się o siebie i spełniaj swoje marzenia.
Źródło:
- "Peter Pan Syndrome May Have You Saying, ‘I Don’t Want To Grow Up’", Natacha Duke, psychoterapeutka pracująca w Cleveland Clinic (health.clevelandclinic.org)
- "The Peter Pan Syndrom: Men Who Have Never Grown Up", Dan Kiley, Avon Books, 1995,
Oceń artykuł