Jak się kłócić, by się nie pokłócić? 10 sposobów na rozwiązanie konfliktu
Konflikty i nieporozumienia w związku są naturalne i nie należy ich unikać. Wręcz przeciwnie — dla dobra relacji należy je szybko rozwiązywać. Poznaj 10 sposobów, jak prowadzić kłótnię, by się nie pokłócić na całe życie.

Pretekstem do kłótni w związku może być niewstawienie kubka do zlewu, rzucenie skarpetek na podłogę w łazience, niezakręcona pasta do zębów czy brak cukru w domu... Wystarczy „iskra” i kłótnia gotowa. Sporów nie unikniemy, ale warto dowiedzieć się, jak się kłócić, by się nie pokłócić na całe życie.
Milczenie jest złotem... ale nie w związku!
Wiele osób woli unikać trudnych rozmów – wydaje im się, że nie mówiąc o tym, co ich boli i dotyka, unikną kłopotów. Nie wyjaśniają nieporozumień, wolą mieć tzw. święty spokój. Tyle że ten święty spokój jest pozorny. Owszem, mijamy się w kuchni, uśmiechając się do siebie, nawet spędzamy ze sobą wspólny wieczór, oglądając film, ale w środku każdego z partnerów aż „furczy”.
„Czego ona znowu ode mnie chce?”, „On znowu nie wie, co się stało!!”, „Znowu oglądamy jakieś psychologiczne bzdety, ale jak jej powiem, to się znowu wkurzy”, „Znowu na kanapie przed telewizorem, dlaczego nie weźmie mnie do kina?!”, „Inne koleżanki chodzą z mężami do restauracji przynajmniej raz w tygodniu, a my?!”, „Poszedłbym z chłopakami na piwo, ale znowu będzie awantura”.
Takie tłumienie w sobie emocji nie jest dobre dla związku. Terapeuta i badacz dynamiki związków, dr John Gottman, twierdzi, że milczenie niszczy związki, bo wprowadza blokadę komunikacyjną (partnerzy coraz rzadziej ze sobą rozmawiają lub rozmawiają na coraz mniej istotne sprawy), niszcząc bliskość między nimi.
— Zamiast milczeć, lepiej powiedzieć partnerowi, że potrzebujemy trochę czasu na odpowiedź lub że jesteśmy zdenerwowani i musimy się uspokoić, i później wrócimy do tej rozmowy — powiedziała Magdalena Grudziecka, wiceprezes Zarządu Głównego Polskiego Centrum Mediacji, w wywiadzie dla PAP. I dodała: — Martin Luther King twierdził: „Jesteś odpowiedzialny nie tylko za to, co mówisz, ale również za to, czego nie mówisz”.
Unikanie kontaktu z partnerem — niszczy związek!
Gdy partnerzy zaczynają ze sobą coraz rzadziej rozmawiać, zaczynają się unikać. Nie chcą spotkać się w kuchni na wspólnym posiłku („Wyjdę wcześniej do pracy, bo mam masę rzeczy do zrobienia”), znajdują pretekst, by nie spędzać wspólnie czasu podczas weekendu („Wezmę rower i trochę pojeżdżę, on nie znosi jazdy na rowerze”).
Wiele osób myśli, że skoro nie ma ze sobą kontaktu, to nie będzie powodów do „poważnych” rozmów, a tym samym do kłótni. Tyle że to unikanie siebie prowadzi do rozluźnienia relacji. Osoby, które jeszcze do niedawna nie widziały świata poza sobą, stają się sobie obce (brakuje im bliskości).
W budowaniu dobrych relacji kluczowe znaczenie ma właśnie bliskość fizyczna, okazywanie sobie miłości przez dotyk. Osoby, które są ze sobą blisko, mają do siebie większe zaufanie, więcej cierpliwości i są wobec siebie bardziej otwarte. Potwierdza to Esther Perel w swoim bestsellerowym poradniku „Inteligencja erotyczna”.
WARTO PRZECZYTAĆ:
- Syndrom Piotrusia Pana: gdy mężczyzna nie chce dorosnąć!
- Jak na nas wpływa relacja z matką?
- Inteligencja seksualna, czyli jak mieć szczęście w miłości?
- Białe małżeństwo to związek bez seksu. Na czym polega?
- Jaki masz temperament? (QUIZ)
„Święty spokój” może dużo kosztować
Zdaniem Magdaleny Grudzieckiej, wiceprezes Zarządu Głównego Polskiego Centrum Mediacji, unikanie konfrontacji i poruszania trudnych tematów może dużo kosztować, bo kiedyś ta złość (na świat, na partnera) musi się przelać.
— Jeśli w relacji jest wiele niewyjaśnionych spraw, to gdy konflikt już wybuchnie, trudno ze sobą rozmawiać, bo jest dużo wzajemnych pretensji. Zaniedbane konflikty się nasilają, dlatego są trudniejsze do rozwiązania. Uporanie się z nimi wymaga większego nakładu sił i energii, dlatego ludzie w takiej sytuacji często wybierają ucieczkę, a to często oznacza rozwód. To dlatego zdrowo jest od razu mówić o tym, co nam nie odpowiada — tłumaczy Magdalena Grudziecka w wywiadzie dla PAP. I dodaje: — A wtedy wybucha awantura o to, że ktoś pasty do zębów nie zakręcił. I ta pasta nie jest rzeczywistym problemem, ona jest katalizatorem nagromadzonych złych emocji między ludźmi.
Warto pamiętać! Nieporozumienia to naturalny składnik relacji międzyludzkich i ich nie unikniemy. Trzeba się tylko nauczyć umiejętnie kłócić.
Co zrobić, by się pokłócić na całe życie?
To proste, wystarczy co jakiś czas atakować partnera, wytykając mu wszystkie przewinienia, nawet te sprzed 10 lat („Pamiętam, jak kiedyś w górach wypiłeś całą wodę i nie zostawiłeś mi nawet kropli!”). Rób to publicznie, przy świadkach. Na podstawie jednostkowego zdarzenia oceniaj postawę partnera, koniecznie dodając tzw. kwantyfikatory ogólne, czyli „nigdy”, „zawsze”, „nikt”, „wszyscy”. Stosuj te zasady konsekwentnie, szufladkuj partnera. Pielęgnuj w sobie poczucie krzywdy i żalu. Możesz mieć pewność, że po pewnym czasie osiągniesz sukces: „pokłócisz się na całe życie”.
— Wszystko zaczyna się od niezadowolenia. Jedna ze stron odczuwa, że druga strona jej przeszkadza w realizacji jej celów, potrzeb. To powoduje frustrację. Jeśli tego nie przegadamy, nie znajdziemy wspólnego rozwiązania, zwykle dochodzi do drugiej fazy, czyli — z powodu niezadowolenia wybucha konflikt. Gdy do tego już dojdzie, za późno jest na to, by się wycofać. Konfliktem trzeba kierować, ponieważ niekontrolowany jest bardzo groźny. Wtedy pojawia się chęć zniszczenia przeciwnika, przekonanie o słuszności swojej sprawy, a jeżeli ktoś wyraża odmienne przekonanie, to podejrzewa się go o głupotę. Gdy konflikt trwa, może przybierać różne formy np. unikanie, uleganie, narzucanie, kompromis i współpraca — tłumaczy Magdalena Grudziecka.
Co zrobić, by się nie pokłócić na całe życie?
Najłatwiej byłoby napisać, by nie robić tego, co napisałam wyżej. Jednak jest to znacznie bardziej skomplikowane, niż nam się wydaje. W swojej książce „Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” Dale Carnegie napisał, że ogromne znaczenie ma nasze podejście do partnera i sposób prowadzenia rozmowy. Aby uniknąć kłótni, należy pozwolić zachować twarz partnerowi, nie krytykować go jako osoby, ale skupić się na jego działaniu, nie wchodźmy w motywacje i myśli partnera. Unikajmy określeń typu: „Jesteś leniwy, bo nie wyniosłeś śmieci”, „Pewnie myślałeś, że ja się zorientuję”. Pokażmy partnerowi otwartość i dobrą wolę poprzez uwzględnienie własnych błędów, które mogły mieć wpływ na obecną sytuację: „Zanim kupiłam bilety na ten koncert, powinnam zapytać Cię o zdanie”.
— Warto inaczej popatrzeć na konflikt. Nie wychodzić z fałszywego założenia: „Nie będę się czepiał”, tylko chcę to wyjaśnić dla dobra naszej relacji. Chcę wspólnie znaleźć rozwiązanie, które będzie do zaakceptowania zarówno dla Ciebie, jak i dla mnie — tłumaczy Magdalena Grudziecka. I dodaje: — Dla mnie różnice między partnerami to okazja do uczenia się, nabywania nowych umiejętności. Konflikty często pokazują nam obszary, nad którymi powinniśmy w życiu pracować. To okazja do budowania, rozwijania związku.
O czym warto pamiętać podczas konfliktowych sytuacji w związku?
10 punktów, które pomogą rozwiązać konflikt (wg Magdaleny Grudzieckiej)
- Najlepiej o spornych sprawach mówić na bieżąco. Konflikty są podobne do produktów, które należy spożyć natychmiast, bo inaczej, już po krótkim czasie, zaczynają się psuć.
- Każdy nierozwiązany konflikt zabiera nam mnóstwo energii, dlatego lepiej wyjaśniać małe różnice zdań, zanim urosną do dużych problemów.
- Nie poruszajmy trudnych tematów, gdy jesteśmy bardzo zdenerwowani. Lepiej się uspokoić.
- Starannie dobierajmy słowa podczas takiej rozmowy. Nie zaczynajmy: „Ty jesteś leniwy, nieczuły, ślepy na moje prośby” albo „Ty nigdy mnie nie słuchasz”, „Ty mnie ignorujesz”. To są komunikaty szakala. Gdy ich używamy, druga strona chce się bronić, walczyć, a wtedy nie ma mowy o porozumieniu.
- Gdy chcemy rozwiązać spór, warto opowiadać o tym, co czujemy. Używać komunikatu „ja”, o którym mówił Marschall Rosenberg, amerykański psycholog kliniczny, mediator, twórca zasad Porozumienia Bez Przemocy. Łatwiej będzie nam rozmawiać o spornych sprawach, gdy zaczniemy mówić o tym, co czujemy z powodu konkretnego zachowania, bez oskarżania i krytykowania np.: „Kiedy słyszę/ widzę/, że to robisz ..”, to wtedy „czuję się zła, smutna, jest mi przykro” i „chciałbym, żebyś ....”.
- Odbiór komunikatów wysyłanych przez partnera mogą zniekształcać schematy relacji wyniesione z domu, ale także nasze obawy. Gdy żona usłyszy, że mąż chce mieć więcej czasu dla siebie, może pomyśleć, że chce od niej uciec lub że chce iść na piwo z kolegami. Zamiast się domyślać, po co komuś jest potrzebny ten wolny czas, warto to doprecyzować. Żona mogłaby zapytać: „Dlaczego potrzebujesz wolnego czasu?”.
- Spróbujmy zobaczyć, jak to, co zrobiliśmy, wpłynęło na drugą osobę. Jak druga strona to odbiera. Pamiętajmy, że często nam się wydaje, że robimy coś dobrze, ale druga strona odbiera to całkiem inaczej.
- Warto ustalić zasady rozmowy. Umówić się, że słuchamy siebie wzajemnie i sobie nie przerywamy. Ja mówię, a ty słuchasz, a później odwrotnie.
- Pamiętaj, że konflikty kończą się tam, gdzie zaczyna się współpraca. Dlatego warto nie narzucać swojego rozwiązania, tylko zapytać, jak ktoś widzi dany problem. To znak, że chcemy współpracować. Oczywiście zwykle nie ma porozumienia bez kompromisów. To nie oznacza, że zawsze każdy będzie w stu procentach zadowolony, ale w związku nie powinno chodzić o to, by ciągle wygrywać.
- Spróbujmy zrozumieć swoje wzajemne potrzeby i oczekiwania, a do tego przydaje się mówienie komunikatem „ja”, a nie komunikatem „ty”.
TO CIĘ MOŻE ZAINTERESOWAĆ:
- Dokuczliwa żona dwukrotnie zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci męża
- Zespół Otella, czyli chorobliwa zazdrość w związku
- Okiem eksperta: Gdy płomień się wypala... Czy to nadal miłość?
- Jak długo poznawać partnera przed ślubem, by zminimalizować ryzyko rozwodu?
Źródło: PAP