Oceń
Statystyki wskazują, że depresja dotyka 5-10 proc. Polaków, a co gorsza: w ciągu ostatnich lat obserwuje się wzrost liczby pacjentów wymagających leczenia farmakologicznego. To między innymi leki stosowane w terapii są przyczyną kłopotów z zębami, ale nie tylko one. Osoby z depresją często zaniedbują też mycie zębów i mają niewłaściwą dietę. Powodem może być też kserostomia czy uporczywy ból stawów skroniowo-żuchwowych. Co więcej, nawet leki antydepresyjne wpływają na stan jamy ustnej. Lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz z Medicover wyjaśnia, jakie objawy depresji może dostrzec stomatolog w jamie ustnej.
Próchnica i kamień nazębny jako objawy depresji
Depresja to trwające dłużej niż dwa tygodnie zaburzenia nastroju: odczuwanie smutku, przygnębienia, brak chęci do aktywności fizycznej, ale też brak radości z życia. Objawy psychiczne przekładają się na realne zachowania chorego, takie jak wycofanie się z życia społecznego, zaniechanie obowiązków domowych czy pogorszenie stanu higieny i zaniedbania dietetyczne. To na te dwa ostatnie czynniki najczęściej zwracają uwagę dentyści.
– Pojmowanie depresji jako po prostu „bycia smutnym” jest zbyt daleko idącym uproszczeniem, bo to choroba przekładająca się na całe nasze życie i realne zachowania. Z punktu widzenia dentysty zmiana nawyków dotyczących higieny jamy ustnej jest szczególnie widoczna, bo są to czynności, które trzeba powtarzać codziennie i cyklicznie: mycie zębów, nitkowanie, kontrole co kilka miesięcy – tłumaczy lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz z Medicover Stomatologia Łódź Pomorska. – Jeśli w tym schemacie jest zmiana, to jej efekty pokażą się bardzo szybko. Mówimy tu o próchnicy, ale też nawarstwionych osadach indukujących stan zapalny dziąseł i jego następstwach – wymienia stomatolożka.
Dentyści zwracają też uwagę na zmiany w odżywianiu osób z depresją, czyli zaburzenia apetytu. Z jednej strony jest to niedojadanie prowadzące do niedoborów witamin i minerałów, co skutkuje większą podatnością na aftozy, a nawet choroby dziąseł. Z drugiej, próby poprawy nastroju przez produkty bogate w cukry, czyli najprościej mówiąc: słodycze, fast food, napoje energetyczne, co naraża zęby na próchnicę. Te czynniki w połączeniu z niedostateczną higieną szybko mogą doprowadzić do wyraźnego pogorszenia stanu zdrowia jamy ustnej. Jakby tego było mało, zaburzenia nastroju same w sobie mogą pogarszać funkcjonowanie naturalnych mechanizmów obronnych – także tych w obrębie jamy ustnej.
Zbyt mała ilość śliny podczas epizodu depresji
Specjaliści podkreślają, że depresja, zaburzenia lękowe, a nawet przewlekłe odczuwanie stresu prowadzą do konkretnych zmian w pracy organizmu. To nie tylko podniesiony poziom hormonów stresu, czyli adrenaliny i kortyzolu, ale również oddziaływanie na ślinianki, co powoduje mniejsze wydzielanie śliny. Dla zębów to szkodliwe, bo ślina ma istotne znaczenie dla zdrowia zębów.
– Ślina w 99 proc. składa się z wody, ale ten pozostały 1 proc. ma ogromne znaczenie. W nim obecne są białka, enzymy i inne związki o działaniu antybakteryjnym, przeciwgrzybiczym oraz antywirusowym. Ponadto wydzielina ta pomaga remineralizować szkliwo, a także wyrównywać pH w jamie ustnej – tłumaczy dentystka. – Osoby w ciągłym stresie, z depresją mogą częściej doświadczać suchości w jamie ustnej, a co więcej: aft, podrażnień błony śluzowej, a przede wszystkim rosnącego ryzyka chorób dziąseł i próchnicy.
Niezwykle istotna jest wtedy właściwa higiena jamy ustnej, włączając w to profilaktykę fluorkową i zwalczanie płytki nazębnej. W aptekach dostępne są też preparaty ślinozastępcze, które mają działanie pokrywające, ochronne i regenerujące. W ich składzie można znaleźć kwas hialuronowy, wyciąg z aloesu, ekstrakty ziołowe i ksylitol o działaniu przeciwpróchniczym. Mogą ich używać nie tylko osoby z depresją – zmniejszone wydzielanie śliny to na przykład także częsty problem seniorów.
Bruksizm i klikanie w szczęce bywają objawem depresji
Jak zaznacza ekspertka Medicover Stomatologia szczególną uwagę należy też zwrócić na stawy skroniowo-żuchwowe.
– Stawy skroniowo-żuchwowe, które łączą żuchwę z czaszką, a przez to umożliwiają m.in. mowę czy jedzenie, są jednym z tych regionów naszego organizmu, które są szczególnie wrażliwe na zmiany nastroju i stres – mówi lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz. – Zaburzenia pracy tych stawów mogą objawiać się ich przewlekłym bólem, ale także bólem głowy, twarzy, uszu, karku i kręgosłupa. W dodatku może pojawić się „klikanie” czy przeskakiwanie w szczęce oraz bruksizm, co oznacza nieświadome zgrzytanie zębami. To też szybko odbije się na stanie zdrowia zębów – ostrzega specjalistka.
Leki antydepresyjne nie są obojętne dla jamy ustnej
Leki stosowane w leczeniu depresji również mogą dawać określone skutki uboczne widoczne w jamie ustnej. Głównymi skutkami ubocznymi przyjmowania inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny oraz inhibitorów wychwytu zwrotnego serotoniny i noradrenaliny są:
- kserostomia, czyli zmniejszone wydzielanie śliny
- dysfagia, czyli problemy w przełykaniu
- pieczenie jamy ustnej
- bruksizm.
Podobne efekty uboczne mogą towarzyszyć stosowaniu bupropionu oraz trójcyklicznych leków przeciwdepresyjnych. Mogą także wystąpić mogą stany zapalne jamy ustnej (stomatitis) i języka (glossitis).
– Nie u wszystkich i nie zawsze wystąpią skutki uboczne, a jeśli już, to ich nasilenie może być zróżnicowane. Niektóre leki antydepresyjne są zalecane choćby przy zaburzeniach w obrębie stawów skroniowo-żuchwowych lub nawet w przypadku BMS, czyli zespołu pieczenia jamy ustnej. Kluczowa jest świadomość, jakie skutki mogą wystąpić, bo część z nich może być wskazaniem do zmiany preparatu, ale zawsze, co warto podkreślić, trzeba informować dentystę o przyjmowanych lekach i ewentualnych problemach, których doświadczamy. Wielu z nich można zapobiec – radzi lek. dent. Agnieszka Juśkiewicz.
W czasie epizodu depresyjnego nie można rezygnować z higieny jamy ustnej – ostrzega stomatolożka. Mycie zębów dwa razy dziennie i nitkowanie przynajmniej raz na dzień to podstawowe elementy higieny. Nie zapominajmy o wizytach kontrolnych, na których dentysta sprawdzi stan zębów, ale także śluzówek jamy ustnej, zwłaszcza gdy w leczeniu depresji stosujemy środki farmakologiczne.
Źródło: Medicover Stomatologia
Oceń artykuł