Oceń
Leczenie depresji wymaga czasu: zdarza się, że zanim zauważymy pierwsze efekty, minie wiele miesięcy lub lat, przy czym chory cały czas jest w grupie podwyższonego ryzyka. Depresja “lubi” nawracać w najmniej oczekiwanym momencie, dlatego ważne jest zachowanie czujności i reagowanie na pierwsze niepokojące sygnały. Pamiętajmy, że depresji nie da się wyleczyć “domowymi sposobami”, leki należy stosować przynajmniej kilka miesięcy. Tak jak w przypadku każdej innej poważnej choroby, chwilowa poprawa samopoczucia nigdy nie powinna przekonywać nas do odstawienia leków, zwłaszcza bez konsultacji ze specjalistą. Wręcz przeciwnie: jeśli widzimy, że chory na depresję z dnia na dzień zaczął zachowywać się bardzo energicznie, jest wesoły, zaczyna snuć plany na przyszłość: uważnie go obserwujmy i bądźmy blisko. Chociaż zarówno chory, jak i jego otoczenie, chcieliby, by choroba po prostu zniknęła, to nie takie proste. Nagła poprawa samopoczucia u chorych powinna wręcz zaniepokoić. Przez cały czas leczenia pacjent znajduje się w grupie wysokiego ryzyka samobójstwa. Moment, gdy zaczyna mieć wrażenie, że za chwilę wyzdrowieje, tak naprawdę jest niebezpieczny.
Niestety, bardzo często lekceważymy ten objaw: sądzimy, że chory naprawdę czuje się lepiej i nic dziwnego. Lepsze samopoczucie u osoby z depresją, choć nie świadczy o zwalczeniu choroby, wygląda bardzo autentycznie. Zdarza się, że chory nagle zaczyna szukać nowej pracy, chce zmienić coś w swoim wyglądzie, kupuje sobie nowe ubrania, planuje wakacje, zaczyna spotykać się ze znajomymi. Dlaczego takie objawy mogą świadczyć o tym, że choroba się nasila?
Pacjenci, którzy doświadczają nieustannego lęku, boją się podjąć próbę samobójczą. Jest im wszystko jedno, czy żyją, czy nie, brakuje im sił na cokolwiek. Gdy zaczynają brać leki, z dnia na dzień energii przybywa, co nie oznacza, że negatywne emocje zniknęły. Niebezpieczny jest szczególnie pierwszy okres leczenia, kiedy psychoterapia nie przynosi jeszcze wyraźnych efektów. Osoba, która planuje samobójstwo, może być przekonana, że jej decyzja jest korzystna dla innych. Co więcej, gdy decyzja o odebraniu sobie życia została już podjęta, pacjent może poczuć się lepiej. Właśnie pozbył się ogromnego ciężaru i wyrzutów sumienia związanych z “obciążaniem” najbliższych swoją chorobą.
– Pamiętam taką pacjentkę cierpiącą na depresję. Jej mąż prowadził firmę, a ona – dom. Po pierwszej próbie samobójczej, która była nieudana, podjęła leczenie. I po mniej więcej pół roku podjęła kolejną próbę – tym razem, niestety, skuteczną. Mąż nie mógł tego zrozumieć, bo u tej pacjentki nastąpiła radykalna poprawa. Po jej śmierci zaś odkrył, że wszystko przygotowała: zostawiła podpisane teczki z rachunkami, z instrukcjami, co zrobić, jaki następny rachunek opłacić. Ta osoba miała wszystko zaplanowane i przygotowane, „zabezpieczyła” bliskich przed swoim odejściem. Niestety, często w takiej sytuacji, kiedy osoba cierpiąca na depresję podejmie już decyzję o śmierci, tylko przypadek jest w stanie sprawić, że będziemy mogli temu zapobiec – tłumaczy psychiatra, prof. Piotr Gałecki w wywiadzie dla PAP.
Jak rozpoznać niebezpieczny sygnał, zanim będzie za późno?
Co możemy zrobić, by zapobiec tragedii? Ważna jest przede wszystkim obecność przy chorym, bez względu na to, czy czuje się gorzej, czy obserwujemy chwilową poprawę. A jeśli widzimy, że u bliskiego nagle pojawił się entuzjazm, który wydaje nam się dziwny, sztuczny: porozmawiajmy ze specjalistą. Pamiętajmy, że osoby cierpiące na depresję zawsze będą w grupie wysokiego ryzyka, jeśli chodzi o zachowania samobójcze.
– …trzeba bardzo uważać, dużo rozmawiać i obserwować bliską osobę. Jeśli ktoś przez stosunkowo długi czas cierpi z powodu depresji i nagle następuje poprawa, to paradoksalnie trzeba wzmóc czujność. W szpitalu stosujemy taką zasadę: mamy pacjenta z ciężkim epizodem depresyjnym i nagle w ciągu tygodnia poprawia się i chce wyjść ze szpitala, robimy wszystko, żeby go zatrzymać na kolejne dwa tygodnie – przestrzega prof. Piotr Gałecki.
Schorzenia psychiczne są bardzo ważnym czynnikiem ryzyka samobójstwa. Niemal 80 procent osób, które targnęły się na życie, to osoby z zaburzeniami psychicznymi, a największe ryzyko obserwuje się u chorych na depresję nawracającą i depresję w przebiegu afektywnej choroby dwubiegunowej. Statystyki są druzgocące: w przypadku wymienionych schorzeń samobójstwo zdarza się ponad 20 krotnie częściej niż w populacji ogólnej. Pamiętajmy, że niebezpieczeństwo jest jeszcze większe, gdy u chorego występuje kilka problemów na raz, np. depresja i uzależnienie od alkoholu czy przewlekła choroba powodująca nieustanny ból.
Źródło:
- Simon R, Gutheil TG. Sudden improvement among high-risk suicidal patients: should it be trusted? Psychiatr Serv. 2009 Mar;60(3):387-9. doi: 10.1176/ps.2009.60.3.387. PMID: 19252053.
- K.Romaszko, Suicide and suicidal behavior as a subject of medical science research. Definition, classification and review of biomarkers of suicidal behavior. Part I. Psychiatricand neuroimaging markers of suicidal behavior; Collegium Medicum, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach Medical Studies/Studia Medyczne 2020; 36 (4): 315–326doi.org/10.5114/ms.2020.102327
- Melhem NM, Porta G, Oquendo MA, Zelazny J, Keilp JG, Iyengar S, Burke A, Birmaher B, Stanley B, Mann JJ, Brent DA. Severity and Variability of Depression Symptoms Predicting Suicide Attempt in High-Risk Individuals. JAMA Psychiatry. 2019 Jun 1;76(6):603-613. doi: 10.1001/jamapsychiatry.2018.4513. PMID: 30810713; PMCID: PMC6551844.
Oceń artykuł