Oceń
Depresja może dotknąć każdego. Obecnie chorują coraz młodsze osoby, a dane są bardzo niepokojące. Szacuje się, że na depresję cierpi aż 10 proc. Polaków. Według lekarzy, w najbliższym czasie problem ten może się nasilać.
– Ocenia się, że najpoważniejszym problemem społecznym na świecie będzie niebawem depresja. Przypomina o tym Światowa Organizacja Zdrowia – powiedział PAP psychiatra, Jacek Koprowicz.
Lekarz podkreślił, że depresja już teraz jest chorobą cywilizacyjną. To też istotny czynnik inwalidyzujący społeczeństwo na całym globie.
Jak rozpoznać depresję u bliskiej osoby?
Psychiatra tłumaczy, że depresja to cała gama zaburzeń, nie tylko smutek. Choroba może powodować również:
- zmęczenie
- zrezygnowanie
- brak chęci do działania
- brak radości przeżywania rzeczy, które kiedyś sprawiały przyjemność
- spłycone emocje
- obniżone zainteresowanie otoczeniem
- zaniżona samoocena
- zaburzenia apetytu (niechęć do jedzenia lub nerwowe jedzenie wszystkiego, co mamy w lodówce)
- zaburzenia snu (przesypianie kilkunastu godzin lub bezsenność)
Te wszystkie czynniki powodują z kolei jeszcze inne objawy. Chorzy na depresję często zmagają się z poczuciem winy i lękiem.
Według specjalisty, aby orzec depresję, pogorszenie nastroju musi trwać jakiś czas (przynajmniej przez dwa tygodnie, codziennie, przez większość dnia).
– Z drugiej strony, musimy mieć świadomość, że nie każdy taki stan to depresja. Nie wszystko, co nam wydaje się depresją nią jest – wyjaśnił Koprowicz.
Depresja zmienia zachowanie i zaburza funkcje poznawcze
Lekarz wspominał też o zupełnie innych sytuacjach znamionujących stany depresyjne.
– Możemy mieć do czynienia z osobą drażliwą, skłonną do agresji, czy też autoagresji. Może to także być objaw zaburzeń depresyjnych Obserwujemy też tak zwane spowolnienie ruchowe, z reguły tak jest u pacjentów depresyjnych, bo mają oni poczucie utraty sił witalnych. Inna rzecz, którą chorzy zgłaszają, i to jest istoty problem, to spowolnienie intelektualne, problemy z koncentracją, z pamięcią – zauważył.
Pacjenci często obawiają się, że dolegliwości, z jakimi się zmagają, mogą być pierwszymi symptomami Alzheimera. Tymczasem pogorszenie funkcji poznawczych związane jest właśnie z kondycją psychiczną.
– Spowolnione procesy intelektualne są istotnym elementem depresji. Zresztą, to cecha, która pozostaje na dłużej, to znaczy, że pacjent wychodzi z depresji a problem z pamięcią jeszcze się pojawia. To zaburzenie ustępuje, ale za jakiś czas, zanim mózg się rozpędzi do normalnej prędkości– mówił lekarz.
Na pytanie PAP, czy z depresją można sobie poradzić samemu, psychiatra odpowiedział, że ta choroba jest z człowiekiem nie od 30 czy 40 lat, ale towarzyszyła nam też w dalekiej przeszłości, jej przypadków nie odnotowywały często jakiekolwiek kroniki.
– Psychiatria to nie jest dziedzina medycyny, którą rozwijano na przykład w starożytności, tylko raczej w późniejszych czasach. Pozostaje ważna kwestia, jak funkcjonowali ludzie, którzy w dawnych czasach być może mieli jakieś zaburzenia nastroju? Część zaburzeń nastroju ma tendencje do ustępowania. Część osób, które zachorują na depresję ulega samowyleczeniu. Tylko, czy to ma sens w dzisiejszych czasach, kiedy znamy mechanizmy związane z chemią mózgu, z neuroprzekaźnikami? Czy jest sens, aby pacjenci cierpieli? Warto chyba skorzystać z osiągnięć nauki i sięgnąć po leki. Oczywiście pod nadzorem lekarza – powiedział dr Jacek Koprowicz.
Oceń artykuł