Depresja na hamaku, czyli wakacje pracoholika
Upał, słońce, piękna pogoda i mnóstwo wolnego czasu na wypoczynek - wydaje się, że nie można marzyć o niczym więcej. Niestety niektórym urlop wcale nie poprawia nastroju. Nagła zmiana codziennego rytmu może odbić się nie tylko na relacjach z partnerem i rodziną, ale także na naszym własnym zdrowiu.

- Sześć tygodni leżałam w hamaku na azjatyckiej wyspie. Morze przychodziło i odchodziło, a mi z ust ciekła ślina jak Nicholsonowi po lobotomii w Locie nad kukułczym gniazdem. Ukochany mnie karmił, a ja myślałam tylko o tym, żeby przestało boleć - mówiła kilka lat temu słynna artystka Maria Peszek w głośnym wywiadzie, którego udzieliła Jackowi Żakowskiemu na łamach tygodnika Polityka.
W kraju rozpętała się wtedy prawdziwa burza. Depresję piosenkarki, performerki i aktorki komentowali wszyscy, oskarżając ją o "gwiazdorzenie" i sprytny sposób na promocję kolejnej płyty. Bez względu na kompetencje, opinia publiczna nadawała sobie prawo do bycia ekspertem w dziedzinie psychologii i nie potrafiła pogodzić się ze szczerym przyznaniem się do odczuwania poważnego spadku nastroju przez powszechnie znaną osobę.
Niestety depresja niejedno ma imię. Może dopaść każdego. Nieważne, gdzie pracujemy, jaką mamy pozycję społeczną i ile zarabiamy. Nie wszystkie przypadki są jednak takie same.
Choć nierzadko mamy do czynienia z wyraźnie gorszym samopoczuciem związanym z przesileniem towarzyszącym zmianie pór roku i tzw. depresją sezonową, zwaną także sezonowymi zaburzeniami afektywnymi (SAD), to jednak najczęściej występuje ona, kiedy robi się zimniej i nasz organizm zaczyna negatywnie reagować na zmniejszenie dostępu do promieni słonecznych.
Dlaczego jednak, mimo pięknej, słonecznej pogody i perspektywy co najmniej kilku wolnych dni, niektóre osoby zaczynają wykazywać objawy podobne do depresji?
Letni blues
W smutek opakowana stoję w ciszy po kolana (...) Ej, czy ktoś wie, jak tu jest na samym dnie? - pyta Maria Peszek
Zaczyna się zwykle niewinnie. Pakujemy walizki, wakacyjne stroje, ulubione książki, kosmetyki i oczywiście służbowy laptop, komórkę i trochę "papierów do nadrobienia", gdyby coś nagle wypadło. Oczywiście nie wszyscy pracoholicy są masochistami i od pierwszego dnia po przybyciu do miejsca letniego wypoczynku rzucają się w wir pracy.
Letnia depresja w tym przypadku jest czymś zupełnie innym i odbiega od stereotypowego myślenia o sztywnych biznesmenach, którzy po zdjęciu białych kołnierzyków od garniturów nie potrafią się zrelaksować.
Chodzi raczej o trudny do wyjaśnienia smutek, który uniemożliwia normalną egzystencję. Mimo pięknych okoliczności przyrody, niełatwo nam odnaleźć spokój niezbędny do poukładania w głowie natłoku myśli.
Ból, na który skarżą się pacjenci z objawami letniej depresji nierzadko przybiera postać psychosomatycznych dolegliwości, tj.:
- migreny
- nerwobóle, dyskopatie
- zaburzenia snu, bezsenność
- zaburzenia odżywiania (od jadłowstrętu do kompulsywnego jedzenia)
- alergie, atopowe zapalenie skóry
- nieprawidłowe ciśnienie krwi
- trudności z oddychaniem, astma oskrzelowa
Zamiast wdychać nadmorską bryzę lub oddychać świeżym, górskim powietrzem, czujemy, że brak nam tchu.
Przeczytaj: Flora bakteryjna jelit może być odpowiedzialna za rozwój depresji
Pod wysokim napięciem
Terapeuci, zajmujący się profesjonalnie osobami cierpiącymi na letnią depresję wyjaśniają, że ludzki organizm wbrew pozorom jest lepiej przystosowany do działania w napięciu. Kiedy wiemy, że musimy zdążyć na czas do biura, mamy deadline na oddanie projektu, umysł steruje wszystkimi narządami w taki sposób, by zwiększyć naszą efektywność i wykonać zadania na czas.
Kiedy mamy wolne - ciało zaczyna się resetować i właśnie wtedy może nastąpić moment krytyczny. Nawet jeśli przez cały rok nic nam nie dolega, to w momencie, gdy zaczynamy urlop, dopada nas przeziębienie lub grypa i zamiast wylegiwać się na plaży, musimy się leczyć z nagłej choroby. Tak nasz organizm odreagowuje całoroczny stres i napięcie emocjonalne związane z pracą zawodową oraz naszymi prywatnymi problemami - kłótniami z dziećmi, rozwodem czy niespłaconym kredytem.
Nawet nie musimy nigdzie wyjeżdżać - nie każdego stać przecież na egzotyczne wakacje. Nawet podczas kilku wolnych dni możemy zacząć odczuwać skutki letniej depresji. Najgorsze jest uczucie wszechogarniającej pustki, które może nam dolegać mimo wsparcia najbliższych.
Nie wszyscy są jednak na tyle świadomi, by zrozumieć emocje, jakie nas wtedy dopadają, dlatego z tego powodu nie trudno o konflikt z partnerem, a nawet rozstanie, którego bezpośrednią przyczyną był wspólny pobyt na wakacjach. Często mamy zbyt duże oczekiwania i sami nie wiemy do końca, co chcemy przeżyć podczas wyjazdu, który planujemy od wielu miesięcy.
Przez przepracowanie nie potrafimy się cieszyć z tego, co sami sobie przygotowaliśmy, dlatego nierzadko to właśnie podczas urlopu napięcie pomiędzy małżonkami zaczyna być na tyle wysokie, że właśnie w tym momencie podejmują decyzję o rozstaniu.
Osoby samotne z kolei zaczynają intensywniej odczuwać skutki braku partnera. Wolny czas umożliwia im uświadomienie sobie swoich potrzeb. Pobyt w nowym miejscu stwarza okazje do poznania nowych osób, choć i to może sprawiać, że zaczną odczuwać presję znalezienia drugiej połowy, co wbrew pozorom tylko nasili objawy depresji.
- Nie szukam lali z portali, szukam mamy dla Ali - śpiewa Maria Peszek w utworze "Samotny tata", do którego powstał nowy teledysk
Wakacje prymusa
Napięty grafik od rana do nocy i kłopoty z przystosowaniem się do spokojnego wypoczynku mają nie tylko biznesmeni, czy zwykłe "korporacyjne szczury".
Coraz częściej zjawisko letniej depresji dotyczy także dzieci i młodzieży. Presja zdobywania dobrych ocen w szkole może być na tyle obciążająca, że przez kilka pierwszych tygodni wakacji młodzi ludzie mogą czuć się totalnie zdezorientowani.
Nagły luz spowodowany przez brak przymusu odrabiania lekcji, przygotowywania się do sprawdzianów, klasówek czy egzaminów może objawić się wszystkimi opisanymi wyżej dolegliwościami psychosomatycznymi. Zapracowani na co dzień ambitni uczniowie mogą po prostu zacząć chorować, odczuwać dotkliwe bóle mięśni oraz wyraźnego spadku nastroju.
Przeczytaj: Halucynogenne grzyby mogą zwalczać depresję
Warto na to zwrócić uwagę i pomóc najmłodszym przystosować się do wakacyjnego luzu, by obniżenie samopoczucia nie doprowadziło do rozwoju poważniejszych dolegliwości i długotrwałej depresji.
Jeśli będą oni odczuwali dotkliwe poczucie pustki i nikt starszy nie okaże im stosownego wsparcia mogą nie tylko łatwiej zacząć sięgać po używki, ale i łatwiej targnąć się na własne życie. Niestety takie przypadki są najczęstsze albo na początku, albo na końcu wakacji. Zdarzają się nawet najlepszym uczniom, których nikt na co dzień nie podejrzewa o słabe samopoczucie, dlatego warto uważać i okazać wsparcie wszystkim, którzy mogą potrzebować szczerej rozmowy i odrobiny zrozumienia.
Zauważacie w swoim otoczeniu osoby z objawami letniej depresji?
Na podstawie rozmowy z psychoterapeutą Maciejem Ściborem, z którym rozmawiał Romuald Kłosowski, reporter Radia ZET
___
zdrowie.radiozet.pl/π