Obserwuj w Google News

Krótka drzemka zwiększa kreatywność mózgu. Edison i Dali mieli rację

3 min. czytania
Aktualizacja 09.12.2021
09.12.2021 15:10
Zareaguj Reakcja

Przerwanie snu w odpowiednim momencie może zwiększyć naszą kreatywność – tak uważali Thomas Edison oraz Salvador Dali. Naukowcy udowodnili, że ci dwaj wielcy ludzie mieli rację.

Salvador Dali
fot. Shutterstock

Thomas Edison, przedsiębiorca, który wynalazł i opatentował ponad 1000 wynalazków, m.in. żarówkę, uważał, że budzenie się chwilę po zaśnięciu zwiększa kreatywność i pomaga rozwiązać różne skomplikowane problemy. Dlatego często drzemał w fotelu, trzymając w rękach stalową kulę. Gdy zasypiał, a jego mięśnie rozluźniały się, piłka wypadała mu z dłoni i upadała na podłogę. Hałas spadającej piłki wybudzał Edisona. W ten sposób poprawiał wydajność swojego mózgu. To w takich momentach – podobno – przychodziły mu do głowy najlepsze rozwiązania. Podobnie działał malarz, surrealista Salvador Dali, tylko, że on – zamiast metalowej piłki – używał ciężkiego metalowego klucza.

15-sekundowy sen zwiększa kreatywność?

Sto lat później naukowcy postanowili sprawdzić, czy rzeczywiście ten sposób działania zwiększa efektywność i kreatywność naszego mózgu. Zaangażowali do eksperymentu 100 osób, które miały łatwość zasypiania. Dano im również do rozwiązania test matematyczny, który wymagał przekształcenia w sposób stopniowy ciągów ośmiu cyfr w nowe ciągi siedmiu cyfr za pomocą określonych reguł (coś w stylu: powtórz liczbę, jeśli poprzednia i następna cyfra są identyczne). Wolontariuszom nie powiedziano, że istnieje prostszy sposób na uzyskanie prawidłowych odpowiedzi, stosując ukrytą zasadę: druga liczba w ich ostatnim ciągu była zawsze taka sama jak ostatnia liczba w tym samym ciągu.

Osoby, które nie rozwiązały testu po 30 próbach, zrobiły sobie 20-minutową przerwę odpoczywając na krześle w ciemnym pokoju z zamkniętymi oczami. Każda z nich trzymała w prawej ręce plastikową butelkę, a naukowcy rejestrowali aktywność mózgu za pomocą hełmów elektroencefalograficznych, które mierzą fale elektryczne wytwarzane przez komórki nerwowe.

Gdy badani zasypiali, butelki wypadały im z rąk. Wtedy przebudzali się i opowiadali, o czym myśleli, co widzieli przed snem. Mieli różne wizje. Niektórzy widzieli tańczące liczby i kształty geometryczne, inni rzymskie Koloseum, jeszcze inni salę szpitalną czy konia. Potem wszyscy wrócili do dalszego rozwiązywania zadania matematycznego. Okazało się, że ci, którzy drzemali i przerwano im sen zaraz po zaśnięciu, byli trzy razy lepsi w znajdowaniu rozwiązania niż ci, którzy nie spali w ogóle. Na 24 drzemiące osoby, aż 20 znalazło po drzemce rozwiązanie zadania. Natomiast spośród 59 osób, które nie zasnęły, tylko 15 znalazło rozwiązanie i to po dłuższym czasie.

Co ciekawe, osoby drzemiące w pierwszej fazie snu były tylko przez 15 sekund. Poza tym sztuczka nie zadziałała w przypadku osób, które weszły w kolejne etapy snu.

W którym momencie drzemki jesteśmy najbardziej kreatywni?

– Nasze badanie pokazuje, że podczas zasypiania otwiera się okienko czasowe, gdy jesteśmy bardzo kreatywni. Niestety, zamyka się ono, gdy obudzimy się zbyt wcześnie lub śpimy zbyt długo – powiedziała Delphine Oudiette, badaczka snu z Paris Brain Institute, współautorka tego eksperymentu, i dodała: – To nie jest tak, że można się zdrzemnąć i od razu obudzić się z rozwiązaniem. Wszystko zależy od naszych problemów, czy są tak dobrze zdefiniowane, jak te obliczenia matematyczne.

Inni badacze snu z entuzjazmem przyjęli wyniki eksperymentu, choć podkreślają, że potrzebne są dalsze badania. Najważniejsze jest to, że udało się zidentyfikować wzorzec aktywności mózgu powiązany z fazą pobudzania kreatywności, czyli umiarkowane poziomy fal mózgowych o niskiej częstotliwości zwanej alfa, związane z relaksacją, a także niski poziom fal delta, charakterystyczne dla głębokiego snu.

Wcześniejsze badania wykazały, że przechodzenie przez fazy głębokiego snu pomaga w kreatywności, ale to badanie jako pierwsze szczegółowo bada okres zasypiania i jego rolę w rozwiązywaniu problemów. W tym okresie przejściowym nie jesteśmy całkiem obudzeni, ale też nie śpimy głęboko. Może to trwać zaledwie minutę i pojawia się w momencie, gdy zaczynamy drzemać. Nasze mięśnie rozluźniają się i mamy podobne do snu wizje lub myśli zwane hipnagogią, ogólnie związane z niedawnymi doświadczeniami.

Źródło: science.org