Oceń
Niedawno pisaliśmy, że śmiertelnie groźny wirus Marburg - jeden z najbardziej zjadliwych wirusów na liście WHO - zaatakował w Gwinei Równikowej. Patogen wykryto w Instytucie Pasteura w Senegalu po śmierci dziewięciu osób na zachodzie kraju. Teraz obecność wirusa marburskiego na terenie swojego kraju potwierdziły również władze Tanzanii.
Wirus Marburg 2023
Ministerstwo Zdrowia Tanzanii zleciło śledztwo epidemiologiczne po rozpoznaniu tajemniczej choroby u ośmiu pacjentów hospitalizowanych w północno-zachodnim rejonie Kagera. Chorych trawiła gorączka, wymiotowali krwią, zmagali się z objawami niewydolności nerek. Życia pięciu z nich, w tym pracownika ochrony zdrowia, nie udało się uratować. Badania przeprowadzone przez Narodowe Laboratorium Zdrowia Publicznego Tanzanii wykazały obecność wirusa marburskiego.
Światowa Organizacja Zdrowia podjęła błyskawiczną decyzję o wysłaniu do Kagery zespołu ratunkowego, który skupi się na śledzeniu kontaktów. Dotychczas zidentyfikowano 161 osób, które mogły mieć kontakt z chorymi. "Współpracujemy z rządem, żeby szybko zwiększyć środki kontroli, powstrzymać rozprzestrzenianie się wirusa i jak najszybciej zakończyć epidemię” – zapewnił dr Matshidiso Moeti, dyrektor regionalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Afryce.
Wirus Marburg - co to za choroba?
Wirus Marburg to patogen, którego śmiertelność sięga 90%. Nie ma szczepionki ani lekarstwa. Chorzy zmagają się z wysoką gorączką i bólem ciała. U wielu rozwija się gorączka krwotoczna - z uszkodzeniem wątroby, zapaleniem trzustki, krwawymi wymiotami.
Wirus Marburg należy do tej samej rodziny co wirus wywołujący Ebolę. Na człowieka przeskoczył z nietoperzy owocożernych. Po raz pierwszy został wykryty w niemieckim Marburgu w 1967 roku. Od tamtej pory, ze względu na wysoki potencjał epidemiczny, naukowcy bacznie go obserwują.
Źródło: WHO
Oceń artykuł