Oceń
Kromka z margaryną i mielonka – to standardy żywienia w wielu polskich szpitalach. Ministerstwo zdrowia obiecywało poprawę sytuacji. Prace nad standardami żywienia trwały ponad rok, przygotowano 15 wersji szpitalnych diet. Jednak wszystko zostało przerwane. Dlaczego? Okazuje się, że nie ma na to pieniędzy. Nowa jakość żywienia w polskich szpitalach wiązałaby się między innymi z zatrudnieniem większej liczby dietetyków. Na to Narodowy Fundusz Zdrowia nie ma pieniędzy.
Dietetycy kliniczni nie kryją rozczarowania.
– Jedzenie w szpitalach należy jak najszybciej poprawić, ponieważ odpowiednia dieta przyśpiesza proces leczenia i tym samym zwiększa przeżywalność – powiedziała w rozmowie z reporterem Radia ZET Danielem Wrzosem Elwira Gliwska, dietetyczka, która współpracuje z pacjentami onkologicznymi. Dodaje: – Jeżeli spójrzmy na to w szerszej perspektywie, to jest to inwestycja i zyskamy na tym w ostatecznym rozrachunku. Wstrzymanie prac teraz jest – w mojej opinii – bez sensu.
Zobacz więcej: Idziesz z dzieckiem do szpitala? O jednej rzeczy pamiętaj
Dietetyczka podkreśla, że bez zmian zapowiadanych przez resort zdrowia, niektóre szpitale nadal będą serwować pacjentom ubogie posiłki.
– Niestety poziom i jakość żywienia szpitalnego pozostawiają wiele do życzenia. Posiłki są nieprawidłowo zbilansowane, niewystarczające – podkreśla Elwira Gliwska i dodaje: – Nowe diety, nad którymi pracowało ministerstwo, miały zawierać dużo warzyw, a posiłki miały być bogate w witaminy i minerały.
To bardzo smutna wiadomość. Nie ma pieniędzy dla chorych, bo być może muszą się znaleźć na nowe obietnice wyborcze.
Źródło: Radio ZET Daniel Wrzos
Oceń artykuł