Oceń
Zmieńcie przepisy, by łatwiej było się zaszczepić na grypę – apelują do resortu zdrowia lekarze i aptekarze. Obecnie, aby się zaszczepić przeciwko tej chorobie, trzeba zapisać się do lekarza, by wystawił receptę, potem trzeba ją zrealizować i umówić się na podanie szczepionki. To zajmuje dużo czasu i zniechęca wiele osób do tej procedury. Tymczasem prognozy epidemiologów są niezbyt optymistyczne. Ich zdaniem grypa w tym roku może zaatakować 5 razy mocniej niż w poprzednich latach.
Z najnowszych badań, których wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie "The Lancet", wynika, że po pandemii COVID-19 podatność światowej populacji na zachorowanie na grypę zwiększyła się nawet o 60 proc. Niestety niewiele osób szczepi się przeciwko tej chorobie.
– W Polsce w aptekach dostępne szczepionki przeciwko grypie, ale ludzie z nich nie korzystają – powiedział Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Izby Aptekarskiej, w rozmowie z Anną Józefowicz, reporterką Radia ZET, i dodał: – Rezygnują ze szczepienia, bo muszą najpierw iść do rodzinnego lekarza, uzyskać receptę. Najwyższy czas to zmienić, ułatwić pacjentom szczepienie, a przy okazji zaoszczędzić.
Zdaniem eksperta, gdyby resort zdrowia zmienił rozporządzenie i nie wymagał wizyty lekarskiej oraz e-recepty przed szczepieniem, sytuacja mogłaby się diametralnie zmienić. Ekspert wymienia korzyści:
- Po pierwsze, pozwoliłaby zabezpieczyć przed zachorowaniem na grypę lub ciężkim przebiegiem tej choroby znacznie więcej osób.
- Po drugie, pozwoliłby zaoszczędzić na zwolnieniach lekarskich pracowników, ale też na płaceniu przez NFZ za wizyty u lekarzy rodzinnych, które w przypadku szczepień sprowadzają się do wypełnienia deklaracji w formularzu.
Zdaniem Marka Tomkowa takie formularze można by spokojnie wypełnić w aptekach tak jak przy szczepieniach na COVID-19.
Co na to resort zdrowia? Pracownicy ministerstwa zdrowia twierdzą, że wciąż trwają analizy. Decyzji brak. Zdaniem ekspertów, to ostatni moment, by przepisy zmienić, bo w lutym będzie już za późno i szczepionki się zmarnują.
– To strata czasu pacjentów, ale też strata potężnych pieniędzy, bo musimy sobie uświadomić, że grypa w Polsce kosztuje 3 mld złotych – zdradza Marek Tomków i dodaje: – Każde ułatwienie dla osób, które chcą się szczepić, przekłada się na większe oszczędności po stronie płatnika.
Źródło: Radio ZET Anna Józefowicz
Oceń artykuł