Oceń
- Jakie kontuzje podczas upadku na lodzie są najczęstsze?
- Oblodzenia na chodnikach. Zachowaj ostrożność
- Wychodzisz na zewnątrz? Pamiętaj o tych zasadach
Zimowa sceneria zachwyca, ale też stanowi niebezpieczeństwo. Śnieg, lód mogą przyczynić się poważnego uszkodzenia ciała.
– Osiem osób ze złamaniami kończyn trafiło do nas w piątek na stół operacyjny. Przyczyną był upadek na oblodzonym chodniku – powiedział dr hab. n. med. Paweł Łęgosz, ortopeda i traumatolog narządu ruchu, zastępca ordynatora Kliniki Ortopedii i Traumatologii Narządu Ruchu Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus UCK WUM, i dodał: – Ale liczba połamanych pacjentów, którym lekarze pomogli, jest znacznie większa. Tylko nie wszyscy wymagają operacji. Każdego dnia na SOR zgłasza się od 20 do 30 takich osób.
Jakie kontuzje podczas upadku na lodzie są najczęstsze?
Podczas zimowych upadków najczęściej dochodzi do urazów w obrębie rąk oraz barku, m.in. złamanie dalszej nasady kości promieniowej oraz głowy kości ramiennej, wraz z urazami tkanek miękkich. Dzieje się tak, bo człowiek, chroniąc się przed upadkiem, instynktownie wyciąga ręce. Gdy upadamy, cały ciężar ciała spada na nadgarstki, które przekazują te obciążenia do obręczy barkowej. W przypadku takich urazów pojawia się zwykle ból z obrzękiem, a w przypadku złamania dalszej nasady kości promieniowej również zniekształceniem i zasinieniem w okolicy nadgarstka. Leczenie, o ile złamanie nie jest z przemieszczeniem, polega na unieruchomieniu kończyny w ortezie lub gipsie na 4-6 tygodni (kość promieniowa) lub 6-12 tygodni (kość łódeczkowata) oraz rehabilitacji. Przy złamaniu z przemieszczeniem konieczne jest operacyjne nastawienie złamania i zespolenie.
W przypadku złamania obojczyka mamy do czynienia z obrzękiem, zasinieniem oraz zniekształceniem nad obojczykiem. Pojawia się również ból, zwłaszcza przy próbie poruszania barkiem. Jeśli jest niewielkie przemieszczenie obojczyka, to leczenie jest zachowawcze (chory jest przez 6 tygodni w ortezie, później musi przejść rehabilitację). Przy większych przemieszczeniach lub złamaniach okolicy dalszej obojczyka konieczne jest leczenie operacyjne.
Dość częstym urazem jest też zwichnięcie stawu barkowo-obojczykowego. Pojawia się wtedy ból (również przy ruchach barkiem), zniekształcenie nad barkiem lub obojczykiem, zmiana konturów lub brak symetrii barków. Podwichnięcie stawu leczy się zachowawczo przez unieruchomienie w temblaku przez mniej więcej 4 tygodnie, natomiast zwichnięcia – stabilizując obojczyk operacyjnie.
W przypadku dolegliwości bólowych stosuje się z reguły leki przeciwbólowe dostępne bez recepty. Należy też miejsce, gdzie pojawił się obrzęk lub stłuczenie, schłodzić lodem (nigdy nie przykładajmy lodu bezpośrednio na gołą skórę tylko przez ściereczkę lub inny materiał). Na obrzęki można stosować maści, które dostępne są w aptece bez recepty. W przypadku zwichnięcia, obicia nogi, warto unieść kończynę wyżej i przyłożyć zimny okład.
Oblodzenia na chodnikach. Zachowaj ostrożność
Zdaniem eksperta miasto jest niewystarczająco odśnieżane, chodniki i przejścia dla pieszych są oblodzone.
– Nawet chodnik przy ul. Lindleya prowadzący do szpitala przypomina lodowisko. Droga do SOR także nie jest oczyszczona – tłumaczy lekarz i dodaje, że sam porusza się po mieście pieszo i komunikacją miejską, więc obserwuje sytuację na co dzień, nie tylko w szpitalu, ale także "w terenie".
– Wczoraj byłem świadkiem upadku dwóch osób. Pomagałem się im pozbierać, na szczęście wstały i o własnych siłach poszły do domu – relacjonował w rozmowie z dziennikarzem PAP i dodaje, że nie wiadomo, czy u tych osób po jakimś czasie nie pojawią się dolegliwości bólowe i nie okaże się, że jednak jakiś element kostny został uszkodzony. Wtedy na pewno zgłoszą się na SOR, a tak już teraz sytuacja jest krytyczna.
Oczywiście Zarząd Oczyszczania Miasta twierdzi, że robi, co może, ale te działania nie są wystarczające. Jakie są tego przyczyny wyjaśnia Iwona Fryczyńska z Zarządu Oczyszczania Miasta
– Jeśli chodzi o 4,4 tys. przystanków, kładki, schody, dojścia do metra i przejścia dla pieszych, to tu ekipy muszą się pojawić w ciągu 6 godzin od wystąpienia opadów śniegu. To nie znaczy, że mają od razu osiągnąć efekt odśnieżonej i posypanej piaskiem nawierzchni. Jeżeli cały czas pada, to nie są po prostu w stanie. Musielibyśmy mieć na każdym przystanku ekipę, która by non stop odśnieżała – tłumaczy Iwona Fryczyńska i dodaje, że ich kontrolerzy są w terenie, sprawdzają stan ulic i terenów dla pieszych: – Już się pojawiają pierwsze kary i zerwane kontrakty z firmami, które nie wywiązały się z zadania odśnieżania. Mamy to wszystko pod kontrolą i monitorujemy, jak sobie radzą wykonawcy, którzy mają z nami kontraktach na odśnieżanie.
Wychodzisz na zewnątrz? Pamiętaj o tych zasadach
Jak należy postępować w zimne dni, gdy pada dużo śniegu, a ulice i chodniki są oblodzone? Warto pamiętać o kilku ważnych zasadach.
- W takie dni osoby starsze lub mające problemy z normalnym poruszaniem się powinny zostać w domu. Jeśli potrzebują czegoś ze sklepu, powinny o pomoc poprosić kogoś z rodziny lub sąsiadów. Jeśli jednak wyjście jest konieczne, nie powinny być same tylko w towarzystwie innych, sprawniejszych osób.
- Gdy idziemy po śliskiej nawierzchni, powinniśmy zastosować chód pingwina. W tym celu należy górną część ciała wysunąć lekko do przodu tak, by środek ciężkości został przeniesiony na palce stóp.
- Wychodząc na dwór, trzeba włożyć dobre buty z nieślizgającymi się podeszwami lub specjalne nakładki antypoślizgowe, tzw. raczki (koszt ok. 60-90 zł).
Oceń artykuł