Wszystko, co musisz wiedzieć, by nie dać się pogryźć komarom
Zanim na dobre rozpoczniesz dłuuugi weekend sprawdź, jak się ustrzec przed małymi żyjątkami, które mogą Ci zepsuć błogi relaks na łonie natury!

Które zwierzę jest najgroźniejsze na świecie? Lew? Tygrys? A może rekin? Pewnie nie każdy od razu jest w stanie sobie uświadomić, że ukłucie małego, brzęczącego krwiopijcy, niewiele większego od zwykłej szpilki, może mieć statystycznie poważniejsze konsekwencje niż rany kłute zadane podczas ataku dzikiej bestii.
Według danych WHO komary zabijają aż 725 tys. ludzi rocznie, co plasuje je na czele w klasyfikacji najbardziej niebezpiecznych dla człowieka zwierząt.
W Polsce mamy około 47 gatunków komarów. Dla ludzi groźne są tylko dwa - komar widliszek oraz komar brzęczący. Na świecie jest z kolei około 3 tys. innych gatunków tych owadów. Zdecydowana większość z nich atakuje głównie zwierzęta. Niestety ugryzienie tych, które upodobały sobie wysysanie ludzkiej krwi, jest dla nas najbardziej uciążliwe.
Niektóre z tych owadów wyposażone są w specjalne receptory umożliwiające im szybsze zidentyfikowanie człowieka niż np. szympansa czy krowy, przez co mogą być szczególnie niebezpieczne. Obawiać powinniśmy się jednak tylko komarzyc, a nie komarów, ponieważ to właśnie samice potrzebują naszej krwi ze względu na zawarte w niej białko, niezbędne im do złożenia jaj i zwabienia samców (żywiących się kwiatowym nektarem) za pomocą wydzielanych wtedy feromonów.
Pot, pełnia i blondynki
Najbardziej atrakcyjna jest dla nich spocona skóra, ponieważ reagują na ciepło i dwutlenek węgla. To właśnie z tego powodu mali krwiopijcy bardziej lgną do ludzi o masywnej budowie ciała. Im lepiej jesteśmy zbudowani, tym z reguły intensywniej się pocimy i jednocześnie nasza skóra wydziela pot na większej powierzchni.
Owady te nie są obojętne na zapach. Potrafią wyczuć swoją ofiarę z 30 metrów, a ruchomy cel zidentyfikować nawet z dwukrotnie większej odległości. Warto na nie uważać zwłaszcza podczas pełni księżyca, ponieważ obserwacje biologów wskazują, że ich aktywność wzrasta wtedy o 500%! W pozostałe dni komary są bardziej pobudzone po zmierzchu i o świcie.
Wśród wielu ludzi panuje mit dotyczący tego, że komary (a właściwie komarzyce) częściej gryzą blondynki. To powszechnie przekonanie bierze się stąd, że skóra naturalnie jasnowłosych kobiet jest bardziej wrażliwa na ich ugryzienia. Choć kolor ich włosów wcale nie ma wpływu na szczególne zainteresowanie ze strony owadów, to jednak zaczerwienienia po ukąszeniu są u nich zdecydowanie wyraźniejsze niż w przypadku pań z ciemniejszą karnacją, które z reguły mają też ciemniejsze włosy. Podobne zjawisko zachodzi na dziecięcej skórze, na której bąble po ukąszeniu wydają się być dużo większe niż w przypadku osób dorosłych.
"Słodka krew" przyciąga komary?
Choć potocznie często mówimy, że komary uwielbiają "słodką krew", to w rzeczywistości jest to spore uproszczenie. Owady te wcale nie rozróżniają jej na podstawie smaku, ale takiego właśnie określenia użyli naukowcy, którzy udowodnili, że tym, co je najbardziej pociąga jest specyficzny stosunek dwutlenku węgla do kwasu mlekowego i innych składników potu (w tym np. amoniaku). Eksperci uznali, że takie połączenie z perspektywy komarów można uznać za słodkawe, co się szybko upowszechniło w społeczeństwie.
Błędem jest natomiast sądzenie, że zażywanie dodatkowych ilości witaminy z grupy B może ochronić nas przed atakiem komarów. Badania naukowe nie potwierdzają również, że bardziej narażone na ugryzienie są osoby posiadające wysoki poziom cholesterolu lub cukrzycy, których ciała mogą wydzielać śladowe ilości acetonu.
Jak się chronić przed komarami?
Na półkach sklepowych możemy znaleźć różnego rodzaju syntetyczne preparaty zapobiegające ugryzieniom. W im bardziej zagrożone niebezpiecznymi komarami tereny się wybieramy, tym lepiej powinniśmy się przygotować.
Zwykle wystarczają nam drogeryjne kosmetyki, ale jeśli chcemy zapewnić sobie większą ochronę, powinniśmy się wyposażyć w preparaty zawierające DEET - legendarny środek wymyślony przez amerykańskich chemików i stosowany przez armię w czasie wojny w Wietnamie. W nadmiarze środek ten może jednak być szkodliwy, szczególnie w bezpośrednim kontakcie ze skórą, dlatego jeśli nie wybieramy się w tropiki nie powinniśmy wybierać preparatów o wysokim stężeniu DEET.
Jeśli obawiamy się podrażnień, lepiej sięgnąć po naturalne olejki eteryczne lub rośliny, które komary omijają z daleka. Co je odstrasza?
1. TRAWA CYTRYNOWA - zawarta w niej citronella jest częstym składnikiem wielu środków przeciwko komarom. Można ją zasadzić w doniczkach na oknie, najlepiej obok pelargonii, za którymi nie przepadają pozostałe owady.
2. BAZYLIA - doskonałym naturalnym odstraszaczem komarów są liście bazylii. Na szczęście są powszechnie dostępne i dużo łatwiej trafić na nie na sklepowych półkach niż na trawę cytrynową. Jeśli chcemy zrobić z nich naturalny preparat, który z powodzeniem możemy stosować na własnej skórze, warto moczyć pod przykryciem garść liści w filiżance wrzątku przez 3 godziny, a po odsączeniu przelać powstałą ciecz do rozpylacza, do którego dodamy taką samą ilość alkoholu i ewentualnie kilka kropel naturalnego olejku z bazylii.
3. GOŹDZIKI - ich woń nie jest przyjemna dla komarów. Wystarczy 100 g suszonych goździków przez kilka dni moczyć w wysokoprocentowym alkoholu, by powstał preparat, który może odstraszać również... pchły. Po przelaniu do butelki z dozownikiem można go rozpylać nie tylko na skórę, ale i wszędzie, gdzie chcemy pozbyć się owadów.
4. LAWENDA - wbrew pozorom najskuteczniejsza jest odmiana angielska, która ma drobne kwiaty. W porównaniu do lawendy francuskiej, której kwiaty są dorodniejsze, lepiej odstrasza komary, dlatego warto ją posadzić w przydomowym ogródku. W swędzące po ukąszeniu miejsce warto przyłożyć bezpośrednio roztarte w dłoniach kwiaty lawendy, by wykorzystać jej przeciwbólowe właściwości i ukoić zaczerwienioną skórę.
5. MIODLA INDYJSKA (NEEM) - Jak się chronią przed komarami Hindusi? Ich sposób zapewnia 12-godzinną ochronę naszej skóry przed przenoszącymi malarię komarami z rodziny Anopheles, co zostało nawet potwierdzone naukowo. Wystarczy, że zmieszamy olej kokosowy z 2% roztworem olejku neem, i posmarujemy nimi odsłonięte części ciała. To według medycyny ajurwedyjskiej najlepszy sposób na leczenie malarii.
6. ŻENISZEK - Choć roślina ta ze względu na toksyczność nie jest jadalna dla ludzi, to jednak zawarta w niej kumaryna skutecznie odstrasza komary, dlatego warto mieć ją w przydomowym ogródku lub na balkonie. Lepiej nie dotykać jej liści, ponieważ może powodować reakcje alergiczne.
7. WROTYCZ - W średniowieczu intensywnie żółte kwiaty tej rośliny ze względu na właściwości przeciwzapalne były uznawane za odpowiednik aspiryny, a dzięki silnie pobudzającego działania z powodzeniem zastępowała... viagrę! Jej delikatny aromat przypominający zapach kamfory odstrasza nie tylko komary, ale i kleszcze. Wybierając się na dłuższy pobyt na otwartej przestrzeni warto spryskać się zrobioną z niej specjalną miksturą.
Przeczytaj: Wrotycz - postrach kleszczy
8. MIĘTA - Jej intensywny aromat sprawia, że komary trzymają się od niej z daleka.
9. MELISA - Komary odstrasza zawarty w jej liściach cytronelol - częsty składnik wielu repelentów.
10. KOCIMIĘTKA - Na koty działa jak narkotyk, ale na szczęście im nie szkodzi. Nie znoszą jej jednak komary.
Nie zapominajmy, że noszenie ciemnych ubrań sprawia, że nasza skóra na słońcu szybciej się nagrzewa. Czarny kolor gorzej odbija promienie słoneczne, dlatego obawiając się ataku komarów podczas pobytu na łonie natury lepiej wybierać ubrania w jasnych kolorach.
___
zdrowie.radiozet.pl/π