Obserwuj w Google News

COVID-19: proste badanie krwi pozwoli przewidzieć ciężki przebieg choroby

3 min. czytania
Aktualizacja 28.10.2020
30.09.2020 17:00
Zareaguj Reakcja

Określenie stężenia aż 6 parametrów krwi pomoże przewidzieć, czy ktoś będzie miał ciężki przebieg COVID-19, czy nie. Dzięki temu będzie można wprowadzić agresywniejszą, ale i skuteczniejszą farmakoterapię. 

Badanie krwi może pomóc przewidzieć ciężki COVID-19
fot. PIOTR DZIURMAN/REPORTER/EAST NEWS

Czy standardowe badanie krwi może pomóc ustalić, który chory na COVID-19 będzie ciężej przechodził tę chorobę? Zdaniem naukowców z Massachusetts General Hospital w Stanach Zjednoczonych oraz naukowców z George Washington University, tak, jest to możliwe. Do tej pory lekarze oceniali ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19, biorąc pod uwagę kilka czynników, m.in.: wiek, choroby układu sercowo-naczyniowego, otyłość, deficyt odporności (wrodzony lub nabyty).

Odkrycie naukowców – prowadzone dwutorowo – może pomóc w leczeniu COVID-19, choroby wywoływanej przez koronawirusa SARS-CoV-2, bo pozwoli przewidzieć jej przebieg i wdrożyć szybciej agresywną i skuteczniejszą farmakoterapię.

– Chcieliśmy znaleźć sposób na jak najwcześniejszą i jak najszybszą identyfikację pacjentów wysokiego ryzyka, czyli tych, którzy prawdopodobnie poważnie zachorują, a mogą odnieść potencjalne korzyści z agresywnej terapii, oraz pacjentów, których stan pogorszy się najszybciej – tłumaczył prof. John M. Higgins z Massachusetts General Hospital.

Stan zapalny wyczytany z krwi

 Badaczy zainspirowały ustalenia z Chin, które mówiły, że u niektórych pacjentów reakcja zapalna organizmu jest intensywniejsza niż u innych, a także odkrycie ich kolegów z MGH, którzy zauważyli, że u niektórych pacjentów cierpiących na choroby serca, cukrzycę czy nowotwory, zaostrzenie choroby było związane ze zmianą w liczbie i typach krwinek.  

O czym dokładnie mówi RDW-CV?

Erytrocyty to kuliste krwinki, które różnią się wielkością, są to jednak różnice nieznaczne, w granicach wyznaczonej normy. Jednak w niektórych stanach chorobowych dochodzi do znacznie większej rozpiętości objętości krwinek czerwonych. Wskaźnikiem określającym stopień zmienności w objętości erytrocytów jest właśnie RDW.

Prof. John M. Higgins wraz ze współpracownikami przeanalizował dane 1 641 pacjentów z COVID-19, którzy zostali przyjęci do czterech szpitali w Bostonie od 4 marca do 28 kwietnia 2020 r. Badacze przyjrzeli się wynikom standardowych badań wykonywanych u tych chorych (m.in. morfologii krwi).

– Okazało się, że wskaźnik rozkładu objętości czerwonych krwinek – zwany RDW – był silnie skorelowany ze śmiertelnością pacjentów, a korelacja utrzymywała się podczas kontrolowania innych zidentyfikowanych czynników ryzyka, takich jak wiek, inne testy laboratoryjne i wcześniej istniejące choroby. To nas bardzo zaskoczyło – wyjaśnił dr Jonathan Carlson, współautor badania.

Co wskaźnik RDW-CV mówi o COVID-19

U pacjentów, u których wartości RDW przekraczały normalny zakres w momencie przyjęcie do szpitala, ryzyko zgonu było 2,7-krotnie wyższe (przy śmiertelności wynoszącej 31 procent, w porównaniu z 11 procentami u pacjentów z prawidłowymi wartościami RDW). Z jeszcze wyższym ryzykiem zgonu był powiązany wzrost wskaźnika RDW odnotowany już po przyjęciu do szpitala.

To odkrycie – zdaniem badaczy – wskazuje, że RDW należy kontrolować podczas hospitalizacji, aby pomóc określić, czy pacjenci reagują na leczenie, czy też ich stan się pogarsza. Jest ono również bardzo potrzebne w ustalaniu strategii leczenia.

Wyniki badań zostały opublikowane w "JAMA Network Open".

Jakie parametry krwi mogą jeszcze wskazywać na ciężki przebieg COVID-19?

Do podobnych wniosków doszli naukowcy z George Washington University, którzy analizowali dane 299 osób chorych na COVID-19, przyjętych do szpitala uniwersyteckiego między 12 marca a 9 maja 2020 r. Wskazali oni pięć związków we krwi, których podwyższone stężenie może wiązać się z nasileniem stanu zapalnego oraz zaburzeń krzepnięcia u pacjentów z COVID-19 i zwiększać ryzyko pobytu chorego na oddziale intensywnej terapii, zastosowania wentylacji mechanicznej, a nawet ryzyko zgonu.

Chodzi o:

  • interleukiny 6 (IL-6) – wskaźnik toczącego się w organizmie stanu zapalnego,
  • białko C-reaktywne (CRP) – wskaźnik toczącego się w organizmie stanu zapalnego,
  • D-dimery – pomagają ocenić ryzyko zakrzepicy (w ciężkim przebiegu COVID-19 dochodzi do nasilonego powstawania zakrzepów),
  • dehyrogenazę mleczanową (LDH) – bierze udział w komórkach w metabolizowaniu glukozy, jej poziom znacznie rośnie w przypadku uszkodzenia tkanek – np. u osób z zawałem serca oraz z poważnymi chorobami płuc. Jak wyliczyli naukowcy, najwyższe ryzyko zgonu mieli pacjenci, u których poziom dehydrogenazy mleczanowej był wyższy niż 1200 jednostek międzynarodowych na litr (j.m./l), a poziom D-dimerów przekraczał 3 mikrogramy na mililitr.
  • ferrytyny – odpowiada za magazynowanie jonów żelaza w wątrobie.

Zdaniem autorów tej pracy możliwość wykonywania testu na pięć biomarkerów we krwi u pacjentów, trafiających z COVID-19 na szpitalną izbę przyjęć, pozwoli podejmować lekarzom szybsze i trafne decyzje na temat sposobu leczenia.

– Mamy nadzieję, że te biomarkery pomogą lekarzom określić, m.in. jak agresywnie muszą leczyć pacjentów, kiedy pacjent może opuścić szpital, jak monitorować jego stan, gdy wraca do domu – skomentował główny autor pracy Shant Ayanian.

Wyniki tego badania zostały opublikowane w czasopiśmie "Future Medicine".

Źródło: medicalxpress.com/ JAMA Network Open/ focus.pl