Podejrzewasz u dziecka paciorkowca? Dr Ernest Kuchar: jest prosty test
Dziecko gorączkuje piąty dzień, więc boisz się, że to groźny paciorkowiec? - Na podstawie gorączki nie można podejmować decyzji o antybiotyku - zaznacza dr hab. n. med. Ernest Kuchar, pediatra, ekspert Grupy LUX MED. I podpowiada, jak odróżnić infekcję bakteryjną od wirusowej.

Dr Ernest Kuchar uspokaja, że agresywnego paciorkowca, atakującego dzieci w Wielkiej Brytanii, wciąż nie odnotowano w Polsce. "Mówiąc o paciorkowcach, mamy na myśli bardzo znane bakterie, które powodują takie choroby jak paciorkowcowe zapalenie gardła, a czasem, ale to musi być specjalny szczep, który ma toksynę erytrogenną - płonicę, czyli szkarlatynę. Klasycznymi powikłaniami anginy paciorkowcowej są gorączka reumatyczna i kłębuszkowe zapalenie nerek, ale też nie każdy paciorkowiec je wywołuje. Mamy szczepy reumatogenne i szczepy nefrytogenne. W Wielkiej Brytanii pojawiły się szczepy, które dawały płonicę o bardzo ciężkim przebiegu" - wyjaśnia ekspert.
Infekcja wirusowa czy bakteryjna?
- Przed wojną śmiertelność płonicy wynosiła 25%. Od lat 60., gdy do terapii weszły antybiotyki, choroba przestała być problemem. Od lat nie było ani jednego zgonu na płonicę. Obecne szczepy są po prostu łagodniejsze. Choć oczywiście istnieje ryzyko, że szczepy zjadliwe wrócą, tak jak się stało w Wielkiej Brytanii - mówi dr hab. Ernest Kuchar.
Objawy zakażenia paciorkowcami z grupy A to:
- silny ból gardła,
- gorączka,
- odczyn ze strony okolicznych węzłów chłonnych,
- brak kaszlu i kataru.
Gdy infekcja się przedłuża, a gorączka nie spada, rodzice domagają się przepisania antybiotyku. To błąd. Dr Ernest Kuchar przypomina, że główną przyczyną zakażeń dróg oddechowych są wirusy, na które antybiotyki nie działają. "Jeżeli rodzice zwracają uwagę tylko na jeden parametr, uważają, że jak wysoka gorączka, to dziecko bardzo chore, a jak niska, to dziecko mało chore, to rzeczywiście mogą popełnić błąd. Przecież w grypie czy COVID-19 też mamy 40 stopni gorączki. A mieliśmy też kilka przypadków śmiertelnych, gdzie gorączka spadła po lekach, a były to ciężkie przypadki sepsy. Na podstawie samej gorączki nie można podejmować decyzji o antybiotyku" - podkreśla ekspert.
Jak zatem odróżnić infekcję bakteryjną od wirusowej? "Infekcje wirusowe zajmują całe górne drogi oddechowe. Jeśli dziecko ma katar, zatkany nos, boli je gardło, głowa, to ma zakażenie wirusowe prawie na 100%. Zakażenie bakteryjne jest zakażeniem miejscowym: zapalenie ucha, zapalenie gardła, ale bez dodatkowych objawów, jak katar czy chrypka - wyjaśnia dr Ernest Kuchar. I podpowiada: "Z pomocą przychodzą szybkie testy, które wykrywają antygen danego paciorkowca".
Czy taki szybki Strep-A test z apteki można sobie samemu zrobić w domu? Ekspert odradza: "Nie namawiam pacjentów, żeby sobie sami test na paciorkowca kupowali, dlatego że już pobranie materiału jest ważnym elementem - jak się źle pobierze, to wynik może być fałszywie ujemny. W przypadku testów paciorkowcowych trzeba pobrać wymaz z migdałków ewentualnie z tylnej ściany gardła. Zakażenie paciorkowcem jest zakażeniem miejscowym. To trzeba umieć zrobić – lepiej zdać się na fachowca” - zaznacza dr Ernest Kuchar.