Oceń
Potówki to drobne krostki, wysypka pojawiająca się w wyniku przegrzania. Problem jest powszechny. Szacuje się, że potówki pojawiają się o ok. 15 proc. niemowląt, ale mogą też występować u starszych dzieci, a nawet u dorosłych.
Potówki - jak wyglądają?
Przyczyną powstawania potówek są nie do końca wykształcone przewody gruczołu potowego. Potówki dzielą się na białe i czerwone. Jak tłumaczy na swojej stronie internetowej lek. Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska, znana też szerzej jako Mama Pediatra, u młodszych niemowląt częściej spotykane są potówki białe, które powstają w wyniku zatkania 1/3 zewnętrznej przewodu gruczołu potowego.
U starszych niemowląt i małych dzieci, dochodzi do zatkania głębszej warstwy przewodu gruczołu potowego, pojawia się stan zapalny, stąd inny kolor potówki - różowy lub czerwony.
Najczęstsza lokalizacja potówek to: kark, plecy, klatka piersiowa, pachy i pachwiny.
Sposoby na potówki
Na forach internetowych aż roi się od porad. Wśród różnych sposobów na potówki, najczęściej powtarzają się: przecieranie spirytusem, kąpiel z kryształkami nadmanganianu potasu, kąpiel w krochmalu, zasypywanie krostek mąką ziemniaczaną. Zgadza się to mniej więcej z wiedzą przekazywaną przez babcie, dlatego też młodzi rodzice nierzadko eksperymentują własną rękę. Błąd!
Jak przekonują pediatrzy, najlepszym sposobem na potówki jest... po prostu nie przegrzewanie dziecka.
Na koniec dwie zmyłki: u połowy noworodków na twarzy pojawiają się zatkane pory - gęsta siatka drobnych kropek. Powodem są niedojrzałe gruczoły łojowe. Natomiast u ok. 20 proc. noworodków występuje trądzik niemowlęcy - pojedyncze krostki na twarzy - które pojawiają się głównie po karmieniu piersią. Przyczyną powstawania trądziku niemowlęcego jest stymulacja hormonalna gruczołów łojowych przez hormony matki.
Ważne: ponieważ wachlarz możliwości w przypadku wysypki u dziecka jest bardzo szeroki - od zatkanych porów po śmiertelnie niebezpieczne dla niemowląt choroby zakaźne - w razie pojawienia się jakichkolwiek zmian skórnych u dziecka, należy zasięgnąć opinii lekarza, który wprawnym okiem oceni zagrożenie.
Źródło: mamapediatra.pl, mp.pl
Oceń artykuł