Oceń
Rodzice często zastanawiają się, jak bez użycia przemocy zdyscyplinować dziecko. Sprawa staje się paląca, gdy kilkulatek zaczyna manifestować niezadowolenie poprzez niekontrolowane wybuchy złości. Jednym z pomysłów rekomendowanych przez psychologów jest tzw. karny jeżyk, czyli miejsce odosobnienia, w którym sadza się dziecko, żeby się uspokoiło. Czy to dobre rozwiązanie?
Naukowcy z Uniwersytetu w Michigan przez osiem lat obserwowali metody wychowawcze 1400 rodzin z dziećmi w wieku 3, 5 i 10 lat. W domach, w których stosowano metodę „karnego jeżyka”, nie zaobserwowano podwyższonego poziomu lęku i depresji w porównaniu do domów, w których „karnego jeżyka” nie było. Natomiast gdy rodzice stosowali przemoc fizyczną, poziom agresji u dzieci rósł.
– Istnieje wiele badań na temat tego, jak skuteczne mogą być przerwy w ograniczaniu problematycznych zachowań, gdy są one odpowiednio wykorzystywane – powiedziała BBC dr Rachel Knight, koordynator badania z Uniwersytetu w Michigan.
Zdaniem ekspertki kluczem do sukcesu w stosowaniu „karnego jeżyka” są:
- spokój,
- konsekwencja,
- wcześniejsze planowanie procesu,
- zrozumienie (zarówno przez rodziców, jak i przez dzieci) tej metody,
- unikanie podnoszenia głosu.
– Najlepszą postawą rodzicielską jest bycie ciepłym i autorytatywnym, a nie autorytarnym – skwitowała emerytowana psycholog dr Helen Barrett w rozmowie z BBC.
Pozostaje pytanie, na jak długo sadzać dziecko w miejscu odosobnienia, żeby się uspokoiło. Psycholodzy spieszą z pomocą: na tyle minut, ile dziecko ma lat.
Źródło: bbc.com
Oceń artykuł