Oceń
Krajowa Sieć Onkologiczna to recepta Ministerstwa Zdrowia na słabą kondycję polskiej onkologii. Ośrodki leczenia zostaną podzielone na trzy stopnie referencyjności, a każdy pacjent dostanie swojego koordynatora. "Bardzo kibicuję w sprzątaniu onkologii i mam nadzieję, że to moje czarnowidztwo i KSO naprawdę wiele pacjentom zmieni. Tylko na razie trudno o wielki optymizm" - pisze lek. Jakub Kosikowski na Twitterze.
I punktuje "wąskie gardła onkologii":
- Kolejka do diagnostyki.
- Czekanie na wyniki.
- Błędy diagnostyczne.
- Kolejka do leczenia.
- Skuteczność leczenia.
- Follow up po skończonym leczeniu.
Lek. Jakub Kosikowski zauważa, że "schody" zaczynają się na długo przed tym, jak chory otrzyma status "pacjenta onkologicznego". Jak temu zaradzić? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Zdaniem rezydenta onkologii problem tkwi nie tyle w ich braku, co w nieodpowiednim gospodarowaniu środkami finansowymi.
"Rok temu w NFZ zostało niewydane 10 mld. Za tą kasę można kupić diagnostykę w 2 tygodnie nawet w sektorze prywatnym i jeszcze zostanie" - zauważa lek. Jakub Kosikowski na Twitterze.
Źródło: TT @kosik_md
Oceń artykuł