Młode Polki z rakiem endometrium. “Do lekarza trafiają bardzo późno”
Rośnie nam zarówno występowanie, jak i umieralność na raka trzonu macicy; niepokojące jest, że chorują coraz młodsze kobiety – alarmuje onkolog prof. Paweł Blecharz.

Rak trzonu macicy to najczęstszy nowotwór ginekologiczny. Nowotwór ten zlokalizowany jest w błonie wewnątrz trzonu macicy. Chociaż objawy są dość charakterystyczne, wiele kobiet trafia do lekarza zbyt późno. Zwykle gdy myślimy o nowotworach ginekologicznych, do głowy przychodzi nam rak szyjki macicy i rak piersi. Tymczasem to rak trzonu macicy staje się coraz większym zagrożeniem.
Prof. Paweł Blecharz jest kierownikiem Kliniki Ginekologii Onkologicznej w Narodowym Instytucie Onkologii w Oddziale w Krakowie. Zwraca uwagę, że w Polsce co roku wykrywa się ponad 6000 przypadków raka trzonu macicy (raka endometrium).
– Oczywiście, to wciąż dużo mniej niż największa triada nowotworów złośliwych w Polsce, czyli rak piersi, rak płuca i rak jelita grubego. Niepokojąco jednak rośnie nam zarówno występowanie raka endometrium, jak i umieralność na tę chorobę – zaznacza.
Jego zdaniem w diagnostyce tego nowotworu, podobnie jak i wielu innych, kluczowe znaczenie ma określenie jego profilu molekularnego.
– Mniej ważne jest to, który guz jest mniejszy, a który większy, czy ma tak zwany stopień zróżnicowania mniejszy albo większy. Powinniśmy przenieść uwagę z klasycznych, mikroskopowych czynników ryzyka opisujących rodzaj nowotworu na czynniki genetyczne raka – stwierdza lekarz.
Zmienia się profil pacjentek
Jak wyjaśnia prof. Blecharz, rak endometrium do niedawna rokował dobrze ze względu na wczesne i nietypowe objawy. U kobiet po menopauzie pojawiało się krwawienie, co było bardzo niepokojące i skłaniało je do wizyty u lekarza. Jednak w ostatnich latach chorują młode kobiety, które często miesiączkują nieregularnie. Ryzyko tego nowotworu zwiększa m.in. otyłość i choroby cywilizacyjne, takie jak nadciśnienie czy cukrzyca. Lekarz tłumaczy, że diagnostyka endometrium jest stosunkowo prosta: to krótki zabieg polegający na pobraniu biopsji endometrium.
To wystarczy, by postawić diagnozę, jednak zdarza się, że zmiany nowotworowe zdążyły już rozprzestrzenić się dalej, np. w węzłach chłonnych. W razie wykrycia raka trzonu macicy kluczowe znaczenie ma właściwa diagnostyka już na samym początku terapii i związane z tym właściwie leczenie. Dobre zabiegi operacyjne dostosowane do konkretnej postaci choroby powinny uwzględniać diagnostykę węzłów chłonnych. Nie zawsze jednak jest ona wykonywana
– Niestety, z tym właściwym leczeniem bywa różnie. Wycięcie węzłów chłonnych nie jest procedurą powszechną wśród ginekologów i położników – przyznaje prof. Blecharz.
Kłopot polega też na tym, że przy tak wysokiej liczbie przypadków tej choroby w Polsce, nie każda pacjentka trafia do wyspecjalizowanej placówki onkologicznej.
– Jeśli pacjentka ma wykonaną biopsję endometrium i potwierdzony nowotwór, to pobrany wycinek powinien zostać sprofilowany molekularnie. Lekarz powinien wiedzieć, jak ten nowotwór ma być leczony. Jeśli nie ma pewności – chorą należy skierować do ośrodka specjalistycznego – tłumaczy lekarz.
Czy raka endometrium się dziedziczy?
Jak wyjaśnia specjalista, dziedziczny rak endometrium nie jest zbyt częsty - występuje na pewno rzadziej niż dziedziczny rak piersi. Rak endometrium wchodzi w skład spektrum nowotworów tzw. zespołu Lyncha, czyli rodzinnego niepolipowatego raka jelita grubego. U kobiet w rodzinach obciążonych dziedzicznością tego zespołu, najczęstszym pierwszym nowotworem jest właśnie rak endometrium.
– Myślę, że przywiązywanie bardzo dużej wagi do predyspozycji rodzinnych w tej chorobie nie przyniesie znacznej zmiany obrazu epidemiologicznego. Zdecydowanie ważniejsze jest diagnozowanie molekularne samej tkanki raka, ponieważ te geny, które znajdziemy w tkance, mają ogromne znaczenie dla rokowania i leczenia - przekonuje prof. Blecharz.
DMMR to utrwalające się, nienaprawiane defekty w niekodujących częściach kwasu dezoksyrybonukleinowego. Te zaburzenia mają bardzo silny wpływ na prezentację antygenów w komórce nowotworowej, co czyni ją lepiej widoczną dla układu odpornościowego.
– Rak rozwija się dlatego, że komórki nowotworowe posiadają mechanizm 'oszukiwania' układu odpornościowego. Niezależnie od tego, czy komórka nowotworowa jest jedna, czy jest ich sto, czy tysiąc, nasz układ odpornościowy powinien je zidentyfikować i zlikwidować – stwierdza specjalista.
Jednak czasami się tak nie dzieje, ponieważ komórki nowotworowe mają specjalne białka i geny, które „zasłaniają oczy” komórkom układu odpornościowego. Inaczej jest w przypadku komórek nowotworowych posiadających dużo neoantygenów, czyli białek obcych dla organizmu, dzięki czemu są lepiej rozpoznawane przez układ odpornościowy. W takim przypadku rola układu odpornościowego w zwalczaniu raka jest dużo większa.
– Mówimy czasami, że są raki 'gorące' i 'zimne'. 'Gorące' to takie, które układ odpornościowy próbuje zwalczać. 'Zimne' z kolei układ odpornościowy omija i w ogóle ich nie widzi. Jeżeli komórka nowotworowa posiada zaburzenia mechanizmu naprawy niedopasowań, to z definicji jest lepiej widoczna dla układu odpornościowego. A jeżeli dodatkowo wykorzystamy nowe leki, które pozwolą jeszcze bardziej 'odślepić' układ odpornościowy, by jego komórki zobaczyły wrogie komórki nowotworowe, to wtedy możemy się spodziewać ich bardzo dobrej aktywności w leczeniu raka – tłumaczy lekarz.
Raka trzonu macicy można z powodzeniem leczyć
W terapii raka stosuje się leki immunologiczne, które nie niszczą komórek nowotworowych, jak to się dzieje w przypadku chemioterapii. Rak endometrium jest jednym z najczęstszych nowotworów, które tę cechę zaburzeń w genach naprawy niedopasowań czyli dMMR, w tak zwanych mikrosatelitach posiadają. Szacuje się, że posiada ją 30 proc. raków endometrium, i w związku z tym niemal co trzecia chora, zwłaszcza na zaawansowaną postać, odnosiłaby korzyść nie z powodu chemioterapii, ale właśnie dzięki leczeniu immunologicznemu. By to sprawdzić, trzeba wykonać specjalny test już na początku leczenia, a nawet wcześniej, w trakcie biopsji.
Od 1 września refundowany jest lek o nazwie dostarlimab. Powstał nowy program lekowy pozwalający stosować ten lek w nawrotowych rakach endometrium, wykazujących wspomnianą wcześniej niestabilność mikrosatelitarną. Na razie lek będzie dostępny tylko w nawrocie, a nie w pierwotnym leczeniu.
Prof. Paweł Blecharz zaznacza, że w leczeniu raka endometrium pośpiech nie jest wskazany. Jego zdaniem warto poświęcić tydzień albo dwa na to, aby trafić do specjalistycznego ośrodka.
– Tam są lekarze z doświadczeniem, tam leczy się kompleksowo. To bardzo ważne, bo jeżeli leczenie pierwotne będzie przeprowadzone niewłaściwie, to żaden ośrodek, żaden lekarz i żaden lek nie naprawią tego, co zrobiono niedobrze na początku. Pacjentki, które już się leczą, powinny porozmawiać z lekarzem prowadzącym na temat tego, jaki to nowotwór. Powinny zapytać, czy zostały wykonane u nich badania molekularne i co z nich wynika. Jeśli odpowiedź jest negatywna, warto dowiedzieć się, dlaczego takich badań nie zlecono i czy można je jeszcze przeprowadzić – przekonuje.