Oceń
Lek nie jest nowy. To selenian sodu - opracowany ponad 10 lat temu przez naukowców z Uniwersytetu w Melbourne jako terapia onkologiczna. Teraz uczeni sprawdzą, czy może posłużyć także w leczeniu epilepsji. Wyniki badań przedklinicznych są bardzo obiecujące.
Leczenie padaczki lekoopornej
Profesor Terry O'Brien, szef Monash Neuroscience i zastępca dyrektora ds. badań w Alfred Health, od 2012 roku bada wpływ selenianu sodu na epilepsję. W 2016 roku brał udział w badaniu nad lekiem zapobiegającym rozwojowi padaczki u szczurów.
Testy przedkliniczne wykazały, że lek działa poprzez zmianę akumulacji białka tau w mózgu, które powoduje uszkodzenie komórek w chorobach zwyrodnieniowych, takich jak choroba Alzheimera i różne rodzaje demencji. U części szczurów, które chorowały na epilepsję, w tym padaczkę lekooporną, nastąpiło całkowite wycofanie się objawów, u innych - wyraźne zmniejszenie częstotliwości i nasilenia napadów padaczkowych.
"Nie ma powodu, dla którego wyniki nie mogłyby zostać powtórzone u ludzi" - zauważyła Lucy Vivash z Monash Neuroscience w rozmowie z "Herald Sun".
Badanie obejmie 124 osoby z padaczką lekooporną z dziewięciu australijskich miast i będzie trwało sześć miesięcy. Start w październiku.
Badania kliniczne podzielone są na cztery fazy:
- I faza badań klinicznych: sprawdzane jest bezpieczeństwo, m.in. dawka, czas pozostawania w organizmie i toksyczność danego preparatu.
- II faza badań klinicznych: sprawdzane są bezpieczeństwo oraz skuteczność w grupie chorych.
- III faza badań klinicznych: preparat porównywany jest z dostępnym standardem terapeutycznym lub placebo.
- IV faza badań klinicznych: po dopuszczeniu leku do obrotu monitorowane są jego skutki w dłuższej perspektywie czasowej.
Źródło: Sky News
Oceń artykuł