Coraz więcej dzieci ma zaburzenia słuchu. Laryngolog wskazuje 2 przyczyny
Rośnie liczba dzieci z problemami słuchu. Laryngolog, prof. Henryk Skarżyński, wskazuje najczęstsze przyczyny zaburzeń słuchu. Co jest na jego liście?

- Problemy ze słuchem u dzieci. To przez słuchawki
- W szkole bywa tak głośno, jak na pasie startowym
- Objawy sugerujące zaburzenia słuchu
- Kiedy do laryngologa?
Nadmierny hałas szkodzi i może przyczynić się do zaburzeń słuchu. Jest to szczególnie niebezpieczne dla dzieci – ostrzega prof. Henryk Skarżyński w rozmowie z reporterem Radia ZET Jackiem Czarneckim i dodaje, że z badań epidemiologicznych prowadzonych przez Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu wynika, że około 20 proc. dzieci i młodzieży ma problemy ze słyszeniem, aż 1/3 z nich cierpi z powodu szumów usznych stałych lub przemijających.
Oczywiście przyczyn zaburzeń słuchu u dzieci może być wiele, np. infekcje górnych dróg oddechowych i ucha środkowego, alergie, ale równie częstą przyczyną jest... hałas.
Problemy ze słuchem u dzieci? To przez słuchawki
Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wynika, że w grupie wiekowej dzieci i młodzieży połowa osób żyjących w najzamożniejszych i średniozamożnych krajach była lub jest narażona na niebezpieczny dla zdrowia poziom decybeli, płynących z przenośnych urządzeń audio.
Słuchanie muzyki przez słuchawki, zwłaszcza te dokanałowe, jest niezwykle szkodliwe.
– Młody człowiek zakłada słuchawki, zwłaszcza takie głęboko osadzone w uszach, odcina się od innych i słucha muzyki. W przypadku muzyki techno systematycznie obciąża pewne pasma częstotliwości w naszym uchu wewnętrznym, które się męczą. Na pewno lepsze są słuchawki nauszne, bo przekazują dźwięk zarówno drogą powietrzną, jak i przez kość, to sprawia, że ten dźwięk miksując się, traci na ostrości – tłumaczy prof. Henryk Skarżyński i dodaje, że lepiej korzystać ze słuchawek, tylko w uzasadnionych sytuacjach, a nie przez cały czas.
W szkole bywa tak głośno, jak na pasie startowym
Innym źródłem hałasu są szkoły, a właściwie przerwy między lekcjami.
– Hałas na przerwach w szkołach można porównać do hałasu generowanego przez startujący samolot – uważa profesor Henryk Skarżyński i dodaje: – Takie badania prowadziliśmy przez lata i wykazaliśmy, że na przerwach normy hałasu są przekraczane wielokrotnie.
Dyrektor Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu przypomina, że przebywanie w pomieszczeniach, w których jest nadmierny hałas, może powodować zaburzenia słuchu.
Objawy sugerujące zaburzenia słuchu
Objawem zaburzeń słuchu mogą być szumy uszne, np. ciągły pisk szum lub stukanie, a także niedosłuch (np. nie rozumiemy, co ktoś do nas mówi, gdy jesteśmy w większym gronie). Pojawienie się takich problemów trzeba jak najszybciej skonsultować z lekarzem laryngologiem. To bardzo ważne, bo zaburzenia słuchu można już nazwać chorobą cywilizacyjną.
– Skala problemu jest ogromna. Dla przykładu: w okresie noworodkowym problem ze słuchem ma 1-2 dzieci na 1000 urodzeń. Natomiast w wieku szkolnym zaburzenia słuchu dotyczą już co 5.-6. dziecka – tłumaczy prof. Skarżyński i dodaje: – Jeszcze gorzej wygląda sytuacja u seniorów – aż 75 proc. z nich ma problemy ze słuchem. Co istotne obniża się też wiek pojawienia się tych problemów. Obecnie do lekarzy zgłaszają się 50-latkowie, a kiedyś ta granica wieku wynosiła 70 lat.
Kiedy do laryngologa?
Profilaktycznie słuch u dzieci powinien być sprawdzany regularnie podczas bilansów. Natomiast u osób dorosłych badania przesiewowe powinny odbywać się w wieku:
- 40 lat,
- 50 lat,
- 55 lat,
- 60 lat.
Po 60. roku życia wizyty u laryngologa są rekomendowane co 3 lata.
Źródło: Radio ZET/ Jacek Czarnecki