Ośmiolatka po transplantacji nie potrzebuje leków. „Przyjęła jak swoją”
Ośmioletnia pacjentka z Londynu dostała nerkę od matki. Dzięki zastosowaniu innowacyjnej metody nie musi przyjmować leków immunosupresyjnych.

Pacjentka hospitalizowana London's Great Ormond Street Hospital (GOSH) cierpi na rzadką chorobę genetyczną. W związku z pogorszeniem pracy nerek dziecka konieczna była transplantacja. Sprawa była o tyle skomplikowana, że dziewczynka zmaga się z niedoborem odporności, co wykluczało podawanie leków immunosupresyjnych. Sytuację uratował prof. Stephen Marks.
Przeszczep nerki bez leków immunosupresyjnych
Ośmioletnia pacjentka London's Great Ormond Street Hospital cierpi na dysplazję immunologiczną Schimkego (SIOD) - rzadką chorobę genetyczną, charakteryzującą się problemem z nerkami i niedoborem odporności.
Pacjenci po transplantacji narządów do końca życia wymagają podawania leków osłabiających układ odpornościowy i zapobiegających odrzuceniu przeszczepionego narządu. W przypadku pacjentki z Londynu, chorującej na niedobór odporności, podawanie leków immunosupresyjnych było wykluczone, dlatego lekarz prowadzący, prof. Stephen Marks, zdecydował się na nietypowe rozwiązanie.
Dziewczynce przeszczepiono najpierw szpik kostny od matki, a sześć miesięcy później - nerkę. Udało się. Organizm potraktował nerkę jak własną.
- Miesiąc po transplantacji mogliśmy wyłączyć jej całą immunosupresję, co oznacza, że pacjentka nie odczuwa skutków ubocznych leków - powiedział prof. Marks, cytowany przez BBC.
Dziecko czuje się dobrze, wróciło już do ukochanego tańca i pływania.