Oceń
Lekarka zajmująca się medycyną ratunkową dla dzieci, występująca na TikToku pod pseudonimem "beachgem10" opisała niesamowity przypadek medyczny, który wprawił medyków w osłupienie.
Kobieta opowiedziała historię 4-letniego chłopca, który podczas rodzinnego grilla jadł posiłek i nagle złapał się za ucho i zaczął płakać z bólu. Dziecko zostało przewiezione na oddział ratunkowy, gdzie wykonano badanie laryngologiczne - nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Zalecono przyjmowanie ibuprofenu, by zmniejszyć ból i powtórzenie badań za kilka dni.
Już dwa dni później, chłopiec znów pojawił się w szpitalu. Tym razem, jak opisuje lekarka, badanie znów niczego nie wykazało. Jednak objawy nie ustępowały i po kolejnych dwóch dniach rodzina wróciła z dzieckiem do szpitala. Wtedy przeprowadzono tomografię komputerową głowy - części nazywanej wyrostkiem sutkowatym, położonej w tylnej dolnej części czaszki. Badanie znów nie wykazało żadnych nieprawidłowości.
Po 7-10 dniach od grilla, dziecko ponownie trafiło do szpitala - tym razem o godzinie 4:30 rano chłopca przyjęła lekarka z TikToka. Jak opisuje specjalistka, 4-latek miał gorączkę, nie chciał jeść i pić, więc podano mu kroplówkę. Zlecono też wszystkie możliwe badania laboratoryjne. Badanie ucha nie wykazało nieprawidłowości, ale podczas oglądania gardła chłopca zauważono opuchliznę w okolicy prawego migdałka, chłopiec skarżył się też na ból po prawej stronie szyi. Przeprowadzono więc tomografię komputerową głowy, szyi z kontrastem - to był strzał w dziesiątkę. Badanie ujawniło, że ok. 2-centymetrowy drut wbił się w tkanki okołomigdałkowe i zaczął rozwijać się ropień.
Po przeprowadzeniu "medycznego śledztwa" okazało się, że chłopiec podczas rodzinnego spotkania jadł hamburgera. W kanapce utkwił wcześniej kawałek druta ze szczotki używanej do czyszczenia grilla. Chłopiec zjadł kanapkę z drutem, który następnie wbił się w tkankę okołomigdałkową i utknął tam na następne 10 dni. Drut usunięto i włączono leczenie antybiotykami. Po kilku dniach ból i inne objawy całkowicie ustąpiły, a chłopiec wrócił do pełni zdrowia.
Oceń artykuł