Polacy wolą ryzykować niż się zaszczepić. Lekarka ostrzega: grypa może zabić
Grypa w tym sezonie zbiera śmiertelne żniwo, a Polacy… masowo odmawiają szczepień. Specjaliści alarmują: Stan zaszczepienia w Polsce jest skrajnie niski - to od 4 do 6 procent populacji generalnej, a u dzieci to zaledwie 1-2 procent. Dlaczego świadomie narażamy swoje zdrowie i życie?

Grypa to poważna choroba, która prowadzi do wielu niebezpiecznych powikłań. Przykładem może być przypadek 22-letniej kobiety, która zlekceważyła objawy grypy i chciała “rozchodzić” chorobę. Wiadomość o śmierci młodej studentki obiegła media w zeszłym tygodniu.
– Próbowaliśmy ratować kobietę. Z wywiadu medycznego wyszło później, że bardzo aktywna, ucząca się i pracująca kobieta miała 39 stopni gorączki, ale uznała, że samo przejdzie. Przez tydzień chodziła z gorączką. Przez kilka dni nie brała żadnych leków, próbowała chorobę rozchodzić. Gdy było coraz gorzej, poszła do lekarza rodzinnego, ale terapia nie zadziałała. Siódmego dnia mama znalazła ją nieprzytomną – tłumaczył prof. Machała, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
“Nie dziwmy się, że w Polsce grypa zaatakowała z podwójną siłą”
W sezonie grypowym 2022/2023, w okresie od 1 września 2022 r. do 28 lutego 2023 r. odnotowano w Polsce łącznie 4 339 588 zgłoszeń przypadków zachorowań lub podejrzeń zachorowań na grypę - wynika z meldunków epidemiologicznych NIZP-PZH. Zaraportowano ponad 4 mln przypadków zachorowań i 114 zgonów wywołanych wirusem grypy sezonowej. W lutym z powodu grypy zmarło 17 osób, jednak pod tym względem rekordowy był styczeń, kiedy zmarło 71 osób. Niestety, Polacy nadal lekceważą zagrożenie i nie przyjmują szczepień.
Prof. Aneta Nitsch-Osuch, która jest konsultantem wojewódzkim na Mazowszu ds. epidemiologii oraz kierownikiem Zakładu Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, podkreśliła w rozmowie z PAP, że sam przebieg grypy nie jest obarczony wyższym ryzykiem powikłań niż miało to miejsce w poprzednich latach, zwłaszcza przed pandemią COVID-19.
– Wydarzyło się natomiast to, przed czym ostrzegaliśmy - po latach zacisza epidemiologicznego grypy, doświadczamy po prostu jej powrotu – powiedziała.
Wirus grypy podczas pandemii nieco się wyciszył: liczba przypadków grypy radykalnie zmalała na całym świecie. Wynikało to m.in. z restrykcji, jakie stosowano w związku z pandemią.
– Nie dziwmy się, że w Polsce grypa zaatakowała z podwójną siłą. To jest związane ze stanem zaszczepienia populacji generalnej przeciwko grypie. Nie mamy się czym chwalić, bo od wielu lat stan zaszczepienia w Polsce jest skrajnie niski - wynosi od 4 do 6 procent w populacji generalnej. Skrajnie niski wskaźnik: 1-2 procent występuje u dzieci, które są przecież głównym rezerwuarem wirusa grypy – zwróciła uwagę prof. Aneta Nitsch-Osuch.
Wśród osób powyżej 65. roku życia zaszczepionych jest 23 procent.
– Można przyjąć, że co czwarty senior jest zatem zaszczepiony w Polsce przeciw grypie. Ale nawet ten wskaźnik, który może się nam w porównaniu do populacji ogólnej wydawać wysoki, to nadal za mało. WHO zaleca bowiem realizację wskaźnika zaszczepienia populacji grup ryzyka, a do takiej grupy należą seniorzy, na poziomie 75 proc.– podkreśliła.
Grypa to nie przeziębienie
W naszym kraju przyjęło się mówienie o grypie w sposób lekceważący, traktujemy tę chorobę jak sezonowe przeziębienie. Lekarze ostrzegają, że grypa wiąże się z poważnymi dolegliwościami, które w wielu przypadkach trwają miesiącami.
– Grypa charakteryzuje się występowaniem poważnych powikłań, np. zapalenia mięśnia sercowego. Z powodu grypy i jej powikłań po prostu można umrzeć. Tego w przypadku choroby przeziębieniowej się nie stwierdza.
Absolutnie nie można tego utożsamiać, ani mówić, że choruję tylko na grypę. Choruje się aż na grypę – zaakcentowała prof. Nitsch-Osuch.
Szczepionka przeciw grypie jest darmowa dla seniorów i kobiet w ciąży, a osoby ze wszystkich grup ryzyka, także dzieci, mogą nabyć szczepionkę objętą 50-procentową refundacją.