Obserwuj w Google News

Mamy problem z epidemią cukrzycy - nawet wśród młodzieży. Dlaczego?

Monika Piorun
4 min. czytania
26.09.2017 11:18
Zareaguj Reakcja

Polskie Towarzystwo Diabetologiczne alarmuje, że w Polsce wyraźnie zwiększa się zachorowalność na cukrzycę - zarówno wśród dorosłych, którzy cierpią z powodu cukrzycy typu 2 - jak i dzieci, u których coraz częściej diagnozuje się cukrzycę typu 1. 

MediaforMedical/May/East News
fot. ---

Prawie 3 mln Polaków, czyli ok. 8 proc. polskiego społeczeństwa, choruje na cukrzycę. Szacuje się, że ponad 700 tys. osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co im dolega - potwierdza dr Roman Topór-Mądry z Wydziału Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. 

Zwykle mija 5-6 lat zanim zostanie ona zdiagnozowana, o czym świadczy poziom glukozy we krwi sięgający co najmniej 126 mg/dL (7.0 mmol/L) w przynajmniej dwóch pomiarach.

W ciągu 30 lat liczba diabetyków zwiększyła się pięciokrotnie

Jak wyjaśnia prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego, prof. Maciej Małecki - wśród około 2,2 mln chorych, którzy leczą się z powodu cukrzycy, co najmniej 180 tys. pacjentów cierpi na cukrzycę młodzieńczą (typu 1). Ekspert potwierdza, że w ciągu niemal trzech dekad problem ten zaczął dotyczyć aż 5 razy większej ilości pacjentów:

Od 1989 r. zachorowalność na cukrzycę zwiększyła się u nas prawie pięciokrotnie. Podobnie jest też w takich krajach, jak Czechy, Słowacja oraz kraje bałtyckie.

Zobacz także

Diabetycy mają problem z dostępem do leków na cukrzycę

Konsultant krajowy w dziedzinie zdrowie publicznego, dyrektor Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie prof. Mirosław J. Wysocki przekonuje, że chory na cukrzycę może przez wiele lat cieszyć się dobrym zdrowiem, jeśli przestrzega odpowiedniej diety, jest aktywny fizycznie i zażywa odpowiednie leki. Niestety nie wszystkie nowoczesne leki przeciwcukrzycowe są w Polsce refundowane. Tak jest np. w przypadku stosowanych na świecie od ponad dekady tzw. leków inkretynowych, które zdaniem ekspertów powinny być finansowane z budżetu państwa.

Prof. Małecki wyjaśnia, że Ministerstwo Zdrowia zwleka u nas z refundacją tych leków, ponieważ prawdopodobnie czeka aż pojawią się tańsze generyki leków inkretynowych:

W ostatnich latach pojawiły się jednak kolejne odmiany tych leków, takie jak flozyny i analogi GLP-1, które bez wątpienia zmniejszają ryzyko powikłań sercowo-naczyniowych i mogą wydłużyć życie chorych na cukrzycę.

Najbardziej przebadana z tej grupy leków przeciwcukrzycowych jest empagliflozyna, która chroni chorych na cukrzycę typu 2 przed zgonami z powodu zawałów serca i udarów mózgu.

diabetes-528678_1920
fot.
fot. pixaby.com

W ocenie prof. Małeckiego leki inkretynowe w Polsce zażywa zaledwie 50-60 tys. diabetyków, którzy płacą za nie z własnej kieszeni. 35,5 tys. z nich zażywa leki z grupy DPP4 (zwiększające wydzielanie insuliny), a 12,5 tys. – flozyny (wymuszające wydalanie glukozy poprzez nerki):

- Leczenie chorób sercowo-naczyniowych i wydłużenie życia chorych na cukrzycę to największe wyzwanie systemów opieki zdrowotnej. Aż 40 proc. diabetyków ma chorobę niedokrwienną serca - podkreśla prof. Małecki.

Podczas konferencji eksperci zwracali uwagę, że w naszym kraju jedynie w cukrzycy typu 1 jest w pełni lub przynajmniej częściowo refundowanych większość nowoczesnych terapii. Ich zdaniem niedostateczne jest wciąż leczenie cukrzycy typu 2.

Zobacz także

W Polsce mamy 14 razy więcej amputacji z powodu tzw. stopy cukrzycowej niż w Niemczech

O jakości opieki diabetologicznej świadczy to jak często wykonywane są amputacje nogi z powodu tzw. stopy cukrzycowej (choroby niedokrwiennej stóp), będące jednym z najgroźniejszych powikłań cukrzycy.

Co roku w naszym kraju wykonuje się 14 tys. takich amputacji, podczas gdy w Niemczech, gdzie jest więcej chorych na cukrzycę – zaledwie około 1 tys. Oprócz tego co roku wykonuje się u nas kilkadziesiąt amputacji fragmentów stopy, np. palca, które z powodu niedokrwienia ulegają martwicy i muszą być usunięte.

Diabetyczny paradoks: bardziej opłaca się amputować stopę cukrzycową niż ją leczyć

Prof. Małecki podkreślił, że głównym tego powodem jest to, że leczenie zachowawcze stopy cukrzycowej jest wciąż mało opłacalne. Lepiej wyceniany jest zabieg amputacji stopy. „Sytuację tę może zmienić jedynie poprawa finansowania (leczenia chroniącego przed amputacją – PAP)” – dodał.

Ostatnio powstało ponad 40 ośrodków ambulatoryjnych, które mają się zajmować leczeniem stopy cukrzycowej. "Miało być o jedna trzecią więcej tych placówek, ale z powodu niedostatecznego finansowania tej procedury, nie było większego nimi zainteresowania” – wyjaśniał prof. Małecki.

Zobacz także

Polska wydaje najmniej pieniędzy na leczenie cukrzycy w UE

Prezes Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego zwrócił uwagę, że w Polsce jest wciąż najniższe finansowanie opieki diabetologicznej w EU. W przeliczeniu na jednego pacjenta w 2013 r. na leczenie cukrzycy przeznaczono w naszym kraju 1037 dolarów rocznie.

Przed nami jest Estonia (1074 USD) i Łotwa (1135 USD), a także Węgry (1171 USD), Czechy (1610 USD) oraz Słowacja (1621 USD). Na pierwszym miejscu w Unii jest Norwegia (10369 USD), a za nią Szwajcaria (9873 USD) oraz Dania (7272 USD).

- Pomimo rozwoju ekonomicznego Polska nie zwiększa wydatków na cukrzycę - mówi prof. Małecki. W 2012 r. w przeliczeniu na jednego chorego wydano u nas 1145 dolarów, czyli więcej niż rok później.

Zobacz także

_____

zdrowie.radiozet.pl/PAP/π