Obserwuj w Google News

Jedna trzecia zmarłych na COVID-19 miała cukrzycę - alarmuje prof. Grzegorz Dzida

4 min. czytania
Aktualizacja 19.11.2020
19.11.2020 16:36
Zareaguj Reakcja

Cukrzyca to niezwykle niebezpieczna choroba, która może pogarszać przebieg COVID-19, choroby wywoływanej przez koronawirusa SARS-CoV-2. Zdaniem prof. Grzegorza Dzida, aż jedna trzecia osób zmarłych z powodu COVID-10 miała cukrzycę.

Jedna trzecia zmarłych na COVID-19 miała cukrzycę - alarmuje prof. Grzegorz Dzik
fot. Shutterstock

Cukrzyca nie zwiększa ryzyka zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2, ale może wiązać się z cięższym przebiegiem COVID-19, choroby wywoływanej przez ten patogen – ostrzega prof. Grzegorz Dzida z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. I dodaje: – Wśród zmarłych z powodu tej choroby jedna trzecia to osoby z cukrzycą. Może to mieć jednak związek również z wiekiem, ponieważ po 65. roku życia nawet co piąta osoba ma cukrzycę.

Chodzi głównie o cukrzycę typu 2, nazywaną też cukrzycą dorosłych, rozwijającą się wraz z wiekiem, najczęściej u osób po 50. roku życia. W Polsce cierpi na nią około 3 mln osób oraz 463 mln na świecie.

Chorzy na cukrzycę w czasie pandemii – czy są powody do obawy?

Czy osoby chorujące na cukrzycę powinny się obawiać? Prof. Grzegorz Dzida uspokaja, że decydujące znaczenie ma to, czy choroba jest pod kontrolą (wyrównany poziom glukozy we krwi), czy nie, a także czas trwania choroby. Im dłużej bowiem chorujemy na cukrzycę, tym większe jest ryzyko jej powikłań, takich jak choroba sercowo-naczyniowa czy przewlekła niewydolność nerek.

Zdaniem eksperta, pandemia i izolacja społeczna zmieniły radykalnie styl życia osób z cukrzycą. Wielu chorych zmieniło rytm życia i pory spożywania posiłków, choć mieli oni też więcej czasu, żeby bardziej dbać o glikemię. Niestety, u niektórych pacjentów pojawiły się objawy rezygnacji, zaczęli nawet odstawiać leki przepisane przez lekarza, a zamiast nich poza kontrolą sięgali po preparaty dostępne bez recepty.

– Wynika to z tego, że pacjenci otrzymują lawinę nowych informacji, czytają w internecie o epidemii, a przy okazji o ukrytych w tych doniesieniach fake newsach, o budzących dużo wątpliwości terapiach. Najczęściej ukazują się one pod hasłem: "jak szybko i prawidłowo leczyć cukrzycę” – ostrzega diabetolog. I dodaje, że najczęściej propagowane są „innowacyjne leki według technologii amerykańskiej”. Jeden z nich ma np. pobudzać komórki wytwarzające insulinę i natychmiast obniżać poziom cukru do normy, obiecuje też, że w ciągu trzech miesięcy zostanie przywrócona prawidłowa praca trzustki. W jego składzie jest m.in. cynamon.

– To nonsens, ale na takie fake newsy są narażeni pacjenci z cukrzycą. Mniej atrakcyjne stają się dla nich leki kupowane na receptę, co odbywa się z dużą szkodą dla ich zdrowia – alarmuje prof. Dzida.

Chorzy z cukrzycą boją się szpitala – czy słusznie?

Zdaniem specjalisty, niepokojący jest wciąż występujący strach przed szpitalem, bo można się zakazić koronawirusem. Z tego powodu część diabetyków nie zgłasza swych dolegliwości, takich jak bóle za mostkiem (świadczące o chorobie wieńcowej), lekkie niedowłady kończyn, bolące stopy czy spuchnięty paluch.

– Będziemy mieli w przyszłości problemy z tym. Już widzimy pacjentów zgłaszających się do nas z martwicą stóp albo zakażeniem układu moczowego – dodaje. I przypomina, że gorączka nie zawsze musi oznaczać COVID-19. Może świadczyć o infekcji w organizmie. Z kolei burzy cytokinowej może towarzyszyć tzw. hiperglikemia stresowa.

Jednak ekspert przyznaje, że w szpitalu jest gorszy dostęp do napojów, tymczasem u chorego ważne jest odpowiednie nawodnienie. – Pacjent nie zawsze ma dostęp do napojów, jeden kubek herbaty na śniadanie, a potem jakiś płyn na obiad nie wystarczy – zwraca uwagę prof. Dzida i ostrzega, że każda hiperglikemia to pogorszenie rokowania w szpitalu. Z kolei unikanie w szpitalu hipoglikemii (zbyt małego poziomu glukozy we krwi) poza ryzykiem dla pacjenta bardzo angażuje personel medyczny, co jest bardzo trudne w czasie pandemii.

O czym powinien pamiętać chory na cukrzycę w czasach pandemii?

  1. Aby stosować jedynie leki zlecone przez lekarza, bezpieczne w użyciu i o potwierdzonej badaniami skuteczności.
  2. Aby mieć zapas leków, ale na niezbyt długi czas.
  3. Aby co trzy, cztery miesięcy, kontaktować się z lekarzem prowadzącym chorobę. Świetnie sprawdzają się w tym wypadku  teleporady medyczne. "Mamy dowody, że teleporada ogranicza ryzyko zakażenia i zwiększa skuteczność opieki diabetologicznej, a jednocześnie zmniejsza kolejki w przychodniach” – podkreśla prof. Dzida.
  4. Aby regularnie sprawdzać poziom glukozy we krwi i unikać hiperglikemii (zbyt dużego poziomu glukozy we krwi).
  5. Dbać o dobre nawodnienie organizmu i utrzymywać odpowiednią dietę. Jest to o tyle konieczne, że leki nowej generacji, takie jak flozyny, wymagają dobrego nawodnienia organizmu.
  6. Aby skontaktować się z lekarzem, w przypadku pojawienia się jakiejkolwiek infekcji (nawet zwykłego przeziębienia). Warto też pamiętać, że przyjmowanie paracetamolu na zbicie gorączki czasami może powodować fałszywie zawyżony odczyt poziomu glukozy.

Czy leki stosowane w leczeniu cukrzycy są bezpieczne?

Specjalista zapewnia, że leki nowej grupy, takie jak inhibitory SGLT2 oraz inhibitory DPP4, mogą być bezpiecznie stosowane, ponieważ nie zwiększają ryzyka zachorowania na COVID-19. Jeden z najstarszych leków przeciwcukrzycowych – metformina jest raczej przeciwskazaniem przy saturacji (utlenowaniu) krwi poniżej 80 proc., ale zmniejsza śmiertelność u chorych na COVID-19.