,

Mikrobiom jelitowy jest „zaraźliwy”. Kontakty z ludźmi są ważniejsze niż geny

31.01.2023
Aktualizacja: 31.01.2023 15:45

Wyniki najnowszych badań nad mikrobiomem jelitowym dowodzą, że to ludzie, z którymi mieszkamy i lub się kontaktujemy mają większy wpływ na skład mikroflory jelitowej niż dieta, styl życia, a nawet wiek czy genetyka. Naukowcy twierdzą, że mikrobiomem można „się zarazić” od innych ludzi. Czy nasze mikrobiomy też się synchronizują?

Mikrobiomy jelit bliskich ludzi się upodobniają
fot. Shutterstock
  1. Bakterie swobodnie rozprzestrzeniają się między ludźmi
  2. Mikrobiom przechodzi z rodziców na dziecko
  3. Twój mikrobiom zależy od tego, z kim się kontaktujesz

To w sumie zrozumiałe, że bliskie osoby, które mieszkają i żyją we wspólnym domu, wymieniają się między sobą różnymi drobnoustrojami, także florą jelitową, czyli mikrobiomem. Sprawa jest jednak dużo bardziej skomplikowana, bo dotyczy to również większych społeczności i bardziej przelotnych kontaktów. W świetle najnowszych badań opublikowanych na łamach „Nature” tryliony mikrobów, które zamieszkują nasze ciała, mogą być bardziej zaraźliwe, niż się dotąd wydawało. To może mieć poważny wpływ na zdrowie, zwłaszcza w kontekście takich niezakaźnych chorób jak choroby sercowo-naczyniowe, cukrzyca lub rak, które są częściowo związane ze zmienionym składem mikrobiomu jelit.

Bakterie swobodnie rozprzestrzeniają się między ludźmi

Choć badania prowadzone przez mikrobiologa prof. Nicolę Segatę z Uniwersytetu w Trento we Włoszech nie pokazują, w jaki sposób mikroby bezpośrednio przenoszą się z jednej osoby na drugą, to dzięki nim widać, jak wiele bakterii z naszych jelit i jamy ustnej dzielimy z tymi, którzy nas otaczają. Autorzy badania uważają, że interakcje społeczne mają wpływ na kształtowanie indywidualnej flory bakteryjnej, a to z kolei może „mieć znaczenie w chorobach związanych z mikrobiomem".

Ustalenia opierają się na ponad 9000 próbek stolca i śliny zebranych od uczestników, którzy miały ze sobą jakieś związki czy kontakty. Społeczności te zostały celowo wybrane z 20 różnych krajów na całym świecie. Wyniki badań sugerują, że biliony symbiotycznych komórek w naszych ciałach mogą skutecznie rozprzestrzeniać się między ludźmi, nawet w wyniku krótkich spotkań w miejscach publicznych. Badacze zidentyfikowali ponad 10 milionów przypadków szczepów bakterii, które były wspólne nie tylko dla matek i niemowląt lub osób zamieszkujących ten sam dom, ale też dla ludzi w innego rodzaju społecznościach.

Mikrobiom przechodzi z rodziców na dziecko

Już wcześniejsze badania wykazały, że matka już podczas porodu, a potem w pierwszych miesiącach życia dziecka przekazuje mu swoją florę bakteryjną, niejako zapoczątkowując mikrobiom dziecka. Dzieje się to nie tylko w czasie porodu siłami natury, ale również podczas karmienia piersią, wymiany śliny lub przez dotyk. Wiadomo również, że mikrobiom danej osoby może się zmieniać podczas jej życia w zależności od tego, co je, jak dużo ćwiczy i w jakim środowisku żyje. Jednak przenoszenie mikrobiomu z człowieka na człowieka nie zostało dobrze zbadane. Najnowsze badanie wypełnia w pewnym stopniu tę lukę. Jakie wyniki przyniosły badania?

Bakterie najczęściej przenosiły się z matki na dziecko. W 711 przypadkach, około 50 proc. tych samych szczepów bakteryjnych było wspólnych dla matki i dziecka w pierwszym roku życia. Co ciekawe, mikroorganizmy te były wykrywane u tej osoby także w późnym okresie dorosłości, choć już w mniejszym stopniu. W wieku 30 lat przeciętna osoba w badaniu zachowała około 14 proc. oryginalnych szczepów bakteryjnych matki, choć w niewielkiej ilości bakterie pochodzące od matki zostały także wykryte u 85-latka.

Z czasem wpływ bakterii matki jest równoważony przez związki z innymi osobami. To, z kim dana osoba żyje i z kim wchodzi w codzienne interakcje, ma coraz większy wpływ na skład jej mikrobiomu. Na przykład po ukończeniu 4. roku życia u dziecka występują takie same ilości szczepów bakterii od matki i od ojca. Okazuje się, że z osobami, z którymi mieszkamy pod jednym dachem dzielimy od 12 do 32 proc. szczepów bakterii znajdujących się w jelitach i jamie ustnej.

Twój mikrobiom zależy od tego, z kim się kontaktujesz

– W dorosłym życiu źródłem naszego mikrobiomu są przede wszystkim ludzie, z którymi mamy bliski kontakt – wyjaśnia prof. Segata. – Czas trwania interakcji, np. w przypadku studentów lub partnerów mieszkających wspólnie, jest mniej więcej proporcjonalny do liczby bakterii, którymi się wymieniają.

Kiedy autorzy przebadali większe społeczności, zauważyli podobną, choć mniejszą, zależność. Zaledwie około 1 proc. szczepów bakterii przeskakiwało pomiędzy gospodarstwami domowymi w tej samej wsi – jest to więc bardzo rzadka forma transmisji. Jednak aż w 67 proc. badanych społeczności osoby z tej samej wsi, ale z różnych gospodarstw domowych, miały więcej wspólnych szczepów bakterii niż w przypadku gospodarstw w innych wsiach.

Wyniki badań sugerują, że nawet powierzchowne kontakty z innymi ludźmi mogą wpływać na mikrobiom danej osoby. Czasami bywa to korzystne, ale może też tak nie być – zmiana mikrobiomu na mniej korzystny może sprawić, że staniemy się bardziej podatni na niektóre choroby.

– Przekazywanie mikrobiomu ma ważne implikacje dla naszego zdrowia, ponieważ niektóre choroby niezakaźne (takie jak choroby sercowo-naczyniowe, cukrzyca lub rak) są częściowo związane ze zmienionym składem mikrobiomu – wyjaśnia prof. Segata. – Wykazanie, że ludzki mikrobiom jest przekazywalny, mogłoby sugerować, że niektóre z chorób, które obecnie są uważane za niezakaźne, mogłyby w pewnym stopniu być transmitowane – dodaje naukowiec.

Uwaga!

Powyższa porada nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku jakichkolwiek problemów ze zdrowiem należy skonsultować się z lekarzem.

Źródło: M.V alles-Colomer, A. Blanco-Míguez, P. Manghi et al, The person-to-person transmission landscape of the gut and oral microbiomes, Nature (2023)

logo Tu się dzieje