Oceń
- Grzyby już z nami mieszkają, ale masowe grzybice są rzadkie
- Grzyby, czyli trudni do zwalczenia przeciwnicy
- Słaba odporność zwiększa ryzyko ataku grzybów
Dr hab. Anna Biedunkiewicz z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie (UWM) została zapytana o to, jakie grzyby – skoro nie Cordyceps – mogłyby stać się dla człowieka niebezpieczne. Wymieniła rodzaj grzyba, który zamieszkuje nasze kuchnie i łazienki, a konkretnie zlewy i umywalki. Wyjaśniła też, że choroby powodowane przez grzyby, czyli grzybice, są trudne do leczenia, bo grzyby komunikując się między sobą, mogą przekazywać m.in. informację o oporności na leki.
Grzyby już z nami mieszkają, ale masowe grzybice są rzadkie
Grzyby, które mieszkają z człowiekiem i ewentualnie mogłyby być dla nas niebezpieczne, to czarne drożdże z rodzaju Exophiala. Żyją na kuchennych i łazienkowych uszczelkach, korkach czy wlewach do zlewów. – One są o tyle niebezpieczne, że trudno je zwalczać: są oporne na chemiczne środki niszczące i wysoką temperaturę – uważa dr Biedunkiewicz.
Jednak na pytanie, czy realnie grożą nam pandemie jakichś chorób grzybiczych, mykolożka odpowiada: – Masowe grzybice nie są czymś częstym. A choroby te rozwijają się dość powoli np. w porównaniu do chorób wirusowych.
Zaznacza jednak, że leczenie grzybic jest trudne i długotrwałe. Grzyby bowiem potrafią przekazywać sobie nawzajem informacje – podobnie jak bakterie. To tzw. quorum sensing. W ten sposób mogą nabywać od siebie nawzajem oporność na leki czy nowe chemioterapeutyki.
Grzyby szybko się przystosowują do nowych warunków, są niezwykle plastyczne, nie zabija ich wysokie ciśnienie, temperatura, przystosowują się też szybko do warunków beztlenowych – wymienia dr Biedunkiewicz. Są gatunki, które są w stanie przetrwać w niskich temperaturach, ale są i takie, które świetnie się namnażają w temperaturze ludzkiego ciała czy takie, których nie niszczą wysokie temperatury. To sprawia, że są trudnymi do zwalczenia przeciwnikami. Dodatkowo w nowych dla siebie warunkach siedliskowych produkują enzymy adaptatywne, które ułatwiają opanowanie tych nisz ekologicznych.
Grzyby, czyli trudni do zwalczenia przeciwnicy
Choć dysponujemy już terapiami przeciwgrzybiczymi, to leczenie jest skomplikowane – należy połączyć ze sobą specyfiki, które zniszczą ścianę komórki grzyba (by otworzyć dostęp do wnętrza komórki), z substancjami, które potem uszkodzą DNA patogenu. – O ile leczenie chorób bakteryjnych za pomocą antybiotyków trwać może np. tydzień, o tyle choroby grzybicze leczy się miesiącami – zwraca uwagę rozmówczyni PAP. I dodaje, że często się zdarza, że w wyniku terapii nie wszystkie komórki grzyba zostaną zniszczone, co potem przyczynia się do nawrotów choroby.
– Jesteśmy jednak otoczeni grzybami – zwraca uwagę badaczka. Spożywamy je nie tylko w potrawach z grzybów leśnych, ale – znacznie częściej – w pieczywie, w postaci drożdży. Wiele gatunków grzybów zamieszkuje również nasz układ pokarmowy, gdzie m.in. bierze udział w procesach trawiennych czy produkcji witamin. – A w jednym wdechu wciągamy do płuc ok. 10 zarodników grzybów – mówi mykolożka. Dodaje jednak, że organizm jest w stanie rozpoznać niektóre czynniki, np. komórki grzybów w drogach oddechowych, i usunąć je mechanicznie za pomocą odruchu kichania i kaszlu. A to tylko jeden ze sposobów, którymi dysponuje układ immunologiczny, aby bronić się przed niekorzystnym działaniem grzybów, dopóki nie zostaną przełamane bariery immunologiczne organizmu.
Słaba odporność zwiększa ryzyko ataku grzybów
– U osób ze słabszym układem odpornościowym grzyby mogą powodować spore problemy – wyjaśnia dr Biedunkiewicz. Tłumaczy, że mikroorganizmy grzybowe jako destruenci (czyli organizmy stanowiące końcowy etap łańcucha pokarmowego; odżywiają się m.in. szczątkami innych organizmów) konkurują o niszę ekologiczną z bakteriami. Rozwijają się, gdy w odpowiednim dla nich siedlisku zwalnia się miejsce np. po bakteriach, a tak się dzieje np. w organizmie podczas agresywnej antybiotykoterapii.
– Może się więc zdarzyć, że u osoby, która leży w szpitalu i zakazi się grzybem, to właśnie grzybica, a nie choroba zasadnicza, stanie się bezpośrednią przyczyną zgonu. Dlatego pacjenci, którzy przez długi czas leczeni są m.in. na infekcje bakteryjne, powinni dostawać osłonowo również leki przeciwgrzybicze – mówi mykolożka.
Dodaje, że nawet grzyby, które w zwykłych warunkach pokojowo koegzystują z człowiekiem, mogą powodować choroby, kiedy za bardzo się namnożą. Nawet drożdże – piekarnicze czy używane w kuracjach drożdżowych – mogą przyczyniać się do drożdżycy. – Grzyby nas otaczają i nie możemy ich całkiem wyeliminować z otoczenia. Żeby się bronić przed grzybami, które mogą być dla nas szkodliwe, należy dbać o układ odpornościowy. Wysypiać się, nie stresować, zdrowo i różnorodnie się odżywiać. Wtedy organizm lepiej sobie radzi, również z grzybami – podsumowuje dr Biedunkiewicz.
Źródło: PAP/Ludwika Tomala
Oceń artykuł