Oceń
Według niektórych badaczy to jak śpią zakochani ludzie, świadczy o tym, jak silna jest ich relacja. O ile wspólny sen może być ważny dla związku, osobne łóżka nie muszą być objawem kryzysu. Czasem wybieramy takie rozwiązanie z prostego powodu – chcemy się wyspać. Niektórzy z nas śpią bardzo niespokojnie, potrzebują więcej przestrzeni, to naturalne. Okazuje się jednak, że spanie samemu wcale nie poprawia jakości naszego snu… Do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu w Arizonie (USA), którzy dokładnie przeanalizowali sen ponad tysiąca osób w wieku produkcyjnym.
Osoby, które dzielą łóżko z partnerem, lepiej się wysypiają
Naukowcy z Arizony w swoim badaniu wykorzystali takie narzędzia jak skala senności Epworth, wskaźnik nasilenia bezsenności i ocena bezdechu. Wyniki, które uzyskali, wyraźnie wskazują, że osoby, które przez większość nocy dzieliły łóżko z partnerem, miały mniejszy problem z bezsennością niż ci, którzy spali samodzielnie. Spanie z partnerem to też inne korzyści, m.in.:
- szybsze zasypianie
- dłuższy sen
- mniejsze ryzyko bezdechu sennego
Naukowcy dowiedli też, że regularne spanie z partnerem obniża ryzyko depresji, lęku i stresu. Wiąże się też z większym wsparciem społecznym i wyższą satysfakcją z życia i związku. O ile spanie z partnerem jest korzystne dla zdrowia, spanie z dzieckiem może zwiększać stres.
– Spanie z romantycznym partnerem lub małżonkiem wykazuje ogromne korzyści dla zdrowia snu, w tym zmniejszenie ryzyka bezdechu sennego, nasilenia bezsenności sennej i ogólną poprawę jakości snu – powiedział główny autor Brandon Fuentes, pracujący na wydziale psychiatrii University of Arizona.
Badania są kolejnym dowodem na to, że okoliczności, w których śpimy, mają ogromny wpływ na stan naszego zdrowia.
– Niewiele badań naukowych tym się zajmuje, ale nasze odkrycia sugerują, że to, czy śpimy sami, czy z partnerem, członkiem rodziny lub zwierzęciem domowym, może mieć wpływ na nasz sen – powiedział współautor badania, dr Michael Grandner.
Autor: Paweł Wernicki
Oceń artykuł