Oceń
Ze statystyk wynika, że w pierwszym półroczu 2016 roku wzięliśmy 9,5 mln dni wolnych od pracy z powodu zaburzeń psychicznych. Od 2010 roku zanotowano 70-procentowy wzrost tego typu przypadków.
Choć przez lata jedną z najczęstszych dolegliwości, z powodu których Polacy brali zwolnienie, były choroby układu krążenia, to jednak ostatnie dane odbierają im niechlubne pierwsze miejsce. Jeszcze nigdy w historii sytuacja związana z problemami psychicznymi nie była tak katastrofalna.
Nawet jeśli uznamy, że część osób symuluje swoje dolegliwości w obawie przed zwolnieniem i woli iść na urlop zdrowotny niż czekać na redukcję etatu, to i tak sytuacja jest niepokojąca. Zweryfikowanie objawów chorób psychicznych jest dużo trudniejsze niż w przypadku powszechnie występujących dolegliwości (np. grypy czy zapalenia płuc) a na dodatek można z ich powodu przebywać na "chorobowym" dużo dłużej, co w znacznym stopniu przyczynia się do nasilenia tego zjawiska.
Niestety wskaźnik samobójstw w konsekwencji poważnych zaburzeń psychicznych coraz bardziej przybliża nas do przodującej pod tym względem w Europie Białorusi czy Korei Południowej lub Japonii.
Polska - kraj samobójców?
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że liczba samobójstw w Polsce od kilku lat dramatycznie wzrasta. W 2011 roku zanotowano ponad 3,8 tys. tego typu przypadków, w 2014 roku było już ich około 60 proc. więcej (6165).
Z raportu Naczelnej Izby Kontroli wynika, że od czasu rozpoczęcia Narodowego Programu Zdrowia Psychicznego wskaźnik liczby samobójstw jest już o 70 proc. wyższy.
Kontrolerzy Naczelnej Izby Kontroli ostrzegają, że:
W Polsce co roku ginie śmiercią samobójczą więcej osób niż w wypadkach komunikacyjnych.Wskaźnik liczby zgonów z powodu samobójstw, przypadających na 100 tys. mieszkańców,znacznie przekracza średnią wartość dla państw Unii Europejskiej.Według danych Eurostatu wskaźnik ten wyniósł 16,35 w 2013 r.,podczas gdy w średnia dla UE osiągnęła 11,67.
Tej sytuacji miał zapobiec Narodowy Program Ochrony Zdrowia Psychicznego, niestety według NIK okazał się on fiaskiem. Nie powstały kluczowe dla tego projektu Centra Zdrowia Psychicznego a Ministerstwo Zdrowia w stosownym czasie nie zaplanowało działań na kolejne lata ani nie zrealizowało 29 z 32 zapowiedzianych projektów.
Najczęściej na własne życie targają się mężczyźni. Według danych z 2015 na jedną kobietę, która odebrała sobie życie, przypadało ponad 5 samobójców płci męskiej.
Niestety nadal w naszym kraju brakuje odpowiednich działań profilaktycznych i akcji promujących zdrowie psychiczne. Choć coraz więcej mówi się o zjawisku depresji, która nieleczona może prowadzić do śmierci, to większość obywateli nie ma dostępu do specjalistycznej pomocy w tym zakresie, co w konsekwencji przyczynia się do wzrostu liczby samobójstw.
___
Redakcja zdrowie.radiozet.pl/π
Oceń artykuł