Oceń
Teoretycznie polscy pacjenci mają prawo do leczenia preparatami zawierającymi kannabinoidy, ale w praktyce jest to niemal niewykonalne. Do sprzedaży dopuszczony jest zaledwie... jeden taki preparat (Sativex), do którego dostęp sprawia wiele problemów. Niemożliwy jest także import 5 innych, podobnych leków. Interwencję w tej sprawie podjął Adam Bodnar – zwracając się do ministra zdrowia z prośbą o wyjaśnienie, dlaczego Polacy, którzy chcą się leczyć medyczną marihuaną, mogą mieć zamkniętą drogę do takiej terapii.
Brak dostępu do medycznej marihuany narusza konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia
Niedawno pisaliśmy o tym, że medyczna marihuana jest dostępna tylko w... 3 aptekach w Polsce, które mają w ofercie Sativex (jedyny zarejestrowany preparat na bazie marihuany, zawierający syntetyczny ekstrakt z konopi indyjskich). Utrudniony dostęp do takiej formy leczenia zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich Adama Bodnara może ograniczać konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia.
Sporo kontrowersji wzbudzają też problemy z dostępem do pięciu innych leków sprowadzanych przez pacjentów w drodze importu docelowego. Ich koszt jest tak wysoki, że bez refundacji chory faktycznie nie może zacząć leczenia. W aptekach zaś nie ma tańszych odpowiedników leków z konopi. Zdaniem RPO: „Medyczna marihuana jest faktycznie niedostępna dla chorych”. Z tego powodu Adam Bodnar poprosił Ministerstwo Zdrowia o stosowne wyjaśnienie w tej sprawie.
Polacy mają prawo do leczenia medyczną marihuaną, ale... dla pacjentów jest niemal niedostępna. Dlaczego?
W listopadzie 2017 r. weszła w życie nowelizacja m.in. ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, mająca zagwarantować lekarzowi możliwość legalnego i kontrolowanego stosowania niezarejestrowanych produktów z konopi u pacjentów, których nie dotyczy konwencjonalna farmakoterapia – o ile wiedza medyczna daje możliwość poprawy tym sposobem zdrowia lub jakości życia.
Przeczytaj: Medyczna marihuana na receptę – kiedy trafi do aptek?
Zalegalizowano wówczas surowce w postaci ziela, żywicy i wyciągów z konopi innych niż włókniste, mające służyć przygotowaniu w aptece leków, których cena będzie znacznie niższa niż tych z importu docelowego. Pacjenci zatem mogliby mieć dostęp do tych produktów na polskim rynku w lokalnej aptece. Nie musieliby wnioskować wyłącznie o ich sprowadzanie z zagranicy drogą importu docelowego.
Rzecznik Praw Obywatelskich ostrzega jednak, że „do 9 maja 2018 r. nie został złożony do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych ani jeden wniosek o dopuszczenie do obrotu na polskim rynku surowca z konopi”.
Według ekspertów jest to spowodowane restrykcyjnymi zapisami rozporządzenia ministra zdrowia z 5 grudnia 2017 r. Stanowią one, że surowiec musi spełniać kryteria obowiązujące dla surowca farmaceutycznego, a producenci nie są w stanie spełnić tak restrykcyjnych wymogów.
Zdaniem Adama Bodnara sprawia to, że dopuszczone do obrotu surowce niezbędne do przygotowania leków są całkowicie niedostępne w aptece:
Dla pacjentów oznacza to, że mimo wejścia w życie nowej ustawy nadal nie mają dostępu do leków zawierających marihuanę leczniczą w niższych cenach, a produkowanych w Polsce.
Medyczna marihuana w Polsce „jest faktycznie niedostępna dla chorych” – alarmuje RPO
W Polsce jedynym dopuszczonym do obrotu produktem leczniczym z kannabinoidami jest Sativex. Dotychczas istniała możliwość sprowadzania przez pacjentów w trybie importu docelowego innych preparatów (m.in. Bediolu czy Bedrocanu) – co wymagało indywidualnej zgody ministra zdrowia.
23 lipca 2017 r. znowelizowano jednak art. 39 ustawy o refundacji leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, który umożliwia refundację na potrzeby pacjenta produktów niedostępnych w Polsce, sprowadzanych w trybie importu docelowego.
Wprowadzono też zapis wskazujący przypadki, w których minister obligatoryjnie odmawia zgody na refundację – m.in. wtedy, gdy z rekomendacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wynika, że nie jest zasadne finansowanie ze środków publicznych. Taką opinię wydano w lutym 2018 wobec 5 preparatów zawierających kannabinoidy (tj. Bediol, Dedrocan, Bedica, Bedrolite i Bedrobinol). Agencja uznała wówczas, że „dowody naukowe nie uzasadniają ich refundacji w takich wskazaniach, jak:
- padaczka lekooporna,
- przewlekły ból, w tym ból w chorobie nowotworowej,
- ból neuropatyczny,
- ból fantomowy,
- spastyczność,
- algodystrofia,
- nudności i wymioty związane z chemioterapią,
- stwardnienie rozsiane”.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich takie stwierdzenie jest nieprawdziwe. Fakty wskazują bowiem na to, że jest wprost przeciwnie:
Z ogólnodostępnych badań wynika, że marihuana medyczna przynosi znaczną ulgę w intensywności bólu wśród pacjentów doświadczających bólu nowotworowego i w leczeniu przewlekłego bólu.
Według RPO nowelizacja przepisów oraz rekomendacja Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji pozwala na wniosek, że w obecnym stanie prawnym możliwy jest jedynie import Bediolu i Bedrocanu – jednakże bez możliwości ich refundacji w wymienionych w rekomendacji wskazaniach.
Prawo pozwala na leczenie medyczną marihuaną, ale polscy pacjenci nie mają do niej dostępu
Zdaniem rzecznika opinia agencji budzi wątpliwości w kontekście postanowienia sygnalizacyjnego Trybunału Konstytucyjnego z 2015 r. Trybunał 17 marca 2015 r. uznał, że marihuana może być wykorzystywana w celach medycznych, zwłaszcza w przypadku łagodzenia negatywnych objawów chemioterapii w chorobach nowotworowych:
Zgodnie z przyjętą przez sądy administracyjne linią orzeczniczą przy wydawaniu decyzji o refundacji minister ma uwzględnić indywidualne podejście i nie może ignorować kryteriów refundacyjnych przez ich selektywne traktowanie oraz bez wyjaśnienia relacji tych kryteriów, ich wagi oraz znaczenia względem siebie. Decyzja refundacyjna zapada bowiem w indywidualnej sprawie, w której relacje między kryteriami odnoszą się do sytuacji klinicznej danego pacjenta.
Adam Bodnar obawia się, że „omawiane przepisy w rzeczywistości mogą zamykać pacjentom drogę do terapii marihuaną leczniczą, co może powodować ograniczenie realizacji określonego w art. 68 ust. 1 Konstytucji RP prawa do ochrony zdrowia”. Ministerstwo Zdrowia ma 30 dni na przesłanie Rzecznikowi Praw Obywatelskich wyjaśnień w tej sprawie.
TO CIĘ ZAINTERESUJE:
- Dlaczego młodzi, zdrowi mężczyźni nie powinni palić marihuany?
- Polscy naukowcy wymyślili tabletkę przeciwbólową z... marihuany!
- Pierwsze na świecie papierosy z marihuaną – sposób na walkę z depresją?
- Zdrowie z konopi – 5 produktów o najwyższej wartości odżywczej
źródło: PAP/Wystąpienie Rzecznika Praw Obywatelskich do ministra zdrowia w sprawie medycznej marihuany
_______
zdrowie.radiozet.pl/π
Oceń artykuł