Oceń
Isla-Rose Heasman, malutka, nowo narodzona dziewczynka z Anglii, stała się bohaterką mediów, gdy okazało się, że urodziła się z zębem, który stomatolog musiał usunąć w 12. dobie jej życia. Tym samym jest najmłodszą pacjentką kliniki stomatologicznej.
Dziewczynka była dzielna podczas usuwania ząbka, nie płakała, a w nagrodę dostała naklejkę „Dzielnego pacjenta”. Gorzej było z mamą. Podczas rozmowy z dziennikarzem BBC powiedziała: „Musiałam wyjść z pokoju, płacząc, ponieważ nie mogłam znieść cierpienia mojej księżniczki”. Po zabiegu mama przyznała, że jej córeczka wygląda „dziwnie” bez zęba.
Ząbkowanie jest częścią rozwoju niemowlęcia w 1. roku życia. Pierwsze ząbki – siekacze – pojawiają się u nich dopiero od 4.-7. miesiąca życia. Jednak u niektórych dzieci pojawiają się one już w życiu płodowym (szacuje się, że u jednego noworodka na 2000-2500 porodów). Lekarze nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje, ale podkreślają, że w 15% przypadków rodzice, rodzeństwo lub bliscy krewni dziecka również mieli ząb urodzeniowy (lub ząb natalny), co pokazuje, że genetyka w tej kwestii odgrywa ważną rolę.
Jeśli takie ząbki nie przeszkadzają w karmieniu dziecka i nie stanowią zagrożenia dla dziecka, to zwykle nie wymaga to interwencji stomatologa. Niestety inaczej było w przypadku Isly-Rose. Ząbek, który jej wyrósł, był chwiejny, nie miał korzeni i w każdej chwili mógł jej wypaść, zwiększając ryzyko zadławienia.
Co ciekawe, takie zęby nie są perłowo białe, tylko żółtobrązowe i zwykle szybko się psują (ponieważ mineralizacja nie jest kompletna, a szkliwo szybko ulega zużyciu). W przypadku usunięcia zęba na jego miejsce nie wyrośnie mleczak, ale dopiero ząb stały (około 6.-7. roku życia).
W historii znane były przypadki noworodków z zębami i – w zależności od sytuacji polityczno-społecznej lub nawet płci dziecka – uznawane były za szczęśliwe lub nieszczęśliwe znaki. W dawnych czasach Anglicy uważali, że niemowlęta z natalnymi zębami będą sławnymi żołnierzami, Włosi i Francuzi przyjmowali narodziny malucha z zębem za znak szczęścia. Natomiast w Chinach, Indiach i Afryce takie maluchy uważane były za „potwory, które przynoszą nieszczęście”. [Informacje pochodzą z raportu dotyczącego zębów natalnych z 2012 roku opublikowanego w Indian Journal of Dentistry]. Na szczęście żyjemy w innych czasach i zęby natalne u maluchów nie wywołują tak złych skojarzeń.
Lekarze jednak radzą, by w przypadku pojawienia się takiego ząbka koniecznie skonsultować się ze stomatologiem, który sprawdzi stan zęba oraz – w zależności od diagnozy – doradzi, czy go usunąć, czy zostawić, a także jak pielęgnować. Prof. Damien Walmsley, stomatolog, przestrzega: „Natalne zęby mogą prowadzić do problemów z karmieniem piersią oraz owrzodzenia języka dziecka. Istnieje też ryzyko, że ząb wypadnie i dziecko może się nim zadławić. Na szczęście takie przypadki są niezwykle rzadkie”.
TO CIĘ MOŻE ZAINTERESOWAĆ:
- Kolka u niemowląt to zmora rodziców. Jak radzić sobie z kolką niemowlęcą?
- Smoczek dla dziecka: szkodliwy czy nie? Fakty i mity o smoczkach
- Krzywe zęby są częstą przyczyną kompleksów. Jak powstają stłoczenia i inne wady zgryzu?
- Mycie zębów nie jest wcale takie proste. Jak robić to poprawnie?
- Próchnica zębów to nie żarty! Niszczy zęby i prowadzi do wielu chorób
Źródło: dailymail.com/ livescience.com/
------------------------------------------------
zdrowie.radiozet.pl/ mk
Oceń artykuł