Oceń
Nudności, wymioty, biegunka, brak apetytu – te dolegliwości żołądkowo-jelitowe mogą się pojawiać nawet u 50 proc. osób zarażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Czasem objawy te poprzedzają inne związane z układem oddechowym, nawet o kilka, kilkanaście dni – uważa prof. Agnieszka Mądro z Kliniki Gastroenterologii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. I dodaje, że dotyczy to zwłaszcza infekcji wywołanych wariantem delta.
Biegunka efektem leczenia COVID-19
Dolegliwości żołądkowo-jelitowe mogą być nie tylko efektem zakażenia, ale również wynikiem zastosowanego leczenia w COVID-19. Chorzy, u których rozwija się zapalenie płuc, dostają antybiotyki, co może skutkować ujawnieniem się infekcji bakterią Clostridioides difficile. Ona z kolei prowadzi do rzekomobłoniastego zapalenia jelit, którego objawem jest również biegunka.
– Leczenie tej infekcji jest bardzo trudne i u pacjenta z COVID-19 ewidentnie pogarsza rokowanie. Z moich doświadczeń z pracy na oddziale covidowym wynika, że niestety dużą część pacjentów – nawet do 20 proc. – stanowili ci, u których ujawniło się zakażenie bakterią Clostridioides difficile – tłumaczy gastrolog.
Inne objawy ze strony układu pokarmowego, które mogą być wynikiem samej choroby lub jej leczenia to bóle brzucha, zaburzenia rytmu wypróżnień (biegunka, zaparcie), tendencja do wzdęć brzucha.
– U takich pacjentów możemy rozpoznać tzw. zespół jelita drażliwego albo tzw. nadmierny rozrost flory bakteryjnej jelita cienkiego (SIBO – przyp. red.). Te dwie choroby mogą się też na siebie nakładać, klinicznie trudno jest je rozróżnić, potrzeba wielu badań – tłumaczy prof. Mądro i dodaje, że nasilenie dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego może przyczynić się również do pogorszenia stanu psychicznego pacjenta.
Problemy z wątrobą i trzustką
W czasie przebiegu COVID-19 w badaniach laboratoryjnych chorych pojawiają się czasem nieprawidłowości w odniesieniu do przewodu pokarmowego.
– Do 30 proc. pacjentów ma wzrost aktywności enzymów wątrobowych, co koreluje często z wysoką gorączką. Zdarza się też podwyższony poziom aktywności enzymów trzustkowych (amylazy i lipazy w surowicy) bez zdiagnozowanego ostrego zapalenia trzustki – zaznaczyła gastrolog.
Prof. Agnieszka Mądro pracowała ponad rok – od marca 2020 r. do maja 2021 r. – na oddziale covidowym utworzonym w SPSK nr 4 w Lublinie. Jakie ma przemyślenia na temat obecnej sytuacji w Polsce?
– Gdy ja pracowałam na oddziale covidowym, pacjenci nie mogli mieć jeszcze wpływu na ochronę przed zachorowaniem, bo nie było szczepionek. Teraz mamy do nich dostęp, a mimo to tak wiele osób nie chce z nich korzystać. Stąd we mnie ten bardzo głęboki smutek, że ludzie nie dają sobie pomóc – dodała prof. Agnieszka Mądro.
Źródło: PAP Gabriela Bogaczyk
Oceń artykuł