Oceń
Gazy, bąki, wiatry, pierdnięcia – dla wielu wstydliwa sprawa, a dla naszego organizmu zupełnie naturalna rzecz. Mówienie o gazach jelitowych w towarzystwie jest niedopuszczalne, podobnie jak puszczanie bąków. Dowiedz się, dlaczego ta fizjologiczna i zupełnie naturalna czynność budzi tak wiele kontrowersji i dlaczego wstrzymywanie bąków jest szkodliwe dla zdrowia.
Gazy, bąki – skąd się biorą?
Gazy jelitowe to efekt pracy naszego układu pokarmowego i są nieodłącznym elementem naszych jelit. Powstają skutek procesów zachodzących w naszym przewodzie pokarmowym. Część bierze się z powietrza spożywanego wraz z posiłkiem (lub w trakcie mówienia czy żucia gumy), część z fermentacji resztek pokarmowych zachodzącej w jelitach pod wpływem bakterii.
Ciało człowieka jest tak zaprojektowane, by ujście gazów odbywało się przez odbyt, ale mogą być one również wchłonięte przez krew i wydalone w formie oddechu.
Gazy jelitowe mają zróżnicowany skład. Mogą być bezwonne (dwutlenek węgla, metan i wodór) lub ze specyficzną wonią (siarkowodór oraz inne pochodne siarkowe). Ich ilość zależy od spożywanych pokarmów, składu mikrobioty jelitowej oraz perystaltyki jelit.
Zdrowy człowiek (zarówno kobiety, jak i mężczyźni) wydala gazy, czyli „puszcza bąki”, do 25 razy na dobę. Oczywiście zwiększenie ilości gazów w jelitach (np. po spożyciu produktów wzdymających lub wypiciu napojów gazotwórczych) przybiera formę nie tylko wzdęć, ale również zwiększa liczbę gazów wydalanych w ciągu dnia. Co ciekawe, wzmożona produkcja i uwalnianie gazów zaobserwowano po posiłkach, a także podczas snu (mniej więcej połowa tego, co w dzień).
Dowiedz się więcej: Wzdęcia powiększają brzuch i sprawiają dyskomfort. Skąd się biorą wzdęcia brzucha?
Co się dzieje, gdy wstrzymujemy gazy (puszczanie bąków)?
Wstrzymywanie gazów nie jest zdrowe i daje uczucie dyskomfortu. Poza tym, bez względu na to, jak bardzo byśmy zwierali pośladki i tak zostaną z organizmu usunięte (np. w trakcie snu i z większym ciśnieniem).
Wstrzymywanie gazów może prowadzić do wzrostu ciśnienia wewnątrz brzucha (oraz do znacznego powiększenia jego obwodu, a co za tym idzie do bólu brzucha), wchłaniania się gazów do krwi i wydalanie ich w oddechu, a także do niekontrolowanych bąków. Wstrzymanie gazów może prowadzić również do nieprzyjemnego odbijania się, bulgotania w brzuchu.
Niektóre badania sugerują również, że wzrost ciśnienia w odbytnicy (gdy wstrzymujemy wydalanie gazów) zwiększa ryzyko wystąpienia stanu zwanego zapaleniem uchyłków jelita (to uwypuklenie błony śluzowej jelita grubego, które można porównać do kieszonek w obrębie ściany jelita grubego, w których rozwija się stan zapalny). Nie ma jednak na to stuprocentowych dowodów.
Z tych powodów lepiej jest regularnie korzystać z toalety.
Dlaczego wstydzimy się puszczać bąki?
Głównie ze względu na zapach i dźwięk. Najbardziej dokuczliwe pod względem zapachu są gazy, które zawierają związki siarki. Na to, jak często puszczamy bąki i o jakim zapachu, ma wpływ nasza dieta.
Swego czasu przeprowadzono badanie, podczas którego 16 zdrowych uczestników nakarmiono fasolą oraz laktulozą (węglowodan fermentujący w jelitach). Siła odoru ich gazów została oceniona przez dwójkę sędziów. Badanie przyniosło przy dość interesujące odkrycie. Dieta bogata w błonnik prowadzi do dłuższej początkowej retencji gazu (powstrzymywania gazu), ale objętość pozostaje taka sama. Oznacza to rzadsze, ale większe i głośniejsze pierdnięcia. Pachną one również siarką – być może jest to związane z tym, że laktuloza jest niewchłanianym w jelicie cienkim węglowodanem, który ulega fermentacji dopiero w okrężnicy.
Dobra wiadomość dla osób, które krępuje puszczanie bąków w towarzystwie (np. w pracy), ale nie mogą się przed tym powstrzymać. Naukowcy stwierdzili, że pierdzenie w poduszki pokryte poszewkami zawierającymi węgiel potrafi zneutralizować odór gazów siarkowych.
Pamiętaj! U niektórych osób kawa, nikotyna czy alkohol mogą prowadzić do rozluźnienia zwieraczy. Pobudzić do wydzielania gazów może również podróż samolotem (dzieje się tak, ze względu na różnicę ciśnienia wewnątrz i poza samolotem).
Źródło: Science Alert
Oceń artykuł