Oceń
Naukowcy ostrzegają: dom to niebezpieczne miejsce. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że 70 proc. interwencji zespołów ratownictwa medycznego dotyczy zgłoszeń domowych. Potwierdza to EuroSafe (European Association for Injury Prevention and Safety Promotion): trzy czwarte urazów zdarza się w domu i w czasie wolnym. Któż jednak może przewidzieć, że w zaciszu domowym zaatakuje go…. śmiercionośna ameba?
Zakażenie amebą w Seattle
69-letnia mieszkanka Seattle nabawiła się przewlekłej infekcji zatok. Przez miesiąc próbowała się sama wyleczyć, płucząc zatoki wodą z dzbanuszka neti pot. Naczynie służy do nawadniania zatok solą fizjologiczną. Tymczasem kobieta używała do tego nieprzegotowanej wody z kranu.
Początkowo na jej nosie zrobiła się mała ranka. Lekarze uznali, że to wysypka i przepisali maść z antybiotykiem. To jednak nie pomogło. Przez rok dermatolodzy próbowali postawić diagnozę. Pewnego dnia kobieta doznała paraliżu lewej strony ciała. Tomografia wykazała zmiany w mózgu, wskazujące na guza. Pobrano próbki i wysłano je do badania, ale masa w zastraszającym tempie rosła. W końcu neurochirurg ze Szwedzkiego Centrum Medycznego zdecydował się otworzyć czaszkę pacjentki i odkrył zakażenie amebą. Wkrótce kobieta zapadła w śpiączkę i zmarła.
Lekarze twierdzą, że niesterylna woda, z której korzystała pacjentka, zawierała Balamuthia mandrillaris, amebę, która może powodować bardzo rzadką i prawie zawsze śmiertelną infekcję mózgu. Historię opublikowano w International Journal of Infectious Diseases.
Ameba w oku
To nie pierwszy przypadek ataku ameby na mózg człowieka. Balamuthia mandrillaris została odkryta w 1986 roku. Od 1993 US Centers for Disease Control and Prevention odnotowała 70 przypadków zachorowań.
Innym pierwotniakiem, który powoduje negleriozę (ostre pierwotne zakażenie mózgu i opon mózgowych) jest Naegleria fowleri. W 2011 roku w Luizjanie wydano nawet specjalne ostrzeżenie przed płukaniem zatok nieprzegotowaną wodą, po tym jak dwóch użytkowników neti poti zmarło w wyniku zakażenia amebą. Natomiast z badań sanitarnych w Wielkiej Brytanii wynika, że ameby zamieszkują aż… 80 proc. kranów!
Problem dotyczy także Polski. W Uniwersyteckim Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach miesięcznie lekarze diagnozują około dziesięciu przypadków zapalenia rogówki spowodowanego amebą. Nieleczone schorzenie rozprzestrzenia się na mózg. W grupie wysokiego ryzyka znajdują się osoby noszące soczewki kontaktowe.
Najczęstsze objawy zapalenia rogówki spowodowanego przez amebę:
- ostry ból oka, opisywany jako „strzelanie biczem w oko“,
- zamglenie widzenia,
- obrzęk powieki,
- światłowstręt,
- brak apetytu,
- gorączka,
- sztywność karku.
W przypadku zaobserwowania u siebie wyżej wymienionych objawów należy szybko zgłosić się do okulisty. Profilaktyka polega na odpowiednim użytkowaniu soczewek kontaktowych: zdejmowanie ich na noc, zdejmowanie ich przed wizytą na basenie, zakładanie okularków pływackich, stosowaniu okularów ochronnych podczas prac mogących spowodować uraz rogówki oraz używaniu przegotowanej wody.
TO CIĘ MOŻE ZAINTERESOWAĆ:
- Okiem eksperta: Jak rozpoznać chorobę pasożytniczą?
- Swędziało go oko – okazało się, że był tam pasożyt!
- Jedziesz na egzotyczne wakacje? Jakie choroby grożą turystom w tropikach?
Źródło: edition.cnn.com, dziennikzachodni.pl
--------------------------------
zdrowie.radiozet.pl/ka
Oceń artykuł