Oceń
Chyba każdy z nas słyszał, że pocenie się to dobry sposób, by pozbyć się nieprzyjemnych dolegliwości i przyśpieszyć proces zdrowienia. Dla niektórych z nas oznacza to spanie w kilku warstwach odzieży, łącznie z czapką i grubymi skarpetami. Inni próbują ćwiczyć w trakcie infekcji… Czy takie działania mają sens? Niestety, to tylko mit, który może wręcz szkodzić naszemu organizmowi. Bez względu na to, jak bardzo dbamy o swoją ciepłotę, typowe przeziębienie i tak będzie trwać od 7 do 10 dni. Nasz organizm sam potrafi regulować ciepło, stąd podczas choroby pojawia się gorączka. Nie potrzebujemy sztucznie wywoływać nadmiernej potliwości.
Dlaczego podczas choroby warto zadbać o sen?
Jak tłumaczy Laura Krumpholz, znana z profilu "nieanegdotycznie" na Instagramie, leżenie pod kołdrą, gdy jesteśmy chorzy, jest ważne, ale nie dlatego, żeby “wypocić” chorobę.
– Dobrze jest w czasie przeziębienia znaleźć kilka dni, żeby poleżeć pod kołdrą. Nie dlatego, by wypocić wirusa, a dlatego, że wypoczętemu organizmowi dużo łatwiej walczyć z infekcją. Najskuteczniejszym lekiem na przeziębienie jest sprawnie działający układ odpornościowy. A można go wspomagać przez cały rok, poprzez m.in.: dbanie o zdrową, zbilansowaną dietę, unikanie nadmiaru alkoholu i palenia papierosów, regularną aktywność fizyczną, przestrzeganie zasad higieny – tłumaczy specjalistka, która na swoim profilu obala mity medyczne.
Podczas przeziębienia nie ma sensu sięgać po aspirynę, jeśli nie ma takiej potrzeby.
– I przy okazji – nie, aspiryna nie leczy przeziębienia i grypy. Zapewnia ulgę w objawach tak jak pozostałe leki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Absolutnie nie ma sensu stosować jej, gdy nie mamy uciążliwego bólu i gorączki, żeby „wypocić się” – dodaje.
Rosnąca temperatura ciała, wydzielanie śluzu i zmęczenie to sygnały, że układ odpornościowy rozpoznaje wirusa i walczy.
Źródło: instagram.com/nieanegdotycznie
Oceń artykuł